Ustawa jest w sejmie - Jacek Wielgus
https://www.youtube.com/watch?v=ufFVDrYSqwg

Zgadza się, koło południa podamy Wam szczegóły. :)

Dobra robota :1 aby tylko się udało zmienić te chore przepisy. Trzymam kciuki. Pozdrawiam.

Bez wchodzenia w szczegóły projekt wygląda bardzo dobrze. Sukcesem jest już samo skierowanie go do Sejmu i to przez posłów partii rządzącej. Ciekawi mnie jakie to poprawki zaproponuje w nim Komisja Kultury i Środków Przekazu. Te mogą całkiem wywrócić sens projektu do góry nogami. Z tego co mi wiadomo paru posłów w tej komisji archeo ma i nie zawaha się ich użyć. Będę trzymać kciuki :za

P.S. wrzucam co znalem na stronie Sejmu dla leniwych

Projekt o zmianie ustawy proponuje nowy termin "pozyskany". Można zrozumieć, że chodzi o rozróżnienie zabytku znalezionego przypadkowo przez przypadkową osobę od zabytku pozyskanego w wyniku poszukiwań przez poszukiwacza, jednak coś innego wynika z tego punktu projektu, jak to interpretować?

Czy w wyniku poszukiwań można "znaleźć" zabytek lub "pozyskać" zabytek? Czym różni się "znalezienie" w wyniku poszukiwań od "pozyskania" w wyniku poszukiwań?

Przedmiot znaleziony to przedmiot ujawniony w terenie, natomiast przedmiot pozyskany to przedmiot ujawniony i wydobyty.

Gratulacje. Dobra robota. Miejmy nadzieje że niedowiarkowie docenią działania i ogrom pracy włożonej pracy przez PZE. Należy teraz trzymać kciuki żeby żadna poprawka lub "błąd" w stylu "lub czasopisma" nie wypaczyły sensu ustawy.

Więcej informacji znajdziecie tutaj:https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=162&t=210836

W takim razie w zgłoszeniu poszukiwań nie ma mowy o zgłaszaniu pozyskanych, czyli ujawnionych i wydobytych zabytków, co może sugerować, że znalezionych, czyli ujawnionych zabytków nie można wydobywać.

Idąc dalej:

Żeby być konsekwentnym powinno być "...co do znalezionego, lub pozyskanego przedmiotu.", z tym, że jaką można mieć gwarancję, że znaleziony, ujawniony zabytek przetrwa w miejscu znalezienia 30 dni bo tyle czasu ma konserwator na jego weryfikację, z pozyskanym czyli wydobytym zabytkiem tego problemu nie ma.

Tu też powinno być: "o znalezionym, lub pozyskanym zabytku w rejestrze...", z tym, że do rejestru poszukiwań powinny być wpisywane tylko zabytki pozyskane, wydobyte, a zabytki znalezione, po pozytywnej weryfikacji, np. na drodze kontaktu elektronicznego, dopiero po ich rzeczywistym wydobyciu, w innym razie będzie bałagan w rejestrze, a poszukiwacze mogą mieć kłopoty. 30 dni na weryfikację to dużo czasu, różne rzeczy mogą się stać z zabytkiem pozostawionym w miejscu znalezienia, czy nawet poszukiwaczem.

Problematyczna jest też zgoda właściciela gruntu, obecnie wiele gruntów jest dzierżawionych i właściwie to dzierżawca jest dysponentem gruntu i on decyduje, wyraża zgodę, a nie właściciel.
Projekt zakłada wyłącznie poszukiwania zabytków, pomija problem poszukiwania przedmiotów niezabytkowych.

Nie byłbyś sobą gdybyś się nie dowalił do takich szczegółów? :lol: Rozumiem, że jesteś legislatorem z RCL-u Frank? Daj już spokój. :roll:

:roll: Dla ciebie są to szczegóły? :o To ma być projekt ustawy, taki do której nikt się nie przyczepi i nie wykorzysta braków, czy z założenia, coś do kosza?

Nie rozumiem, czyli co? Znowu wszystko w Polsce jest zabytkiem czy inaczej - jesli nie szukam zabytkow to nie musze uzywac aplikacji i szukac tak jak to robie dzis czyli tylko za zgoda wlasciciela???

Totalnie niefortunne zdanie z uzasadnienia:

Nieuzasadnione samobiczowanie, te miejsca zawsze były wyłączone z poszukiwań.

Daj się wykazać Komisji Frank. :lol: Oczywiście, że pracowaliśmy nad tym miesiącami po to żeby trafiła do kosza, bo strasznie się nudziliśmy. A tak serio to są mało istotne błędy, które owszem powinniśmy zauważyć, mimo zmęczenia. Projekt miał w sumie ok. 100 wersji razem z uzasadnieniem. My byliśmy za tym by mowa była jedynie o "znalezieniu", DOZ o "pozyskaniu". Pozyskanie nie wchodziło w grę m in.ze względu na sformułowanie przepisu dotyczącego nagradzania za zabytki archeologiczne. To długa historia... Dlatego ostatecznie mowa jest o znalezieniu i pozyskaniu. Bez obaw. Możliwość wydobywania czyli pozyskiwania zabytków to norma art. 33a ust. 1 i 2 a przepisy Art. 36b ust. 3 określają jedynie co zgłoszenie powinno zawierać. W ust. 4 i 5 art. 33a w pierwszej części jest wyszczególnione o jakie przedmioty chodzi: znalezione lub pozyskane, druga część dotyczy ich zabytkowego statusu, lub czynności technicznej wpisania rejestru a nie o tym czy zostały znalezione lub pozyskane. Na dobrą sprawę tutaj powinno być samo: " co do przedmiotu" i odpowiednio "informacje o zabytku"...
Jeśli chodzi o oględziny to nie podzielam Twoich obaw. Co będzie robił konserwator z ewentualnym zgłoszonym stanowiskiem archeologicznym przez 30 dni to jego sprawa a nie poszukiwacza. Przy czym 30 dni to termin maksymalny. Poszukiwacz nie musi tego miejsca dodatkowo zabezpieczać.

Frank,wyluzuj, Jacek odwalił kawał dobrej roboty. Wszyscy krytykowali, płakali, robili marsze poparcia czy oburzenia na fejsbukach, ale tylko jemu chciało się poświęcić kilka lat życia i mnóstwo kasy na zrobienie czegokolwiek, co by zmieniało beznadziejną sytuacje poszukiwaczy. Samo to że szukanie może przestać być przestępstwem, jest sporym sukcesem.