Witam. W mojej miejscowosci powstaje muzeum regionalne. Chcialbym z nimi wspolpracowac i oddac im w depozyt kolekcje dewocjonaliow oraz guzikiow napoleonskich a takze innych drobiazgow. Jak to zalatwic ze strony formalnej zeby nie bylo pozniej nieporozumien ze zwrotem kolekcji. Jakie sa Wasze doswiadczenia z tska wspolpraca.??? Sprawa jest pilna. Pozdrawiam.

spisujesz umowę użyczenia w depozyt i tyle
jak nie znajdziesz takiej umowy, to podeślę Ci wzór
możesz do umowy dołączyć fotki

hmm, musisz się dowiedzieć jakie jest w twojej gminie parcie na poszukiwaczy ze strony urzędasów, jeśli jest nagonka to nic nie wskórasz nie będą z tobą współpracować. Jak czujesz potrzebę przekazania czegoś, lepiej to zrobić jako osoba anonimowa.
Ze swoich doświadczeń wiem że lepiej nie ujawniać się w tym gronie jako osoba trudniąca się poszukiwaniami z wykrywaczem, w moim przypadku jest to spowodowane presją na lokalne władze przez pewnych ludzi z lokalnego muzeum na środowisko poszukiwaczy.

-to co ja im przekazałem masz na foto, po rozmowie z nimi i zagadnięciu o poszukiwaniach w tych terenach to jakby diabeł w nich wstąpił zaczęli straszyć :cop a ci co takich ludzi na pole wpuszczają to dziw że jeszcze na wolności chodzą, istna paranoja :ups: aż żałuję że coś im przekazałem, od tej pory nawet guzika nie dam! Na tym terenie to norma kto był tu to wie, mało tego zaopatrzyłem się w wykaz stanowisk archeo ze stron Urzędu miasta i Gminy na tych terenach jest ich wiele plus mapy z geoportalu z wykazem działek aby im nie dostarczać powodów!

-tak przynajmniej jest w gminie Głubczyce.

pozdr.

W weekend poznam osobe ktora bedzie miala nadzor nad lokalnym muzeum. Jest to lokalny historyk . Nie znam jego podejscia do poszukiwan wykrywaczem ale w rozmowie z nim nie chce ukrywac ze mam takie hobby. W koncu nie jestem rabusiem ani przestepca. Ta pierwsza rozmowa zdecyduje wiec o mojej ewentualnej wspolpracy. Trzymajcie kciuki zebym nie trafil na beton.