Na moją korzyść :) Nie szukam zabytków, a na mapce upewniam się czy nie wchodze na zakazane tereny - dokładam starań żeby nie łamac prawa.

Niestety jako środowisko jesteśmy w defensywie.
Za sprawą "złotego pociągu" wytworzyło się zjawisko niezdrowej fascynacji.
Kopią już wszyscy i wszystko nie oglądając się na konwenanse.
Na domiar złego pismaki dotarły do tzw "przedstawicieli" środowiska, którzy plotą co im ślina na język przyniesie.

Przecież na tych zdjęciach ewidentnie widać że grób jest naruszony przez wybieranie piasku. Polemizowałbym również kiedy te zdjęcia były zrobione i w związku z jakim zdarzeniem.
Natomiast to jak koniunktura wpływa na montowanie takich artykułów za parę złotych jest przerażające.

...nie przypilnowali stanowiska, wydobycie piasku poszło za daleko, więc zamówiono artykuł, i jednocześnie wykorzystano i w prosty i logiczny sposób wyjaśniono zaistniałą sytuację.

Pozostało mieć nadzieje , że sprawa ucichnie a Ci "wszyscy" po n-tym polmosie i n-tej blaszce po borantynce zaczna sie wycofywać - myślę, że słomiany zapał i te sztabki złota , które są tuz za rogiem szybko zweryfikuje szara rzeczywistość ornego pola :666

Obawiam się, że nie i tylko jakaś szybka edukacja złagodzi nieco skutki.
Wypada też chyba zaapelować do celebrytów aby nie wypowiadali się w imieniu środowiska a tylko swoim.

O tak właśnie. Pociąg pociągiem, ale wypowiedź dla mediów cytowana w innym wątku, w tonie " gdybym chciał to bym kopał takie skarby, że mógłbym żyć za to do końca życia bo wiem gdzie są" przynosi więcej szkody. Ile osób pobiegnie do hipermarketu po saperkę i "wykrywacz" po czym rozpocznie szukanie skarbów, których są tak wielkie ilości ? Cenie Kolegę, ale ta wypowiedź jest dla mnie niezrozumiała.

Czyli wszystko OK: po stanowisku co prawda chodzili, ale tylko trochę.
Przecież gdyby się tam nie zjawili, trudno byłoby przypisać dewastację cmentarzyska poszukiwaczom. Przestańcie obracać kota ogonem i udawać że problemu nie ma.

To może jeszcze ciepły przykładzik z Forum:
viewtopic.php?f=146&t=160122

Bo i taka prawda Renald,jeden pacan z drugim pracuje na wizerunek wszystkich,z życia wzięte:mam w okolicy dwa nadleśnictwa,w jednym co kopał grodziska prof.Kobyliński leśnicy mówią krótko:nie ma problemu póki dołki są zakopywane a obiekty archeo nie ruszane,kwity do WZK podbić nou problem,w drugim od razu jest:wypi....bo psami poszczuję lub smutnymi panami,rozryte kurchany itp.a potem mamy efekty,zamiast kilkuset km.kwadratowych lasu grzeczne wynocha

Renald nic nie jest białe ani czarne ale nie można wszystkiego /bez dowodów/ zrzucać na srodowisko poszukiwaczy.
Nazywajmy hienę cmentarną po imieniu.
Nie każdy facet to gwałciciel bo ma odpowiednie narzędzia.
Jak pisał Mikello jest to jakieś dzikie wyrobisko i pewnie "fanty" posypały się podczas wybierania piachu.
Potem wystarczyła tylko łopata i niekoniecznie wykrywacz.
Zauważ na jakiej głębokości są obiekty.
Metale jak widać też są i to spore.
Jest zatem dużo wątpliwości co do rzetelności artykułu.
Od kilku lat jeżdżę na wykopaliska na Sycylię.
Co roku robiona jest dokumentacja z zastanego stanu obiektów i wykopu przed wejściem archeologów.
Co roku są tam dziwne dołki i oczywiście zawsze winą obarczano poszukiwaczy.
Problem w tym, że w wydobytej ziemi były wartościowe monety !
Nikt tego wcześniej jednak nie sprawdził.
Owymi złymi poszukiwaczami okazały się mieszkające tam króliki :)
Archeolodzy uznali ten fakt dopiero wtedy, gdy królikom udało się przebić przez ruiny osady i wydrążyły otwór w profilu długości kilkunastu metrów.
Nie twierdzę, że w tym przypadku działały siły przyrody.
Ale wiele przemawia za manipulacją.

Nie mogę już edytować więc......,odniosłem się w moim wpisie do linku zamieszczonego przez kol.Renalda i wcale tego nie żałuję,wręcz przeciwnie,odnośnie artykułu to co to wiele mówić!pismacy nigdy za bardzo ogarnięci nie byli więc co tu się dziwić,jak się uważa że jest się dobrym w każdym temacie to jest się po prostu laikiem,jak w każdej innej profesji :lol:

Może dlatego,że nie mam wykrywacza,to nie rozumiem tej oblężonej twierdzy i obrony za wszelką cenę każdego,kto z wykrywaczem skarbów szuka.W każdym środowisku są ludzie porządni i paskudni.To obarczanie odpowiedzialnością za skazy na wizerunku poszukiwaczy pismaków jako żywo przypomina mi naszych polityków,którzy też uważają,że główną przyczyną spadku ich popularności są dziennikarze.Na naszym forum zarejestrowany jest jakiś niewielki procent wszystkich posiadaczy wykrywaczy,a i tutaj pojawiają się oszuści i kłamczuchy-na szczęście systematycznie wykluczani z forum.To na naszym forum czytałem o poszukiwaniach na polach bez zgody właściciela-nawet nocą,o dewastacji terenu-pozostawionych dołkach itp.Tych którzy włamali się do grobowca tez próbowano na forum bronić.Tak się nie da,to droga donikąd.Jeśli ktoś łamie Kodeks Poszukiwacza jest sam sobie winien i trzeba go potępić,a nie bronić.Złodzieje zabytków byli,są i będą.Jeśli nie chcemy być utożsamiani z patologią,to trzeba się od takich ludzi odcinać i potępiać,a z drugiej strony nagłaśniać to co dobrego poszukiwacze robią.Przecież środowisko ma się czym pochwalić;czytam o współpracy z archeologami,przekazywaniu znalezisk do muzeów itp.Środki masowego przekazu mają ogromne możliwości i trzeba to wykorzystywać,a nie przed nimi uciekać.

...poza tym, pojawiające się coraz częściej sformułowania „poszukiwacze skarbów” w artykułach dotyczących działań przestępczych, godzi w dobre imię członków naszego forum, ma na celu podważenie naszej wiarygodności i zdyskredytowanie nas w oczach społeczeństwa, dlatego też zwracam się z uprzejmą prośbą do pismaków i proponuję, żeby więcej nie podsycać spięć i na przyszłość używać innego, nie kojarzącego się z naszym forum określenia, może być np.„odkrywcy”.

Pod warunkiem,ze "poszukiwacze skarbów" to nazwa zastrzeżona :D

Zdzicho, ok można, a wręcz trzeba posypywać głowę popiołem za czarne owce w środowisku, jednak nie na podstawie jakiegoś gniota, napisanego przez podrzędnego dziennikarza, który chciał na fali koniunktury zabłysnąć za 50zł bo mniej więcej tyle mógł dostać. Celowo podaję cenę za takie wypociny, aby uzmysłowić jak chęć zarobienia tak małej kwoty pieniędzy, może huragan w naszym środowisku wywołać.

Poza tym jest to stara technika operacyjna nastawiona na to aby skłócić nasze środowisko za pomocą oszczerstw, zmanipulowanych artykułów a także prowokacyjnych wywiadów, gdzie sami sobie strzelamy w kolano.
Obserwując ich wysyp można postawić tezę je jest to akcja zorganizowana.