No wlasnie, Panowie (i Panie) Zabrzanie, "kopnęli" by my co ? Połaziłem wczoraj znowu sam po swoich okolicznych polach, ale po wykopaniu 46 polmosa, 12 tubki po paście do zębów i 9 oprawki od żarówki doszedłem do wniosku że zaczynam nienawidzić to miejsce :P

Miałem też pierwszą przygodę z .. powiedzmy "prawie że depozytem" haha.
Miejsce niemal książkowe - samotne drzewo na miedzy, pośród pól. Co prawda jest to młody dąb, ale rosnący na pozostałościach innego znacznie starszego drzewa. Z ciekawości sprawdzam wykrywką wokół drzewa i.. jest silny sygnał na żelazo. Może to złom, stary łańcuch, albo i depozyt, czort wie, trzeba kopać !
No to kopię i coś zaczyna się wyłaniać.... nie no... rzeczywiście coś tu jest ! Wyobraźnia podkarmiona znaleziskiem zaczyna wchodzić na coraz wyższe obroty, saperka nabiera zdecydowanego tempa. Aż w końcu wykopuję swój "skarb" :D

No.. przynajmniej emocje były ciekawe :lol:

Ale adrenalinka była :)

No ale jest i sreberko !!! Gratulacje :za Szkoda że dziś nie wypaliło , ale siła wyższa :n Połaził bym z wami . Może następnym razem :h
Michał dawaj swoje fotki - pochwal się ;) Pozdrawiam .

Miałem wczoraj podobnie koło Raciborza.
Duży sygnał na kolor, koniec skali w proximie.
Pod lasem, miejsce idealne.

Ziemia sucha i twarda jak cholera. Kopałem dobrą godzine.
Po pół metrze haratania w tej skale, jest coś stalowego 0,5 x 0,5 metra - pierwsza myśl stalowa skrzynia.
Łyk wody, kopie dalej. Po kolejnej 0,5h wykopałem! prostokątna blacha i nic poza tym. Zdjęć już nie chciało mi się robić ;)
Masakra ale adrenalina była :1

Ja się tak nakopałem jak trafiły mi się dwie skrzynki amunicyjne z flaka na Czechowicach - masakra... od tego czasu nawet nie próbuje kopać takich sygnałów - nastawiam się na drobny kolorek.
Ostatnio też na Czechowicach wytargałem jakiś dekiel - wieko - aluminiowe, średnica ok. 40cm - dobrze zachowany lakier - jakiś element z militarki. Kilka podobnych sygnałów odpuściłem już sobie :) Już nie to zdrowie na takie hardkorowe kopanie.

Na zdjęciu widzę Smętka. Jeśli go używasz, to sam się prosisz :)

Smętek kolegi niestety nie sprawdził się na zaśmieconym czechowickim polu - o dziwo najlepsze fanty te militarne namierzył Eurotek Pro 11DD - hełm, puchę pgaz, te skrzynki, kilka naprawdę dużych pocisków które zostały głębiej zakopane...
duże łuski - zresztą do tej pory jest tam tego od groma...
Teraz śmigam z analogiem i skupiam się na kolorowej drobnicy - w tej roli sprawdza się on znakomicie.
Kanarek Michała też się sprawdził w militarce - wykopał fajny hełm - w tym samym dniu co ja zresztą.
Jak widać, te niepozorne sprzęty potrafią niejednego zadziwić - zresztą z mojej obserwacji wynika, że przeciętny wydawać by się mogło wykrywacz używany umiejętnie może bić na głowę innych z topowymi modelami.
Ilość i jakość przedmiotów namierzanych przez kanarki obu Michałów naprawdę często mnie zadziwiają.
Na dole spora dziura - a w niej wspomniany hełm i pucha - pod spodem była jeszcze kompletna rura...
Jak widać podziały na sprzęt do militarki i drobnicy jest podziałem czysto umownym...

Garecik potrafi zadziwic . tez sie nakopalem za militarka tym sprzetem. Ale jak dla mnie za powolne szukanie . jutro hel zaliczam mam nadzieje ze na pusto nie wruce . co do tych pol to wszystko plytko zalega . tak jak by nawiezli tam ziemi bez sprzatania terenu .

Ładna znajdka :) nie wiedziałem że na ślaskiej ziemi można jeszcze znaleźć takie fanty. Domyślam się że po półwieczu w ziemi taki hełm czy puszka zazwyczaj sa w stanie conajwyżej słabym ? No chyba że trafiaja sie naprawde dobrze zachowane znajdki ? Może naiwne pytania, ale myślę że jako poczatkujacy który nie "kopnał" jeszcze zadnej militarki w życiu, moge sobie na takie pytania pozwolić :D

Ja dzisiaj znowu bida srebro mnie nie lubi

Panowie i Panie, może byśmy pomyśleli o jakimś spotkaniu integracyjnym w terenie? Jakieś wspólne szukanie w większym gronie, jakiś grill na koniec i piwko? Coś na wzór ostatniego wypadu?
Można by było zaprosić sąsiednie grupy z naszej Śląskiej Aglomeracji...

No chętnie ja jestem za :1

Fajnie by było coś takiego sklecić :)

Miejsce w samochodzie i sprzęt do grillowania mogę zapewnić - należy tylko wybrać jakiś rozsądny termin i miejsce, do którego wszyscy by bez problemu dojechali (moje autko ma niskie zawieszenie, więc jakieś bezdroża odpadają).
PS
W niedziele rano ruszam na motocyklu w kierunku Mokrej - miejsce wrześniowych walk - zrobię rekonesans i pogadam z miejscowymi. Potem planujemy cało dniowy wypad w te tereny...może ktoś byłby chętny na wspólne kopanie w klimatach wrześniowych?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Mokr%C4%85
Teren walk precyzyjnie udokumentowany, tereny wstępnie wyglądają na ciekawe.

jeśli zagłębioki mogą dołączyć to ja chętnie bym się tam wybrał ;)

pozdrawiam