Renald napisał(a):
Nawet jeśli tylko udajesz prawnika powinieneś wiedzieć, że przestępstwo musi zostać udowodnione.
...nie jestem prawnikiem i nie udaję prawnika, po prostu mam swoje zdanie na ten temat.
…no właśnie, a kto ma to wszystko weryfikować, czy np. wykopana skrzynia z jakimiś dokumentami to archiwum dziadka fabrykanta, czy archiwum wojskowe, lub urzędowe, chyba, że uważasz, że archiwum wehrmachtu też może być pamiątką po "dziadku z wehrmachtu".
Renald napisał(a):
A w tym wypadku ilość jednakowych egzemplarzy o niczym takim nie świadczy, skoro są tam także przedmioty ewidentnie niemieckie. Równie dobrze można założyć, że właściciel skupował te rzeczy pod koniec wojny (pewnie za bezcen) jako lokatę kapitału.
...jasne, kilkadziesiąt zegarków to pamiątka po dziadku zegarmistrzu, kilkadziesiąt obrączek to pamiątka po dziadku jubilerze, a kilogram złotych zębów to po dziadku dentyście itd., i powtórnie pytam, kto ma weryfikować, czy są to ewidentnie niemieckie przedmioty, pamiątki rodzinne.
Renald napisał(a):
A co do kopania: historia ta, co w swoim zacietrzewieniu pominąłeś zupełnie, jest dla nas fatalnym sygnałem.
...miej pretensje do kopiących depozyty niemców, nas prawo ściga za kopanie guzików, a im pozwoliłbyś kopać wątpliwej własności pamiątki rodzinne.