Teraz jest niedziela, 3 sierpnia 2025, 01:28

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: niedziela, 26 czerwca 2016, 11:01 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 15 lutego 2014, 00:53
Posty: 273
Witam. Ciekawy artykuł na temat ucieczki Hitlera z bunkra.
Cytuj:
Hitler nie zginął w Berlinie. Zmarł 13 lutego 1962 roku w Argentynie

Führer sfabrykował własną śmierć i uciekł U-Bootem – twierdzą brytyjscy badacze Simon Dunstan i Gerrard Williams w książce „Szary Wilk. Ucieczka Adolfa Hitlera”. Przeprowadzili oni drobiazgowe śledztwo na dwóch kontynentach, którego wyniki są szokujące i zaprzeczają obowiązującej do tej pory wersji o śmierci wodza Trzeciej Rzeszy.


Według brytyjskich badaczy Hitler wcale nie zastrzelił się w berlińskim bunkrze 30 kwietnia 1945 roku. Już trzy dni wcześniej wraz z Ewą Braun uciekł samolotem do Tonder w Danii, skąd przez Travemünde na terenie Rzeszy przedostali się do hiszpańskiej bazy wojskowej Reus na południe od Barcelony. Tam generał Franco miał dostarczyć im samolot, którym para poleciała do Fuerteventury na Wyspach Kanaryjskich.
Po wylądowaniu Hitler natychmiast wszedł na pokład czekającego już na niego U-Boota, by przepłynąć Atlantyk. Władze Argentyny przyjęły go z otwartymi ramionami.
Williams i Dunstan twierdzą, że Hitler i Braun – a właściwie państwo Hitler, bo para wzięła ślub – rozpoczęli w Ameryce Południowej nowe życie.
Zamieszkali w „chatce” położonej w pobliżu odciętej od świata wioski. Utrzymywali się ze zrabowanego złota i kosztowności, mieli dwie córki. Według licznych świadków, do których dotarli autorzy książki, Hitler zmarł 13 lutego 1962 roku w wieku 73 lat.
Co ciekawe, według Brytyjczyków o wszystkim miały wiedzieć amerykańskie służby. Przymknęły na to oko… w zamian za dostęp do technologii wojennych Trzeciej Rzeszy. Autorzy w archiwach w USA znaleźli potwierdzające to dokumenty. Kolejnym dowodem na ucieczkę Hitlera jest fakt, że fragment rzekomo jego czaszki przetrzymywany przez Rosjan – jak się okazało po jego przebadaniu – należał do młodej kobiety.
– Dokumenty, do których dotarliśmy, są bardzo przekonujące i uzupełniają się z zeznaniami ludzi, którzy widzieli Hitlera i Braun po wojnie w Argentynie. Nie ma tymczasem żadnych medycznych dowodów na to, że oboje zginęli w bunkrze – powiedział w rozmowie z „Daily Mail” Gerrard Williams. – Dwie osoby, które z nami współpracowały przy projekcie tej książki, otrzymywały pogróżki – dodał.

„Daily Mail” przypomina, że podobną tezę przedstawił w swojej wydanej w 2003 roku książce argentyński autor Abel Basti. On również doszedł do wniosku, że państwo Hitler uciekli do Argentyny okrętem podwodnym. Żyli zaś później na obrzeżach San Carlos de Bariloche, turystycznego kurortu 1500 kilometrów na południowy zachód od Buenos Aires.

Ranczo, na którym z pomocą swoich argentyńskich sympatyków ukrył się Führer, miało się nazywać Inalco. Znajdowało się nad jeziorem, w środku gęstej puszczy i można było do niego dotrzeć tylko łodzią bądź hydroplanem. Kompleks należał do biznesmena, który był jednym z najbardziej zaufanych przyjaciół ówczesnego prezydenta Juana Peróna.
Źródło: https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/03/01/hitler-nie-zginal-w-berlinie-zmarl-w-argentynie/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: niedziela, 26 czerwca 2016, 11:19 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 24 września 2003, 04:36
Posty: 3129
Lokalizacja: Górny Śląsk
Najpierw "Słowiańscy Królowie", teraz Adolf na emeryturze...
Głupota i żerujące na niej cwaniactwo maszerują przez świat niczym Armia Czerwona na pierwszomajowej defiladzie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: niedziela, 26 czerwca 2016, 18:56 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 listopada 2013, 13:34
Posty: 506
Lokalizacja: łódzkie-Pajęczno
Dla miłośników science fiction czy fantasy to z pewnością interesujący temat.
Sam czasem lubię poczytać o latających dywanach, kijach samobijach czy energetycznych dziurach, z których bije ziemska energia dostępna dla wąskiego grona wtajemniczonych.
Można w ten sposób odreagować stres codziennego życia mając świadomość, że istnieje coś bardziej absurdalnego od orzeczeń izby skarbowej.
W przypadku starego Adolfa nie mam na to zbyt wielkich szans. Niewiele mnie w tym kręci, bo to temat tak samo zużyty jak zużyty był jego bohater w 1945 roku.
A wszystko zaczęło się od pierdzenia...
Przed rokiem 1936, Adolf Hitler skarżył się prawie codziennie na bóle brzucha, wzdęcia i bąki. Zwłaszcza te ostatnie nie licowały z powagą narodowego socjalisty i deprecjonowały atmosferę partyjnych spotkań, posiedzeń rządowych i kolacyjek w Haus Wachenfeld.
W 1936 roku, Adolf urządził w Berghofie małą popijawę. Było kilku przyjaciół ze starych czasów, śpiewano "die Mitzi ist schwanger" ( Maryśka jest w ciąży), i tematy skupiały się głównie wokół rzeczy sprośnych. I tak doszli do rzeżączki. Autorytetem w tej dziedzinie był nadworny fotograf Hitlera - Heinrich Hoffman. Dopiero co został cudownie wyleczony z tej przypadłości przez niejakiego doktora Morella. Chętnie o tym opowiadał. Hitler słuchał ciekawie i doszedł do wniosku, że przydałby mu się taki cudotwórca bo jego bąki coraz bardziej osłabiają siłę narodowego socjalizmu.
Tak doszło do spotkania ginekologa Theodora Morella z wodzem świętej III Rzeszy. Lekarz zbadał z grubsza bebechy nowego pacjenta i wziął się ostro do roboty. Najpierw przepisał mu Eukodal czy Oksykodon, jak kto woli.
Adolf był pod wrażeniem.
Żarł to jakiś czas i po ostrych bólach nie było śladu. Pojawiała się za to euforia, bo Oksykodon to środek euforiotwórczy. Adolf był w siódmym niebie, zdolny we własnym mniemaniu przenosić góry i przygniatać nimi żydowskie masy. Pogonił innych lekarzy. Morell stał się jedynym powiernikiem jego śmierdzących tajemnic.
Nie udało się jednak zlikwidować wzdęć i pierdzenia. Morell próbował z Euflatem, ale bez efektów. Dziwnych medykamentów było zresztą więcej, bo doktor miał fantazję i zdarzały się momenty, że wódz nie bardzo się orientował w jakiej części Trzeciej Rzeszy ma okazję aktualnie przebywać. Na domiar złego pojawiły się również problemy z wackiem.
Aż nagle Hitler natknął się, w jednym fachowych czasopism na wzmiankę o pervitinie. Spytał o to doktora, lecz ten polecał zachować ostrożność. Pervitin to nie tabletki coli, różnie może być. Ale Adolf się uparł, niech mu doktor to przyniesie i nie jęczy.
I tak zaczęła się przygoda Hitlera z metaamfetaminą.
Najpierw od czasu do czasu, a od 1942 roku Hitler chciał być niezniszczalny każdego dnia i oprócz zastrzyków Morella, ładował sobie po dziesięć tabletek tak na wszelki wypadek.
Wszystko trzymane było w absolutnej tajemnicy. Naród niemiecki nie miał przecież prawa zorientowć się, że przywódca jest ćpunem. Dla zamyły zawijali te tabletki z złotko by wyglądały jak cukierki. Co prawda i żołnierze pasieni byli tym specyfikiem, ale wódz dysponował jego mocniejszą wersją.
Powszechnie wiadomo, że Hitler, nim coś zżarł, poddawał to badaniu. Miał kilku takich speców i ci przebierali paluchami w buraczkach w poszukiwaniu trucizny. Cukierki w złotku wydały się podejrzane jednemu z takich specjalistów - profesorowi Ernstowi Gunterowi Schenckowi - sprawdził je po cichu i okazało się, że to mieszanka pervitinu z kokainą. A coś takiego zażywają już ćpuny wielkiego kalibru. Kofeina potęguje bowiem działanie metaamfetaminy.
I tak Adolf sobie zażywał. Zasypiał dopiero nad ranem, służba stawała na głowach aby mistrza obudzić i doprowadzić do jakiego takiego stanu. Doktor "Reichsspritzenmeister" serwował zastrzyk, Adi zaprawiał się cukierkami i leciał zwyciężać.
Wraz z zaburzeniami snu pojawiły się i inne atrakcje. Na przemian depresja, wybuchy złości, euforia, wizje, itp.
W 1943 roku dzienna dawka mieszaniny przestała Hitlerowi wystarczać. Konieczność utrwalenia współpracy z duchami Fryderyka Barbarossy i Henryka Lwa wymagała kilkakrotnego szprycowania w ciągu dnia. Adolf zaczynał miewać w tym czasie również konferencje z Odynem i Thorem.
W połowie 1943 roku wódz zasygnalizował problemy z sercem.
Zrobiono EKG i doktor Karl Weber z Neuheim miał zaszczyt poinformować, że nie jest dobrze, Adolfa dopadła skleroza naczyń wieńcowych i sytuacja będzie się pogarszać jeśli wódz natychmiast nie zakończy wojny i nie uda się do wód.
Hitler zmuszony był przerwać na jakis czas odloty, tym bardziej, że przydarzył mu się mały zawał serca. W czasie detoxu dały o sobie znać napady depresji. Aby je zwalczyć sięgnął ponownie po metaamfetaminę i jakoś dotrwał do następnego ataku serca w lutym 1945 roku. Było źle. Najpierw zaczęła drżeć ręka, ciężko było podłubać w nosie, a potem drżał już cały Adolf. Świadkowie powiadali, że do 30 kwietnia 1945 Adolf memlał cukierki w złotych papierkach a większość czasu spędzał na pryczy.
Reasumując, stan w jakim znajdował się wódz Tysiącletniej Rzeszy w 1945 roku, nie pozwala domniemywać, że miał na uwadze jakiekolwiek turystyczne wypady. Nie słuchał już żadnych rad, do nikogo nie miał zaufania, a swojego doktorka odprawił 20 kwietnia oznajmiając, że ma w dupie nie tylko lekarzy i całą medycynę, ale w ogóle wszystko.
Nie da się oczywiście wykluczyć, że spakowali dziada wbrew jego woli i wywieźli.
Tylko po co?
Cóż byłaby to za ikona narodowego socjalizmu, taki rozpadający się i gadający od rzeczy rachityczny piernik? Wrak. Tym bardziej, że nie można by go było, ot tak, obwozić po argentyńskich targach.
Bardziej prawdopodobne jest to, że zdechł na skutek zawału lub litościwego strzału w łeb. Bo wersja samobójcza nie wchodzi w grę. Aż taki rycerski to on nie był...
Zabawnie brzmią niuwsy o hodowaniu Adolfa do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Już w 1945 roku kostucha przy jego pryczy dzwoniła zębami:
- Już czas, Adi. Już czas... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: niedziela, 26 czerwca 2016, 19:55 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 24 września 2003, 04:36
Posty: 3129
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wybacz Stachu, ale moim zdaniem w żadnym wypadku nie wolno postaci jak Adolf Hitler przedstawiać w groteskowy sposób. To bardzo, bardzo niebezpieczne, bo znieczula nas na współczesnych "hitlerków".
Poza tym ujmowanie takim ludziom odwagi osobistej prowadzi do lekceważenia, a lekceważenie do ślepoty. Wbrew pozorom i naszym nadziejom, nie wszyscy dyktatorzy to tchórze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: niedziela, 26 czerwca 2016, 20:12 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): poniedziałek, 14 lutego 2011, 15:43
Posty: 3375
Lokalizacja: Alta Ecclesia
Argentyna ? Żarty. Przecież wiadomo, że wszyscy naziści po wojnie ukryli się na ciemnej stronie Księżyca. Jak nie wierzycie to obejrzyjcie film Iron Sky.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: niedziela, 26 czerwca 2016, 21:33 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 listopada 2013, 13:34
Posty: 506
Lokalizacja: łódzkie-Pajęczno
Renald napisał(a):
Wybacz Stachu, ale moim zdaniem w żadnym wypadku nie wolno postaci jak Adolf Hitler przedstawiać w groteskowy sposób. To bardzo, bardzo niebezpieczne, bo znieczula nas na współczesnych "hitlerków".
Poza tym ujmowanie takim ludziom odwagi osobistej prowadzi do lekceważenia, a lekceważenie do ślepoty. Wbrew pozorom i naszym nadziejom, nie wszyscy dyktatorzy to tchórze.



Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą, Szanowny Renaldzie.
Groteskowy sposób przedstawienia postaci to element satyry, która jest powszechnym sposobem walki ze złem.
Między innymi z takimi właśnie "hitlerkami".
Gdyby to było niewłaściwe podejście nie uczylibyśmy się o Wolterze, Brechcie, Swiftcie czy Nowaczyńskim.
To nie mój patent.
Właśnie karykaturalne ukazanie deprecjonuje siłę dyktatora czy chorej idei. A tak być powinno, bo choć dyktator zdycha, to idea żyje nadal i znajduje zwolenników.
I należy ją ośmieszać.
Ją, jej zwolenników i truchła negatywnych bohaterów. Sama pogarda nie wystarczy.
Co mógłbym mieć sobie do zarzucenia to użycie pieszczotliwego imienia Hitlera. Tu popełniłem błąd.
"Adi" nie kojarzy się z tym z czym powinien się kojarzyć. I za to przepraszam.
Odnosząc się do drugiej części Twojej wypowiedzi to po namyśle stwierdzam, że z tym masz rację.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 00:21 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 24 września 2003, 04:36
Posty: 3129
Lokalizacja: Górny Śląsk
Owszem, przyznaje że satyra jest jak najbardziej skuteczna, ale wobec postaci współczesnych.
Natomiast w stosunku do osób z przeszłości skutek może być wręcz odwrotny. Dlaczego? Dlatego, że łatwo dowieść iż ta osoba błaznem nie była. Wręcz przeciwnie.
Starczy pokazać pięćdziesięcioletniego Führera, dziarskiego, pełnego energii wizjonera, któremu nie drżała jeszcze ręka. Nawet wówczas, gdy podpisywał Fall Weiss.
W tym momencie groteskowość późniejszego Hitlera blaknie. Ba, może nawet wyglądać na gruboskórną przesadę, dla niektórych na manipulację.
Moim zdaniem lepiej mówić o Hitlerze (i jemu podobnych) zawsze w powiązaniu ze skutkami jakie przyniosła jego aktywność. A tego "na wesoło" zrobić się nie da.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 12:54 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 listopada 2013, 13:34
Posty: 506
Lokalizacja: łódzkie-Pajęczno
Pewnie, że można pokazać to czy tamto, jakiś wycinek, który zaświadczy, że Hitler nie był błaznem. W ten sposób można dowieść wszystkiego. Łatwo jednak też dowieść, że był bałwanem.
Geniusz nie wysyłałby swoich żołnierzy w pidżamach na spotkanie rosyjskiej zimy.
Że liczył na blitzkrieg?
Gdzie?
Nie miał pod ręką mapy aby porównać obszar Niemiec i Rosji?
I ogromnych odległości wpływających na trudności w aprowizacji?
Musiał koniecznie mieć sprawozdania agentów, żeby zorientować się, że Rosja dysponuje nieco innym pojęciem "Autobahny"?
Czy porównanie siły żywej i związanych z nią rezerw też stanowiło dla niego trudność nie do przeskoczenia?
Czy umknęło mu tylko przypadkiem, że ZSRR to też państwo totalitarne i dyktatura pały?
Liczył, iż społeczeństwo wyjdzie na ulice i powie: Nie, panie Stalin, nie damy rady i lepiej się przystosujmy do biegu wypadków?
Czy geniusz pozwoliłby sobie na walkę na dwa fronty?
Nawet dzieci na podwórku zdają sobie sprawę, że walka na patyki z dwoma przeciwnikami to nie przelewki.
Adolf Hitler był bałwanem i szaleńcem w jednym.
I to jest pole do popisu dla satyry. Ona ma jedno zadanie do wypełnienia a film dokumentalny ukazujący tragedię tamtych czasów drugie. Ale obydwoje stoją po tej samej stronie. Tak samo jednym i drugim można zarzucić podwójnego fikołka. Manipulację i propagandę. Wszystko zależy od odbiorcy.
Można to sprawdzić.
Polecałbym książkę "Er ist wieder da" Timura Vermesa.
Może też być film na jej podstawie, choć w przeciwieństwie do książki, jego wymowa, na pierwszy rzut oka, bardziej zbliża się do obaw przez Ciebie, Renaldzie, sygnalizowanych.
Może ktoś obejrzy (lub oglądał), i wypowie się czy ta satyra skłoniłaby go do polubienia Hitlera, gloryfikowania jego osoby czy wyjścia na ulicę z pałą przeciwko kolorowym.
http://www.cda.pl/video/720652ed


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 13:16 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5164
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Zgadzam calkowicie sie ze Hitler był ( na nasze szczęście) skonczonym debilem ....choćby w kwestii tego co piszesz, czyli ataku na CCCP ....w zasadzie zwyciestwo mial wówczas w zasiegu reki, Stalin byl pod sciana i był skłonny negocjowac pokoj za cene poteznych ustepstw terytorialnych, a Białorusini , Ukraincy a nawet sami Rosjanie witali wehrmaćht niczym wyzwolicieli ( nikt sobie nie potrafil wówczas wyobrazic ze moze byc cos gorszego od czerwonego terroru ) ...mial zwyciestwo w zasiegu reki, wystarczyło nie udowadniac wyzej wymienionym nacjom na kazdym kroku ze sa Untermenschami i dac im nawet namiastke samorzadu i samostanowienia...... i mialby i zmotywowanego do walki rekruta i zarcie dla armii oraz zaplecza i brak partyzantow paralizujacych mu dostawy, no ale jak ma ktos nasrane we łbie co wysmienicie udowadnia lektura Mein Kampf to na taka przypadlosc nie ma rady ...moze poza lobotomia :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 20:25 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 12 listopada 2008, 08:11
Posty: 1675
Lokalizacja: Lubelskie.
Cytuj:
Hitler nie zginął w Berlinie. Zmarł 13 lutego 1962 roku w Argentynie

Hahah, widzę że sezon ogórkowy odpalił w tym roku z pełną mocą :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 20:33 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): środa, 19 października 2011, 20:26
Posty: 599
Jak to umarł w Argentynie ??? Przecież codziennie robi zakupy u mnie na osiedlu w warzywniaku. Elwis zresztą też :ups:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 20:54 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): wtorek, 28 grudnia 2004, 11:39
Posty: 2339
Lokalizacja: Καλισία
Nasza Złota Pani Angela to podobno jakaś rodzina czy coś :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: czwartek, 30 czerwca 2016, 14:24 
Offline
Starszy Kapral
Starszy Kapral

Dołączył(a): czwartek, 6 sierpnia 2015, 21:26
Posty: 34
Ta.. a ja przeczytalem w internecie ze Bin Laden to Mr.Obama, nawet byly "niezbite dowody" w postaci porownania zdjec :) Niestety po smierci Bin Ladena przy wciaz zyjacym Obamie teoria sie jakby rozjechala, a niedoscigly tropiciel spiskow w postaci autora strony opisujacej te rewelacje jak na razie nie podjal sie wyjasnienia tej "drobnej niescislosci" :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: wtorek, 5 lipca 2016, 19:46 
Offline
Starszy Szeregowy
Starszy Szeregowy

Dołączył(a): czwartek, 19 marca 2015, 16:13
Posty: 18
To tak jak z lądowaniem na Księżycu. Zawsze będą oszołomy, które twierdzą, że lądowanie zostało sfingowane.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Hitler ukrywał się w Argentynie
PostNapisane: wtorek, 5 lipca 2016, 20:11 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 15 lutego 2014, 00:53
Posty: 273
Na Viasat History, leci właśnie o tym dokument.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL