konrad_wawa napisał(a):
Yarpen napisał(a):
Znalazłem kiedyś złotego dukata niderlandzkiego Fischerem F2. Ogólnie takich niskich sygnałów nie kopię, ten dawał coś na folię. To dopiero się zdziwiłem. Z tego wynika niestety, że trzeba kopać wszelkie sygnały, bez mała pierdnięcia, bo można ominąć świetne fanty. Pzdr. Yarpen.
No tak, tylko że kopiąc tego typu sygnały zwalnia się tempo poszukiwań i ogólny wynik na koniec wypadu jest przez to dużo słabszy niż w przypadku kopania samych mocnych kolorowych sygnałów :) No chyba, że jednak trafi się złoto w tym mało stabilnym zakresie - wtedy wynik kopania przebija sumę fantów z całego miesiąca ...albo i roku jeżeli jest to dostatecznie stare złoto :D
Nie do końca mogę zgodzić. Fakt faktem sytuacja tyczy się Deusa, którego dopiero się uczę.
Miejsce - podwarszawski śmietnik wielokrotnie przekopany zarówno przeze mnie jak i pewnie przez 3/4 Warszawy.
Cel wypadu - kopanie wszystkich sygnałów, których dotąd nie kopałem.
Wynik - największa ilość znalezisk "z epoki" w mojej dotychczasowej karierze. Przykładowo boratynka przy wskazaniu ID 43 (wiem że identyfikacja w Deusie kuleje, ale mimo wszystko)