Lipek, proszę nie rób tego więcej, tego co zrobiłeś. :o

Zwróćcie uwagę że wielu użytkowników wykrywaczy w życiu nie zajrzało na żadne forum. O niepisanym kodeksie poszukiwacza a tym bardziej o stanowisku archeologicznym nigdy nie słyszeli. Wykrywacz kupili bo gdzieś się obiło o uszy że skarby w ziemi i można zarobić. Mogą nawet latami chodzić i robić trzodę a nam się będzie obrywało. Moralizowanie tu niewiele pomoże na takie przypadki.

kolejny artykuł o tym samym zatrzymaniu

http://www.asta24.pl/2016/11/08/skarb-c ... go-ujsciu/

Dziennikarz pisze o rzymskim skarbie i eldorado :)
Ta nędzna kupka złomu z każdym tytułem prasowym rośnie i rośnie, z fenigów robią się złote monety a blaszki z prl to już pewnie talary.
Czytając takie artykuły przeciętny obywatel wyobraża sobie, że ten poszukiwacz opływał w złocie a za znalezione skarby pewnie z 3 mieszkania kupił.

Producenci powinni dołączać zasady tłustym drukiem na opakowaniu. W fajkach jest palenie zabija...,

Trzeba chyba napisać do Pana Arka, niech walnie na opakowaniu "nie kop dołków pod sobą, bo..."

Obawiam się, że taki napis miałby podobną skuteczność, co wspomniane przez Ciebie napisy na fajkach. ;)

A mi się zdaje ze ta akcja z panem z Piły jest ustawiona...tak facet biega z etrackiem....wyciąga fenigi jakieś śmieszne i prokrator daje nakaz przeszukania...? I facet z rozbrajającą szczeroscią mówi ze na stanowisku arche kopie bo to jego hobby...? I nagle feta na całe media..?

Nie mówię ze tak nie było ..ale dla mnie bujda na resorach...tak sie składa ze mam w rodzinie stróza prawa..rozmawiałem z nim dzis,na ten temat...hmmm jego usmiech był wymowny....zacytuje jedno zdanie,, słuchaj u nas Policja nie zajmuje sie takimi głupotami,a takie zatrzymanie to jak zatrzymanie za brak pasów,to jest taki kaliber dosłownie w randze spraw,,Takie akcje jak ,,akcja znicz,, czy tak jak teraz ,,poszukiwacz,, czy ,,długi weekend,, to są akcje dorazne...nie mają na celu wyeliminowanie jakiegos problemu tylko sa czysto prewencyjne...chwilowe przypomnienie medialne o istnieniu policji. Tam nikogo nie obchodzi ze ktos biega po lesie i kopie złom :)

Natomaist w kwestii prawnej,jesli ktos wykopie i bedzie miał w domu coś co stzrela czy wybucha..to podpada pod ustawe ..która nie ma nic wspólnego z archeologia:) Równie dobrze mozna znależć spluwe pod komisariatem jak wypadła policjantowi ,zaniesc do domu i tez bedzie sprawa ...ale to nei ma nic wspólnego z wykrywaczem.

Ustawa o zabytkach mówi ze nie wolno wjechac buldozerem do grodu w Biskupinie bo bedzie sprawa..:)...nie wolno wchodzić i niszczyć zabytków-słowo klucz.

Nawet jesli prokurator wniesie oskarzenie to musi miec podstawe prawną....nawet jesli ktos pojdzie z wykrywaczem na stanowisko archeo i wykie monete i go złapia na tym..to dorobic do tego paragraf który jednoznacznie mówi ze złamane jest prawo karne - ..hmm srednio rozgarniety student prawa wybroni takiego delikwenta a sprawa pójdzie do smieci.

Natomiast bieganie z wykrywką po polu które nie jest archeo..i zbieranie czegokolwiek - nawet prokurator z Korei Płn nie znajdzie na to paragrafu...

...w końcu nie szamotanie się, a jakiś normalny punkt widzenia, też mam takie zdanie. :1

http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/w ... ,11440695/

i co wy na to

dziwnym trafem wszyscy złapani na stanowisku a nie w lesie czy polu pod wsią WTF

... bo w akcji "znicz" łapią pijanych i przekraczających prędkość kierowców, a w akcji "poszukiwacz" zatrzymują detektorystów spacerujących po terenie archeo.
Trochę mnie to uspokoiło bo ja nigdy nie byłem na stanowisku, a przynajmniej nie byłem tego świadom i staram się takie miejsca omijać szerokim łukiem. Nic oprócz monet mnie nie interesuje.
Suma summarum, była okazja trochę posprzątać wokół siebie.

To tak jak byś się pytał,kierowca wjechał na czerwonym świetle-i co wy na to..

3 lata temu jechałem do pracy ze szwagrem,nagle widze w lusterku policja koguty..mrugają.Ok zatrzymałem sie ...to nie była drogówka tylko prewencja. Dukumenty i zarzut...nie ma jednego swiatełka z tyłu. Ok pewnie zarówka przepalona...Ja jadąc paliłem papierosa. Policjant wziął dokumenty...i nakazał zgaszenie papierosa,dodam ze byłem w aucie. Miło i kulturalnie odpowiedziałem ze palę w aucie mam popielniczke,mało petów w paczce nie bede wygaszał...on popatrzył i powiedział....proszę natychmiast zgasić papierosa....odmówiłem tłumacząć ze nie łamie prawa ani porzadku publicznego. Kazał mi wyjść z auta cofnął sie 3 kroki,chwycił z kabure i krzyknąał - Natychmiast zgaś papierosa bo uzyje siły !!!

Rozesmiałem sie i powiedziałem..ok proszę uzyć siły skoro uważa pan to za stosowne,ale jak pan widzi ja nei stawiam oporu ani nie robie nic niezgodnego z prawem,pańskie polecenie jest nadużyciem....drugi policjant wysiadł podszedł i ostudził sytuacje. Zapakowali mnie do wozu i na komendę w celu.......dokładnego sprawdzenia dokumentów...siedziałem 1,5 godziny. Sprawdzili wypuścili i nałożyli mandat 50 zł za brak oswietlenia.
Naprawde nie trzeba biegać z wykrywaczem żeby było ostro...wystarczy mieć odpalonego peta i trafić na pajaca.
W Polsce jest poronione prawo które władza może interpretować na różne sposoby,ale jednoczesnie to prawo jest tak dziurawe ze można je także wykorzystywać na swoją korzyść.

Dla kontrastu opisze inną sytuacje:
Jako ze nie mieszkam pod dawnym meldunkiem...mama do mnie dzwoni i mówi byli policjanci i mieli nakaz aresztowania,powiedziała im ze nie wie gdzie jestem (kochana mama ) :) Przestraszyłem sie bo..nic nie zrobiłem :)..motam sie motam ,różne mysli do głowy przychodzą...ok wrócił zdrowy rozsądek...Co robić? hmm.

Wiec biorę fona i wykręcam 997 ..odbiera dyżurny na komendzie głównej i mówie ze mam info ze jestem poszukiwany i co ja mam zrobić . Prosi o nazwisko i żebym poczekał. Po 5 minutach mówi ; - Ja tu pana nei mam ,nie jest pan poszukiwany....a ja mówie ze byli po mnie. On każe mi zadzwonic za 20 minut .haha
Dzwonie...i dostaje informacje ze on nie wie o co chodzi ale żebym poczekał tam gdzie jestem przyjedzie radiowóz.
Przyjezdza ,chłopaki podchodzą ,dowód osobisty....ok idziemy do domu. Wyciągają papiery - mamy nakaz doprowadzenia do aresztu. Powód niezapłacony mandat 200 zł z roku 2012.........Odsiadka 10 dni.
Ja mówie panowie kurde nie da sie nic zrobić? Nie pamiętam żebym miał coś do zapłacenia ale fakt to dawno było. Jeden z nich dzwoni gdzieś,a była godzina 21...i po chwili mówi wie pan co w drodze wyjątku może pan to teraz zapłacić na poczcie i a ja wezmę potwierdzenie przelewu i jakoś spróbujemy załatwić żeby pan nie szedł do aresztu,mimo ze na nakazie nie było zaznaczonej opcji ze można zapłacić dorażnie. Poczta zamknięta pojechalismy do Żabki..zrobiłem przelew ,potwierdzenie,na komende bo procedura. Siedzielismy tam godzinke wypełnili papiery i odwiezli mnie do domu...Ja z nimi rozmawiałem to pokazali mi plik takich nakazów i rozkaz. Dziś w nocy taka akcja jedziemy do wszystkich co mają jakies mandaty niezapłacone nawet 50 zł...kilka dni wcześniej sąd pozamieniał na areszt..... Ci policjanci jak już rozmawialismy na luzie powiedzieli ze to paranoja ze oni maja wiele ważniejszych spraw a tu takie pierdoły i teraz jeżdzą i pukają w nocy do ludzi i zabierają do aresztu za grosze.A wystarczyło wysłąć do wszystkich zalegających z jakimiś mandatami po prostu nakazy zgłoszenia do aresztu w ciągu kilku dni...z opcją zapłacenia - wszyscy by zapłacili, bo kto tam chce isc nawet na pare dni posiedziec... ale nieee.
Jakzesz inne podejscie tych panów i jaka PATOLOGIA systemu.
Tak można by pisać..

Czy to dalsza akcja policji 8-11 .11.2016

http://www.tvn24.pl/detektorysta-rozkop ... 841,s.html

Ależ cenne zabytki na pierwszym zdjęciu..................lol
Jeszcze kilka lat z nawozami i tych "zabytków" by nie było

Z ciekawości sprawdzilem
Stanowiska archeologiczne wpisane do rejestru zabytków na terenie woj. świętokrzyskiego (stan z dnia 14.09.2016 r.)
A tam ni huhu kliszowa
O co kaman jak mówił klasyk :ups: