mam problem z otworzeniem powyższego linku, więc zamieszczam fragmenty z lokalnego Echa Dnia:
"Jacek Dymitrowski to wielki zwolennik budowy podkarpackiego odcinka autostrady. Nie dlatego, że jest fanatykiem szybkiej jazdy. Jest dyrektorem Muzeum Regionalnego w Dębicy, a dzięki planowanej autostradzie jego placówka rośnie w siłę wzbogacając się o cenne eksponaty.
Co ma wspólnego autostrada z muzeum? Przed zbudowaniem drogi trzeba przeprowadzić ratownicze badania archeologiczne oraz oczyścić teren z niewypałów. Jedno i drugie wiąże się z kopaniem w ziemi, a podczas kopania znajduje się różne rzeczy. Niektóre zupełnie bezużyteczne, a inne - bardzo wartościowe. Do tych ostatnich zalicza się z pewnością motocykl z 1924 roku angielskiej firmy Raleigh. Niedawno wykopali go saperzy z firmy De-Mont, która oczyszcza z niewypałów teren pod budowę odcinka autostrady między Dębicą a Rzeszowem. Już jesienią motocykl może stać się magnesem przyciągającym zwiedzających do dębickiego muzeum.
- Ta maszyna to unikat. Takich motocykli jest w Polsce zaledwie kilka. Tak przynajmniej mówią kolekcjonerzy, których sporo zdążyło mnie odwiedzić. Jeden spędził przy motorze pięć godzin. Siedział, przyglądał mu się i robił zdjęcia - mówi Krzysztof Glijer, właściciel firmy De-Mont.
Motocykl znaleziono kilka kilometrów od Dębicy, między Pustynią a Skrzyszowem. Urządzenia do wyrywania metalu dały silny sygnał. Trzeba było kopać. Najpierw, na głębokości 1,4 metra, oczom pracowników De-Montu ukazał się zegar. Kopali dalej. Okazało się, że zegar to część starego motocykla. Maszyna była bardzo zardzewiała. Nic dziwnego, bo od wojny przeleżała w ziemi. Być może we wrześniu 1939 roku, podczas wycofywania się wojsk, kierowcy zabrakło paliwa i ukrył motocykl w leju po bombie.
Po konsultacji z wojewódzkim konserwatorem zabytków, Glijer przekazał maszynę dębickiemu muzeum. Teraz motocykl poddany będzie kosztownemu oczyszczaniu i konserwacji. - Musimy ściągnąć specjalne środki, które usuną rdzę. Będę dążył do tego, żeby odczytać tablice rejestracyjne, a wtedy będziemy mogli rozwiązać najciekawszą zagadkę, czyli ustalić właściciela motocykla - wyjaśnia Dymitrowski.
Prace konserwacyjne zajmą trochę czasu, więc motocykl będzie udostępniony zwiedzającym najwcześniej we wrześniu. Ma stanąć w oszklonej gablocie na wystawie poświęconej historii regionu."
link do całego tekstu, gdzie jest też zdjęcie:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /497941922
A swoją drogą to takich i podobnych skarbów życzę wszystkim kolegom poszukiwaczom.. i sobie też.. :1