Weteryna napisał(a):
Poza tym co ma do zaoferowania więcej nowe stowarzyszenie działające centralnie ?
Magiczne słowo ...z siedzibą w Warszawie ?
Czy sukcesy dotychczasowych (lokalnych) stowarzyszeń mają być wniesione aportem do nowego tworu?
Może więcej szczegółów które zachęciły by potencjalnych budowniczych :)
Czytając cele powołania matki wszystkich stowarzyszeń nie za bardzo rozumiem :
Cytuj:
Efektem takich działań będzie:
- skupienie wokół federacji od 25.000 do 150.000 członków
- możliwość podjęcia inicjatywy ustawodawczej przez sprawne zebranie minimum 100.000 podpisów
- realna siła – zdyscyplinowany elektorat z którego postulatami będą musieli się liczyć wszyscy dysydenci
- możliwość podjęcia realnych działań służących zmianie prawa ograniczającego nasze działania
- wywieranie pozytywnego nacisku na szybkie załatwienie naszych postulatów
Dysydent (łac. dissidens – niezgadzający się) – osoba, która przeciwstawia się obowiązującej w swoim państwie ideologii lub reżimowi i jest z tego powodu represjonowana. Inaczej – opozycjonista.Czemu dysydenci musieli by się liczyć z naszym elektoratem ?
Weteryna - nie za bardzo rozumiem czego Ty nie rozumiesz? Ogólnopolskie stowarzyszenie i federacja stowarzyszeń (dwa różne twory, aczkolwiek które mogłyby połączyć siły w ogólnopolskim porozumieniu) mają w założeniu zapewnić swoim członkom OCHRONĘ. Byłaby to ochrona przed dyskryminacją (np. przed bezpodstawnym odrzucaniem wniosków o poszukiwania, jak robi to kilku konserwatorów wojewódzkich), przed wykorzystywaniem (np. gdy archeolodzy zapraszają do badań poszukiwaczy, potem ich publicznie pomijając, nie dziękując a czasem nawet odcinając się od nich), przed generalizacją i ignorancją (że np. wszyscy poszukiwacze to złodzieje albo hieny cmentarne), przed represjami (gdzie np. poszukiwacz ma w domu rewizję tylko dlatego, że legalnie sprzedaje część swojej kolekcji lub chwali się nią w necie), przed odpowiedzialnością cywilną (gdzie np. podczas legalnie prowadzonych poszukiwań dojdzie do nieintecjonalnie spowodowanych strat lub wypadku) i wreszcie przed nieżyciowym i całkowicie odbiegającym od realiów prawem. Przykłady można mnożyć. Tylko ogólnopolskie ciało może zapewnić taką ochronę WSZYSTKIM poszukiwaczom, niezależnie od miejsca zamieszkania i lokalnych układów i układzików.
Nie zrozumiałeś tez najwyraźniej intencji Piotra, ponieważ to ma być w założeniu porozumienie istniejących organizacji i niezależne, ogólnopolskie stowarzyszenie a nie jakieś odgórne ciało przejmujące członków, sukcesy i majątek juz istniejących organizacji.. NIC nie może zagrozić autonomii takich lokalnych stowarzyszeń i to właśnie ich sukcesy stają się wzorem dla wszystkich i wartością, którą ogólnopolskie porozumienie bedzie chronić. Jak? Właśnie poprzez reprezentację całego środowiska, nie "centralnie i warszawsko", lecz demokratycznie i w pełnej konsultacji nawet z najmniejszymi stowarzyszeniami. Nie wiem czemu czepiasz się słówka, bo przecież musi być jasne dla każdego czytającego ze zrozumieniem, że Piotrowi chodziło o "decydentów" (osoby sprawujące władzę i stanowiące o prawie) a nie o "dysydentów" :) Bo czemu Ci pierwsi mieliby się liczyć ze zjednoczoną armią polskich poszukiwaczy, to już chyba nie muszę Ci tłumaczyć?
Generalnie byłoby fajnie gdyby mniej było w postach krytyki a więcej konstruktywnych rad, bo przecież wszyscy powinniśmy się cieszyć, że oto w naszym środowisku powstają różne inicjatywy, idące może różnymi drogami, ale które przecież mają na celu poprawienie naszego losu.. Niezależna platforma założona przez Piotra na:
http://www.pasjonacihistorii.pl/
jest jedną z takich inicjatyw i bądźmi wdzięczni za to, że mimo tego mętliku, kłótni i marazmu, ludziom wciąż się chce :za