https://poznan.onet.pl/wielkopolskie-odkryto-sredniowieczna-wies-gac-w-puszczy-zielonce/nf64qpp?utm_source=wiadomosci_viasg&utm_medium=nitro&utm_campaign=allonet_nitro_new&srcc=ucs&utm_v=2


Zabili mnie ilością tych monet!

Ciekawe czy do "zabytków metalowych" zaliczane są np. gwoździe. A ta srebrna marka z 1875 roku jest zabytkiem?

boniek, tu nie chodzi o ilość, tylko o sam fakt, że się tam znajdowały - to jest właśnie ten tzw. kontekst.

Ilość oficjalnie znalezionych monet to jak zwykle sprawa dyskusyjna.

"Z monet średniowiecznych udało nam się odnaleźć m.in. XV-wieczne denary jagiellońskie. Drugim zbiorem były późniejsze, już XVII-wieczne szelągi Jana Kazimierza,..." Sukces na miarę światową - klękajcie narody :666
Jak zawsze przekłamie - o tej lokalizacji było wiadomo już od dobrych kilku lat. Caly zaś tekst pana archeo jest dęty jak zakończenie:
"Archeolog podkreślił, że odkrycia zanikłych średniowiecznych wsi w Wielkopolsce za każdym razem należy traktować jako sensacyjne. Jak mówił, tego typu obiekty odkrywane były dotychczas najczęściej na Śląsku. - W Wielkopolsce takie odkrycia to rzeczywiście duża rzadkość – podkreślił"

Od lat, ale teraz dopiero weszli tam pierwsi sprawiedliwi z kwitkami WKZ :D

Ciekawe kogo poproszą o pomoc, jak wszystkich przestępców z wykrywaczami metali pozamykają. :lol: :h Jasnowidza , czy człowieka z różdżką.

przecież masz w tekście napisane kogo zaprosili
wielkopolski oddział PZE z Poznania
choć jestem ciekaw czy zostali też zaproszeni nowi członkowie którzy zapisali się w ramach działań PZE

Jak pod Grunwaldem. Wolni strzelcy i posiadacze Garrettów wypad ;)

Pod Grunwaldem byli też wolni strzelcy

Ale nie z Garrettami ;)

Od jakiegoś czasu praktycznie nie ma szans na płatną pracę z detektorem, bo wszędzie wtryniają się ludzie ze stowarzyszeń, lub inni darmowi wyrobnicy, co utwierdza archeologów, że detektoryści to darmowa siła robocza z której mogą korzystać do woli i na każde zawołanie. Pytam, dla jakiej idei i jaki sens ma pomaganie najczęściej nam nieprzyjaznym archeologom za darmo i to z własnym często bardzo drogim sprzętem, gdy obok nas najemny operator łopaty zarabia ?

Dokładnie Frank. Archeolodzy mają darmową siłę roboczą. Cóż, nic się nie poradzi, skoro niektórzy lubią się płaszczyć przed czcicielami kontekstu. Dla mnie jest to żenujące, że za poklepanie po plecach tacy dymają po polach dla archelolo, skoro nawet zwykły "łopaciarz" ma jakieś tam stawki godzinowe.

Kurde no, mi nikt nie płaci za to że jeżdżę kilkadziesiąt kilometrów na miejsca poszukiwań, nikt mi nie zwraca za benzynę, za detektor też musiałem sam zapłacić(a o łopacie, to już nie wspomnę).


:D oj oj oj.

To są właśnie pożyteczni idioci, żeby nie napisać dosadniej, potrzebujący gdzieś przynależeć, potem się czasami tym pochwalić na klubowej stronie, że za frajer "współpracuje" się z archeo i dokłada do interesu z własnej kasy. Tyle że archeo ma dla swoich ludzi dobre stawki za roboczogodzinę, a te oszołomy pracuje za darmo i cieszą się tym jak małpa blaszką. Po drugie dla kogoś dzięki komu sytuacja prawna jest jaka jest to się wcale nie pracuje i olewa wszelką pomoc. Nawet jakby płacili zlotem. Jak ktoś lubi z siebie robić wała jego sprawa, normalny mężczyzna pracuje za wynagrodzenie i ma swój honor. Wystarczy poczytać sobie ich zamknięte fora, żeby uświadomić sobie kim są dla nich detektoryści.