Witam.
Spotykam się czasem z pewną reakcją właścicieli gruntów, na których chciałbym szukać. Obawiają się, że jeśli coś znajdę i zawiadomię konserwatora, to będą prowadzone na ich terenie prace wykopaliskowe, przez co grunt zostanie rozkopany i stracą oni również możliwość uprawy w danym roku. Ponadto jeśli jest to sad, las, uprawa borówki itp., to zostanie zniszczona ich własność.
Czy mogą oni nie wyrazić zgody na takie prace na swoim terenie? Czy należy im się za to jakaś rekompensata? Czy jakieś przepisy precyzyjnie to regulują?

reguluje to Ustawa o ochronie zabytków.
Rolnik nie musi się zgodzić na badania.

Dzięki. A czy mógłbyś podać jakiś link do tej ustawy, żeby już to było dla każdego do znalezienia?
Przecież np. przy budowie dróg nie ma człowiek nic do gadania - cały grunt jest własnością państwa i w pewnych przypadkach może ono decydować. Nie wiem jak to jest do końca, np. przy budowie zbiorników retencyjnych nie ma przymusu odsprzedaży własnego gruntu, choć wiem, że zwykle stawki są kuszące. Jak to jest w przypadku prac archeo? Swoją drogą jestem ciekaw, czy mógłby się ktoś nie zgodzić, gdyby na jego polu znaleziono taką Bursztynową Komnatę...
Jeśli właściciel gruntu wyrazi zgodę, to czy otrzyma rekompensatę i czy jakieś prawo to konkretnie reguluje?

https://lmgtfy.com/?q=ustawa+o+ochronie+zabytk%C3%B3w

Tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytania. Drogi, mosty, zbiorniki - to reguluje specustawa. Stawki wcale nie są atrakcyjne a pieniądze od Państwa zobaczysz jak już nie będziesz mieć domu.

Tak jak napisał Lipek - ustawa o ochronie zabytków reguluje możliwość prowadzenia badań archeologicznych na gruntach prywatnych bez zgody ich właściciela.
W sprawie odszkodowań, ta sama ustawa odsyła do kodeksu cywilnego, czyli trzeba najpierw udowodnić, że faktycznie została poniesiona szkoda i w jakiej wysokości.
Wpisz nazwę ustawy w google i ja bez problemu znajdziesz.

Dziękuję za jasną odpowiedź.
Myślę, że fajnie by było, gdyby jeszcze ktoś mógłby przytoczyć jakieś konkretne przypadki z życia, żeby było wiadomo jak to wygląda w praktyce. Wtedy będziemy mieć już całkowitą jasność.

Poza tym rolnikowi '' polecą '' dopłaty z UE . a przynajmniej ich część - a to boli ...

Kilka lat temu swoją walkę opisywał na innym forum kol. Artur ( arturborat )

...w pewnym sensie nie ma się czemu dziwić, stanowisko archeologiczne to same kłopoty, odpowiedzialność, i możliwe związane z tym koszty. Pół biedy jeżeli od razu rozkopią, gorzej jak odłożą kopanie, np. z braku kasy, na czas bliżej nieokreślony.

Myślałem, że czasem można by kogoś zachęcić. Jeśli rozkopaliby nieużytek, lub jakąś słabo zyskowną uprawę, a za to należałoby się odszkodowanie, to już inaczej by wyglądało. Wiem jednak, że pewnie zwykle jest to niekorzystne dla właściciela gruntu.