Rosja chce położyć łapę na ładunku „złotego pociągu”.
http://m.niezalezna.pl/70379-rosja-chce ... em-abw-spiPropagandowa tuba Kremla w Polsce – Radio Sputnik – poinformowała na swojej stronie internetowej, że Rosja może rościć sobie prawo do ładunku... „złotego pociągu”. Powołano się przy tym na opinię rosyjskiego prawnika, który twierdzi, że prawa do zawartości pociągu przysługują krajom członkowskim antyhitlerowskiej koalicji, czyli m.in. byłemu ZSRS. Tymczasem Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawą w ogóle się nie zainteresowała.
– Jestem przekonany na poziomie 99 proc., że taki pociąg istnieje – powiedział Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski w czasie piątkowej konferencji.
Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdził, że widział zdjęcie georadarowe pociągu, który ma długość ponad stu metrów i „jest pancerny, a to oznacza, że mogą tam znajdować się bardzo cenne rzeczy”. Ujawnił też, że źródłowa informacja o miejscu ukrycia pociągu ma pochodzić od osoby, która brała udział w jego schowaniu w czasie wojny i wiadomość tę przekazała na łożu śmierci.
Rzecz jest absolutnie bezprecedensowa, również co do materii znaleziska. (…) Wyjątkowe jest też to, w jaki sposób pociąg jest zabezpieczony. Wielką tajemnicą jest też jego zawartość
– mówił wiceminister i podkreślał, że o zawartości znaleziska „możemy mówić dopiero wtedy, jak je dotkniemy”.
Może się jednak okazać, że i owszem – dotkniemy, ale na dotykaniu się skończy, bo o złoto, o ile rzeczywiście tam jest, mogą upomnieć się inni. Na przykład Rosja – o czym poinformowano na stronie Radia Sputnik.
Czytamy tam, że jeśli rzeczywiście mowa o składzie, który przewoził złoto i inne kosztowności z Wrocławia do Wałbrzycha, a następnie zniknął, to prawa do jego zawartości należą się krajom członkowskim antyhitlerowskiej koalicji. Tak uważa rosyjski prawnik Michaił Joffe.
Bez wątpienia mienie musi zostać opisane i udostępnione krajom uczestniczącym w antyhitlerowskiej koalicji
– uważa cytowany przez Sputnik Joffe i na tym nie kończy.
Przedstawiciele Rosji niewątpliwie powinni brać udział w ustalaniu ładunku, który zostanie odkryty, jeżeli pociąg ten zostanie wyciągnięty. W tym przypadku Polska jest zobowiązana do zaangażowania międzynarodowych ekspertów, aby była jasność, o jakim ładunku, trofeum wojskowym jest mowa. I jeżeli to mienie zostało wywiezione z terytorium, w tym m.in. ZSRR, to dany ładunek zgodnie z prawem międzynarodowym musi zostać przekazany stronie rosyjskiej
– dodaje prawnik.
Tymczasem ABW sprawą „złotego pociągu” nie zainteresowała się w ogóle. Na pytanie portalu niezalezna.pl, czy Agencja objęła działania samorządu Wałbrzycha osłoną kontrwywiadowczą, otrzymaliśmy zaskakującą odpowiedź.
Uprzejmie informuję, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego po zapoznaniu się z pismem od starosty wałbrzyskiego udzieliła odpowiedzi, w której wskazała, że sprawa nie leży w naszych kompetencjach
– oświadczył nam rzecznik prasowy ABW Maciej Karczyński.