Wielu moich znajomych lata ze statykami - pulsar IV, smętek - obserwując ich w akcji odniosłem wrażenia, że ja na dynamiku wolniej przemiatam cewką niż oni. Może wynika to z tego, że polują na grubszego zwierza :) i takie szybkie przemiatanie nie przeoczy czegoś większego.
Nie tak dawno temu intensywnie testowałem tryb statyczny deusa i wiem jak on głęboko potrafi sięgnąć. Zauważyłem jak duży wpływ na poprawną sygnalizację małych przedmiotów ma prędkość przemiatania.
Podczas testu wiemy mniej więcej gdzie zalega moneta i nie jest sztuką jej namierzenie - skupiamy się na niewielkim obszarze i w końcu moneta zostanie namierzona. Jednak idąc przez pole z marszu wydaje mi się że można łatwo ominąć taką monetę. I nie chodzi mi o metodyczne powolne sprawdzanie określonego terenu tylko normalne przeczesywanie z marszu.

Ale ja nie pisałem że w trakcie testów.
Mam miejsce gdzie siedzą boraksy do około 0,5 m pod ziemią.
Po wkopaniu się za jedną idzie się po sznurku głębiej, żeby nie było że na taką głębokość je widział :lol:
Dynamikiem było już czysto, statyk dał ładne sygnały i prawidłowo identyfikowal pomimo słabego sygnału na kolor.

Kol.Antonior z tymi sznureczkami to pojechałeś :o ,pojedyńcze przypadki to rozumiem,ale realia to zupełnie inna para kaloszy ;)

Nic nie pojechałem.
Być może stała tam chata i jest przesunięta ziemia.
Borkow z tego miejsca wyszło łącznie ponad 60, obszar to jakieś 8-10m2.
W tym z tego dołka ponad 20.
Foto z odkrywki.
Dół później się powiększył i obdarowal.

Kwestia przypadku kol.Antonior:zagęszczenie monet w jednym miejscu które sukcesywnie wraz w wykopaną ziemią zwiekszają iluzorycznie zasięg nawet do kilku metrów w głąb o ile tam będą :D (patrz tematy śmietniczek) , do autora w sumie ciężko zaoferować coś konkretnego bo jak się samemu organoleptycznie czegoś nie spróbuje to nie wiadomo czy podpowiedz będzie trafna ze względu na różnorodność upodobań operatora :(

Oczywiście że przypadek ale jednak ;-)
Tam nie podniosłem nic więcej prócz krążków.