Poszukiwacz-pasja napisał(a):
chciałbym przekazać go gdzie trzeba, tym bardziej że w mojej okolicy nie ma podobnych odkryć, a to świadczy o bogatych terenach w tamtych czasach. proszę o porady jak to zrobić żeby wilk był syty i owca cała, tzn nie chcę żadnych korzyści majątkowych, chcę to przekazać bez jakichkolwiek konsenkwencji... oraz żeby pozostało to w miejskim muzeum. Chciał bym dołożyć swój 1 grosik do histori tej bliskiej mi ziemi.pozdrawiam i czekam na pomoc...
Bardzo pochwalam takie postępowanie :1
1/Nigdzie nie napisałeś,ze korzystałeś z wykrywacza.Jest taki dział:
http://www.poszukiwanieskarbow.com/foru ... 1&t=1193162/możesz zrobić tak jak GROSSVS radzi albo idz do muzeum,a oni WKZ poinformują
3/Pamiętaj aby oddać całość.Jak coś zostawisz,komuś się pochwalisz,to na bank będziesz miał kłopoty.Taki kraj,ze "życzliwych nie brakuje" :(
4/Nie boj się.Straszą policją ci,którzy w ten sposób szukają usprawiedliwienia dla siebie,że nie oddają.
W moim województwie-lubuskim w ostatnich 6 latach przekazano do muzeów wiele znalezisk.Znalazcy otrzymali wysokie nagrody pieniężne o czym można poczytać w dziale media.Nie było ani jednego przypadku aby znalazca miał z tego tytułu jakieś problemy.Od słynnej sprawy sapera nie słyszałem o żadnym takim przypadku.Niech ci którzy straszą wskażą rzetelnie udokumentowany przykład z ostatnich paru lat,że osoba,która znalazła zabytek i uczciwie go przekazała miała z tego powodu problemy
5/Nie tak dawno jeden z kolegów zwrócił się do mnie z podobną sprawą.Aby mu odpowiedzieć rzetelnie poprosiłem o radę Panią dr Justyną Korniluk kierownika Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Ziemi Lubuskiej.Była w szoku jak jej powiedziałem o obawach poszukiwaczy.Twierdzi,ze nie ma się czego obawiać,a zna wielu muzealników w Polsce.Nigdy nie słyszała aby muzeum na darczyńcę donosiło policji.A jeśli się obawiasz,to zawsze możesz oddać anonimowo.Jest taka księga inwentarzowa,w której wpisuje się darowizny.Wpisuje się tam dane darczyńcy,ale na życzenie mogą wpisać "darczyńca anonimowy".