| Ech, nie pomyślał chłopina. Nie dość że nie powiadomił "niezwłocznie" to jeszcze kitrał po szufladach kilka lat i objawił artefakt w internetach.Tak to powinno być:
 
 -Dzień dobry panie sołtys, kopałem kartofle i taki kamień zanalazłem. Musi chyba wiekowy. Zgłaszam niezwłocznie, jest godzina 17:15:45 sek.
 -Nie wydurniaj się Zenek, tera teleexpres extra leci, nie mam czasu. Weź kamień do domu, jutro pogadamy.
 -NFW sołtys, nie ruszam bo jeszcze kontekst zaburzę. Zgłosiłem niezwłocznie, Twój problem sołtys.
 
 -Zenek, $^*(@, zapamiętam. Powiem Julicie żeby podsumowała cię w zeszycie, cały miesiąc ciągniesz żubry na kreche w sklepie.
 -Nie da rady sołtys, wolę o suchym pysku niż mieliby mnie po sądach ciągać latami za zaburzenie. Wyślę pinezkę na szmatfona twego.
 
 Godzina 17:20:00
 -Ufff, ufff, arghhh.
 -Halo, pani konserwator? Tak sprawa wynikła...
 -Panie sołtys, ja już po pracy. Jutro pan zadzwoń.
 -Ufff, ufff, arghhh, jak to? Niezwłocznie miało być, więc dzwonie niezwłocznie.
 
 -Ufff, ufff, arghhhhhh (tym razem konserwatorowe). Dzwoń pan do komendanta niech zabezpieczy do jutra. Ja teraz po dziecko muszę odebrać z przedszkola.
 -Ufff, ufff, arghhhh. Pani, teleexpress extra mnie się zara skończy.
 
 Godzina 17:24:32
 -Halo Policja? Dajcie mnie Mietka, sołtys tu mówi.
 -Mietek? Słuchaj taka sprawa wynikła...
 -Tera? Sołtys w terenie jestem, jutro tyrknij.
 -Jak $^*(@ jutro?, niezwłocznie miało być.
 -Ufff, ufff, arghhhh (Mietkowe), dobra poślę tam Zigiego. Powiedz Zenkowi niech zostawi jakie kartofle na polu. W nocy będzie zimno, Zigi sobie rozpali ognisko z łętów i kartofla upiecze jak będzie kamyka pilnował.
 
 Godzina 17:32:00
 -Julita, co mówili w teleexpresie?
 -Nie oglądałam.
 -$^*(@
 
 
 |