Znalazłem przypadkowo. Nie wiem może ktoś już czytał. Weryfikacją też nie będę się zajmował, ale jeżeli ktoś zechce to zrobić to chętnie się zapoznam.
9 sierpnia 2000 roku, pięć lat po pierwszych publikacjach Leszka Bubla, do gdańskiej oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wpłynęło pismo Dominika Dzimitrowicza. Zawiadamiał o popełnieniu zbrodni przez Izaaka Stolzmana vel Zdzisława Kwaśniewskiego i Leeibe Bartkowskiego, jego zdaniem wysokich funkcjonariuszy NKWD. Izaak Stolzman miał, według Dzimitrowicza, brać udział w zabójstwie polskich oficerów w Katyniu. Stamtąd został przez NKWD, już pod nazwiskiem Kwaśniewski, skierowany na Wileńszczyznę, gdzie miał zwalczać Armię Krajową. Oskarżenia nie brzmią wiarygodnie. Dzimitrowicz oparł się jedynie na własnych wspomnieniach i relacji nieżyjących już osób. Nie podał jakichkolwiek dowodów, które mogłyby zweryfikować oskarżenia. Według jego pamięci Zdzisław Kwaśniewski kierował akcjami zwalczającymi polską partyzantkę. To on właśnie miał się w gdańskim więzieniu znęcać nad Danutą Siedzik pseudonim „Inka”, sanitariuszką z oddziału majora „Łupaszki”. Inne zarzuty: kierował akcją NKWD likwidującą żołnierzy AK i NSZ. W ramach tej akcji transportowano partyzantów zatrzymanych w różnych regionach kraju do Gdańska, gdzie poddawano ich torturom. Stolzman miał się osobiście znęcać nad więźniami. Partyzantów przewożono z Gdańska do obozu koncentracyjnego w Bornem-Sulinowie. Ostatni transport miał być wysłany do Bornego w 1948 roku, a jego konwojenci – funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego – zostali dla zatarcia śladów, zabici przez żołnierzy NKWD. Dzimitrowicz, jak twierdzi, był w tym czasie pracownikiem konsumów Urzędu Bezpieczeństwa w Gdańsku. Miał zbierać informacje dla kontrwywiadu Armii Krajowej. Często spotykał się ze Stolzmanem i Bartkowskim. Był nawet świadkiem niektórych dokonywanych przez nich zbrodni. Konfabulacja?
a oto namiary na całość:
http://www.abcnet.com.pl/pl/artykul.php ... 172&token=