Dziękuję za porady ;)
Wrócę tam.
Póki co jestem dumny z obcęgów ;p

Z Garrettem 250 nie powalczysz za bardzo w takim miejscu. Tu by się przydał Deus w trybie fast, albo innym podobnym modyfikowanym. Ale w Ace 250 w przeciwieństwie do 150 masz "ala tryb statyczny" - pinpoint . Kiedy pokazuje kolor, w poinpointer wyje po dużej objętości to może to być duży kolor - mało prawdopodobne, albo owo żelazo wskazywane jako kolor. Staraj się wypatrzyć coś co daje sygnał na kolor, a jednoczenie jako statyk daje nikły nieduży sygnał - monetki, plombki i inne cudasie, a przeważnie blaszki druciki itp. Ja na takich miejscówkach lubię kopać, bo mam przewagę nad innymi sprzętami, ale też się nakopię. Odejdź dalej, poszukaj łąk, pół, musiały jakieś być. Tam będzie ci łatwiej. Jak teren podmokły wokół to z reguły były tylko łąki i krowy się pasły, na zwykłym podwórku pod sama chatą nie masz szans czasami coś fajnego wyciągnąć. To bardzo trudny test dla wykrywacza i przede wszystkim operatora, osłuchaj się ze sprzętem najpierw, bo się nakopiesz żelaza.

Ja mam takie eksplorowane od lat domy w lesie i zawsze jeszcze coś tam znajduję. Grunt to nie zniechęcić się śmieciami, a tych potrafi być dużo (głównie kawałki blachy, chyba z rynien).


Ja z 350 walczę, droga przez mękę, ale warto ;) Czekam teraz tylko na mrozy i znowu tam uderzam.

Chodzi o to, że kolega dopiero zaczyna przygodę z kopaniem i od razu wybrał sobie trudny do tego teren. W tym przypadku Ace 250 jest lepszy niż Euroace, bo mniejsza cewka i mniejszy problem z maskowaniem. Tylko Ty już swój sprzęt trochę znasz, a on wcale :)

Mam również wojskowy W-4-P ;) /żart/



Kuuba dlaczego czekasz na mrozy? Tzn., wtedy w jakikolwiek sposób poszukiwania są ułatwione? Na myśl przychodzi mi jedynie brak błota i ogólnego "brudu" ;)

Po prostu wolę zmarznąć niż się zgrzać ;)