Pit- prawdopodobnie chodzi ci o oddział "Bladego-Burdyna" dowodzony przez Jana Sadowskiego "Bladego" oraz Piotra Burdyna który operował na terenie Suwalszczyzny a konkretnie powiatów suwalskiego, augustowskiego, gołdapskiego, oleckiego, oraz węgorzewskiego w latach 1949-1954- informację podaję za książką " Ostatni leśni suwalszczyzny" Krystyny Pasiuk. Nic więcej mi o tej grupie nie wiadomo, nie wiem jaka byłą jej przynależność organizacyjna, liczebność itd, temat jest ciekawy bo te właśnie powiaty znam bardzo dobrze , wiem że jeden z członków oddziału , któryś z dowódców poległ pod miejscowośćią Boćwinka, niedaleko Gołdapii- nie są ujęci w albumie "Żołnierze Wyklęci", więć trudno cokolwiek o nich jeszcze więcej powiedzieć, "na pewno" pisze się oddzielnie - błąd ortograficzny!!! najpełniejszym zródłem informacji będzie ta książka. Ciężko mi się zabrać do napisania jakiegoś tekstu więc korzystając z okazji, napiszę coś dłuższego,Pit pytałeś mnie o jakieś oddziały z rejonów w których odkryłem miejsca postojów 4 szwadronu, otóż, właśnie z tymi okolicami związane są losy mojego dziadka, który był w milicji, a następnie zdezerterował i poszedł do lasu pod koniec 1945 roku, stwierdził po prostu że nie podoba mu się tam, i milicja nie zajmuje się tym czym powinna, nawiązał kontakt z NZW , działal we współpracy z grupą "Roga" Hieronima Rogińskiego d-cy PAS NZW powiatu Kolno, dziadek mój nie prowadził działalności zbrojnej, choć posiadał broń z czasów okupacji niemieckiej gdzie dowodził 30 osobowym oddziałem placówki Turośl AK, w tym okresie raczej ukrywał się przed aresztowaniem, które niestety go nie ominęło, przeszedł brutalne śledztwo w Łomży, został skazany na 6 lat więzienia które odsiedział we Wronkach, do dziś nie pała sympatią do oznak jakiejkolwiek "czerwonowatości" ( o kurczę nie mogę włączyć znaczków ikon, a niech to) . Pytałem dziadka o wileńskie podziemie, mówi że nie miał styczności, słyszał sporo o "Młocie", podkreślał, że jeśli chodzi o chłopców z Wilna to zawsze i na dużą skalę (co się dzieje nie moge włączyć ikonek), generalnie to jeśli chodzi o tamte właśnie tereny to jednak partyzantka związana z NZW i to dość długo bo "Róg" poległ dopiero w 1954 roku i dopiero wtedy w Kolnie powstał powiat. Dziadek mój zawsze ciepło wyraża się o podziemiu narodowym NSZ i NZW, jeśli chodzi o problem bandycenia się i niepoprawnego zachowania partyzantów, to podkreśla że nie można tego odnośić organizacyjnie, a trzeba jednostkowo, do każdego człowieka, i chyba słusznie. Używając słowa monografia Brygady miałem po prostu na myśli "Łupaszka Młot Huzar" tak sobie to dzieło nazwałem na własny użytek bo jest to chyba najpełniejszy obraz działalności podziemia wileńskiego, w każdym bądz razie nie miałem na myśli, żadnej nowej publikacji. Współczuję kolegom z wybrzeża spotkania ze złodziejami, zgadzam się z twoimi wnioskami Pit odnośnie tej sprawy. Po przeczytaniu problematyki "Burego" z monografi, a jest tam sporo, jak dla mnie to chyba jest to największy materiał, to dochodze jednak do troszkę odmiennych wniosków, nie wiem czy słusznych ale innych, otóż, bitność odzdziałów "Burego " była faktycznie duża, tym nie mniej jednak, nie była to tak doborowa załoga jak Brygada majora, dali się poważnie pobić siłom resortu w starciach na Prusach, mieli także kilka spektakularnych skucesów, tu jednak byłbym raczej na minus, ale kontrowersyjna akcja "Burego" we białoruskich wioskach nie wydaje mi się po przeczytaniu taka bezsensowna, zaznaczam że nie wierzę w okrućieństwo żołnierzy "Burego" w stopniu w jakim wyświetlono je w filmie dokumentalnym na TVP 1, dziś wygodnie wielu ludziom mówić że nie agitowali na rzecz systemu, a "Bury" mordował niewinnych, ktoś jednak to robił, skoro, białostoczyznę chciano włączyć do ZSRR, po akcji "Burego" sympatie ludności białoruskiej przynajmniej na jakiś czas ucichły, i w tym upatruję plusa- z drugiej jednak strony być może jest coś na rzeczy skoro komenda okręgu NZW Białystok miała po zakończeniu działań sprawę pacyfikacii szczegółowo wyjaśnić. "Bury "być może był nieco narwany, żołnierze i wrogowie bali się go, czytałem nawet o sprzeczce "Burego" z Józefem Bandzo "Jastrząb" w której jeden i drugi wyciągnęli broń, chodziło o żenująco niskie odprawy, ale żaden z partyzantów nie miał odwagi wypowiedzieć się głośno , odważył się tylko "Jastrząb" , służył potem u "Łupaszki" na pomorzu. Ok to tyle kończę, miałem coś dłuższego o "Ogniu " napisać i napiszę, tylko nie wiem kiedy, waszą wyprawę, już widzę oczyma wyobrazni, niestety nie będę mógł, sesja, ale zabawa szykuje się przednia, może innym razem na białostoczyznie naprzykład, nie zapomnijcie o obszernych relacjach, także zakulisowych :)) Pozdrowienia ze Śląska
|