|
Psy można przekupić jedzeniem, zawsze w bocznych kieszeniach plecaka mam jakieś psie przysmaki. Miałam inną groźną przygodę i muszę kupić koniecznie jakiś hukowy wynalazek. Idąc szlakiem, wyszłam na prawie pusty, pofałdowany teren. Do lasu około 1 km, będą prawie na środku tej olbrzymiej polany zobaczyłam na skraju lasu pasące się stado koni. Postanowiłam obejść je łukiem, chociaż byłam z psem - 50 kg bestią. Nagle od stada oderwał się jeden koń i popędził w naszym kierunku. Z boku dosyć blisko rosło samotne drzewo, dalej trochę krzaków. Pobiegłam z psem w kierunku drzewa, po drodze zrzuciłam plecak, przy drzewie byliśmy może 3 sek. przed koniem. Krzyczałam i wywijałam wykrywaczem, pies schował się za mnie, a koń zarżał, pokazał kompletne uzębienie i zawrócił do stada. Myślę, że bardziej od osłony drzewa przed stratowaniem uratował mnie głośny krzyk, pies by pewnie uciekł. Jednak od krzyku lepszy jest hukowy obrońca.
|