A ja powiem tak. Wszystko zależy od człowieka bo znam kilku gliniarzy co śmigają z piszczałkami i są całkiem spoko. Niedawno jednak miałem niemiłą sytuację z kolesiem co żekomo błąd ortograficzny - piszemy rzekomo pilnował miejscówki z polecenia rolnika i przeganiał z niej każdego kto się pojawił. Dziwne jest tylko to że z owym rolnikiem nigdy przenigdy nie było żadnego problemu a kolo po prostu mieszkał blisko i najnormalniej pilnował sobie spota , baaaaardzo fantonośnego z resztą i pod pretekstem przykazu rolnika przeganiał każdego, no cóż na wsioków nie ma rady a że kolo był słusznej postury najnormalniej zmieniłem spota. Teraz wyobraźmy sobie że jest to granatem od pługa oderwany policjant detektorysta z największą gorliwością pilnujący sobie spota i w mig mamy pokazówkę w postaci wjazdu na pełnym gazie suki + rekwiracja sprzętu + wycieczka na komendę i pełen zestaw powikłań prawnych. Takie jest moje odczucie odnośnie policjantów męczących detektorystów bo oni mają naprawdę lepsze rzeczy do robienia niż uganianie się po polach za ludźmi.

hmm, no nie do końca jest tak jak piszesz. Jest paragraf jest wykroczenie jest statystyka.

pozdr.

...kolego GreyFox, ...po przeczytaniu tytułu wątku, a przed wyrażeniem swojej opinii, na przyszłość, koniecznie polecam przeczytanie, zawsze pierwszego postu założyciela wątku.

Frank masz rację , przepraszam bo za bardzo popłynąłem nie w temacie. Ostatni raz to było. Chodziło mi o to że oni bardzo dobrze znają prawo i to od indywidualnego podejścia zależy jak się skończy sprawa. Thomas71 nie masz racji bo twoim tokiem myślenia wystarczyło by czaić się w parku na psiarzy nie sprzątających klocków po kundlach bez smyczy i kagańca i byłoby tyle pukcików do statystyk że były by same medale premie i awanse :) bo w końcu paragraf to paragraf. Nooo i można by też ścigać największe ścierwo czyli palaczy szlug na przystankach, bo to też paragraf. nie ma takiego słowa w języku polskim !!! za delikatny offtop ale jak już pisałem więcej się to nie powtórzy.

Czym pomogłeś Greyfox koledze w tym temacie : Policja, znajomość prawa swoim bajdurzeniem ?

Przeczytałem ten wątek i kopara mi opadła...
Z chęcią wysłałbym kilka pytań dziennikarskich do sądu, policji itd.
Jakby co:
wyrostkiewicz@archeolog.pl
Pozdrawiam Kolegę Tomka bardzo serdecznie!
Nie wiem czy to kolejna akcja Grajewskiego czy już wyrosło nowe pokolenie zdeformowanych przez niego policjantów, ale to wszystko brzmi dość masakrycznie.
Puszczam link do moich znajomych policjantów. Niech się wstydzą. Połowa z nich kopie, ale co prawda nie są z łódzkiego... chociaż tam chyba wygląda to podobnie.

Kolego i jak się maja sprawy? Oddali ci ten wykrywacz?

Witajcie,
i mnie dopadła podobna sytuacja :(
chodzę po obcym polu z wykrywką i nagle widzę skręcający w moją stronę radiowóz. Podjeżdżają, trąbią, podchodzę ...
Policjant: Czego pan tu szuka ?
Ja: aaa :roll: guzików
P: pana pole ?
J: nie, ale żadnej szkody nie robię bo pole zaorane, dołki zakopuję, nie ma się kogo nawet zapytać o zgodę
P: dostaliśmy zgłoszenie (czyli ktoś mnie !@#$%^&), dokumenty poproszę

Podałem dokumenty
J: mogę pokazać co znalazłem i pokazuję destrukt guzika, kawałek blaszki i ołowianą powiedzmy kulkę.

Oddali dokumenty i mówią że nigdy nie mieli takiej interwencji i nie wiedzą co dalej ? Będą musieli się skontaktować ze swoim przełożonym. I albo będzie ok albo będą mnie wzywać ... :roll:


Więc chłopaki powiedzcie co dalej mam robić ? Na co się mam się przygotować ?
Nic nie zabezpieczyli. Nic nie opisywali ze znalezisk, tylko jakieś swoje notatki w notatniku. Wykrywacza nawet nie oglądali :roll: baa nawet z samochodu nie wysiedli ;)
Dodam że 500m od tego trefnego pola znajduje/znajdował się jakiś folwark i z tego co się dowiedziałem jest on w rejestrze zabytków razem z parkiem ale to teren ogrodzony i tam nie chodziłem.
Teraz strach szukać :? co jeśli znów mnie złapią na zwykłym polu ? :roll:

hmm, nic kolego nie wiem, rozpatrzenie mojej skargi było o czym pisałem wyżej i nic czekać trzeba! Wykrywacza nie oddali może mnie biorą na cierpliwość? nie wiem. Sprawa o wykroczenie a ciągnie się jak flaki w oleju.


....nie zabrali sprzętu więc masz spokój.

pozdrawiam was koledzy i życzę zdrowych i spokojnych świąt.

ps. https://www.youtube.com/watch?v=0j_qRTokhkw

Troszkę ostatnio nie śledziłem wątku i wszystkiego nie przeczytałem :oops: ale jeżeli Ci nie oddali wykrywacza od lipca to dla mnie jakaś lipa,co to za ważny powód: "dowód"? Po spisaniu numerów seryjnych,ewentualnie wykonaniu fotek, odcisków itp, powinni oddać sprzęt. Skoro chodzisz na wolności to znaczy według (sądu czy prokuratury) nie mataczysz, więc po co "im" wykrywacz? Nie znam się na prawie, ale z byle powodu sąd lub prokurator, może przetrzymywać moje osobiste przedmioty tyle ile chce?
Kolego życzę spokojnych i szczęśliwych Świąt, oraz jak najmniej stresu na polu :1 pozdrawia Skinens

W tym wypadku podstawą do zatrzymania wykrywacza jest to, że przepis przewiduje przepadek sprzętu użytego do popełnienia wykroczenia. Sąd może podjąć taką decyzje i dlatego do czasu rozprawy nie chcą go oddać.
Cała ta historia brzmi jak science fiction... ale to niestety rzeczywistość...
Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego.

Serio jest przepis dotyczący przepadku sprzętu użytego do popełnienia wykroczenia? Czyli samochód za nieprawidłowe parkowanie też mógłby "przepaść"? Brzmi to jak jakaś paranoja.

Art. 30 kw.
Nie jest tak tragicznie jak piszesz.
Przepadku nie orzeka się jeżeli byloby to niewspółmierne do wagi popełnionego wykroczenia.

Sytuacjia hipotetyczna. Wizyta o 6 rano. Smutni panowie stwierdzają ze masz "zabytki "w domu i wykrywacz metali. Do niczego się nie przyznajesz. Gdyby kolega miał w domu trzy wykrywacze i czwarty pożyczony od kolegi to co wtedy .? Zatrzymją wszystkie badyle bo mogły służyc do popełnienia wykroczenia , az do zakonczenia sprawy. ? Który z tych wykrywaczy " brał udział w wykroczeniu " .Prewencyjnie wezmą i zatrzymają wszystkie. ? Jakim prawem. ? Pytam poważnie.

Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
Przepisy karne

...przepis ma zastosowanie wyłącznie w przypadku świadomego poszukiwania zabytków.