Będę tam w tą Niedzielę :) zbierałem potrzebny sprzęt . z pewnością podzielę się wynikami :) .pozdrawiam !!

Za chwilę ruszamy do studni , ciężkie warunki pogodowe czyli deszcz co chwilę . studnia ma już sześć metrów głębokości . gdyby coś mi się stało powiedzcie mojej żonie że nienawidziłem jej do samego końca :)

widziały gały co brały

Lubie twoje poczcie humoru KAlci. :1

Kalci rozbawiłeś mnie do łez :1 --- mam nadzieje że wylazłeś ze studni :D

Jak nie, to zostanie nominowany do nagrody Darwina, a rekonstrukcje okoliczności jego zejścia będzie można obejrzeć w programie "Śmierć na 1000 sposobów"

PS. mam nadzieje, że to co pisze nie będzie proroctwem :666

wylazłem :D . jak to mówią złego diabli nie biorą :D . Niestety nie udało nam się dotrzeć do oryginalnego dna studni ale jesteśmy coraz bliżej , pojawiło się kilka sporych kamieni których wyciąganie zajęło sporo czasu , studnia ma już ponad siedem metrów głębokości ( początkowo miała ledwo cztery ) . na dnie jest dość duszno i ciężko się oddycha ale jakoś daję radę , kilka fotek z dzisiejszej wyprawy , pozdrawiam koledzy ! wiedzcie że wracamy tam za tydzień :D

1. Czy będąc w studni jesteś cały czas w uprzęży zapięty do liny bez luzu i ktoś utrzumuje z Tobą stały kontakt z góry?
2. Nie lekceważ spraw wentylacji. W takich warunkach prowizorycznych można skutecznie przewietrzać studnię wrzucając do niej co pewien czas np. kulę ze starej kołdry, powiązane stare szmaty itp. zbliżoną średnicą do średnicy studni, oczywiście zawieszoną na lince, powinno to skutecznie wyprzeć zalegające na dole zużyte powietrze zabieg powtarzać co pewien czas w razie potrzeby.

KALcI...mamy nadzieję, że nie robisz tego sam, bo... licho nie śpi :ups: .

Nie no pierzyny nie braliśmy ze sobą ale dziękuję za radę , to dla mnie coś nowego tak że wszelkie wskazówki mile widziane :) . uprzęży nie było ale za tydzień już powinna być . bardzo mnie zastanawia ile tego śmiecia mogło tam nalecieć bo mamy już wybrane ponad trzy metry gałęzi , gałązek , patyków kamieni oraz głazów .

ps. Nie no jak sam , ktoś musi wiadra wyciągać . do kamieni wychodzę na wszelki wypadek :)

Jednak moim zdaniem spokojnie możesz być nominowany do nagrody Darwina, zdobędziesz ją wiesz kiedy? :666

Jak się dwie niedziele do kupy zejdą a pośrodku będzie wolna sobota B+

Znam wypadek przy kopaniu studni - 2 osoby się zatruły gazami i doszło do tragedii. Moim zdaniem ryzykujesz życiem schodząc bez specjalistycznego sprzętu to tak głębokiej studni. Pozdrawiam.

No nie jest to bezpieczne na pewno. Wodociągowcy przy zejściu do studzienek stosują trójki - jeden w środku, dwóch na zewnątrz. Pamiętaj że jednym z produktów rozkładu beztlenowego jest siarkowodór, który przy dużych stężeniach jest bezwonny i śmiertelny. Załatw sobie czujnik gazu.

Nie wygląda żebyś miał zrezygnować z tej zabawy, więc zorganizuj sobie stary odkurzacz lub coś podobnego jako dmuchawę. Wylot rury powinien być na dnie żeby dostarczać powietrze i wypychać gazy. Poza gazowymi produktami rozkładu szczątków organicznych niebezpieczny jest zwykły dwutlenek węgla, jest cięższy od powietrza atmosferycznego i będzie się zbierał na dole. Dno studni rozpoznasz po warstwie wiader :) Na moich terenach średnia głębokość studni to 15-20 metrów :) Powodzenia...