a znacie może jakiegoś prawnika -dobrego w te klocki - z warszawy?

Nie, nie każdy.
https://forumprawne.org/prawo-wykroczen ... zysty.html

Każdy przypadek jest trochę inny :666

Waza - uściślij jeszcze to:

Dziękuję Panowie za wyprowadzenie z błędu [emoji15]
Całe życie człowiek się uczy... Wszystko zatem zależy od "ludzi"... A ja byłem święcie przekonany... Cóż żyłem w nieświadomości [emoji17]

rowerzysta jechał swoim pasem ale juz przy środku jezdni

mam jeszcze pytanie
czy gdyby brat przyznał się do winy to czy kaske odtrącili by z NW bo ma wykupione?
bo może wyszło by taniej przyznać się , jak isć do sądu ? bo jak by poszedł do sądu może przecież zapłacic więcej?

Moim zdaniem, tak jak już tu napisano - Prawnik z praktyką W TEGO typu sprawach i z wykładnią.. Cena porady myślę do 150 zl.
Zdroworozsądkowo - pijany rowerzysta, prawidłowo oznakowany i nie przekraczający swego pasa ruchu - karany za jazdę po pijanemu i stworzenie zagrożenia dla ruchu drogowego itp.
Kierowca auta - trzeźwy ale nie dochował należytej staranności, by bezpiecznie wyprzedzić auto i rowerzystę ( bez względu na jego promile )...
Do tego dochodzi - zniszczenie samochodu dla jego kierowcy i np. brak możliwości dojazdu na ważne $ spotaknie , utrata zdrowia i roweru dla rowerzysty oraz prawa jazdy itp itd...
Do rozpatrzenia "bilans zysków i strat obojga ".
Weź tu też pod uwagę, że w ostatnim roku powstało dużo firm, które za otrzymane zlecenie i pozytywne odszkodowanie dla rowerzysty biorą dobre wynagrodzenie.
Sv

NW to odszkodowanie z którego ew. mógłby dostać kasę Twój brat.
Roszczenia rowerzysty (jeśli takie będą) pokrywa ubezpieczyciel u którego wykupiono OC.
Nie ma to jednak żadnego związku, z postępowaniem jakie w tej sprawie prowadzi Policja.
Na razie największym zmartwieniem Twojego brata powinno jakie zarzuty mogą mu zostać postawione?
Bez szklanej kuli na forum tego nie rozstrzygniemy :nicnie

Waza, jak Twój brat przyzna się że to jego wina to za kilka dni będzie miał sprawę cywilną o odszkodowanie dla tego pijaka. Zaraz się okaże że facet ma trwały uszczerbek na zdrowiu, a rower był ze szczerego złota. Może się to skończyć że Twój brat będzie mu płacił rentę do końca życia.

Pewnie okazało się ze ciotki brata siostra ma znajomego na owej komendzie.
Raczej nie przyznawać się i uważnie czytać co podpisuje się.
Dwa promile to już zdrowo był na...y.
Przerabialem kolizję z pijanym bikerem i tu policja sama skierowała sprawę przeciw niemu.

tylko tu już radził się i policjanta i prawników i wszyscy mówili że to drugorzędna sprawa że był na bani
miał koszulkę odblaskową i lampkę gdyby tego nie miał byłoby po sprawie

Z przyznawaniem się jest jak z nie chodzeniem na egzaminy na studiach, jak byś poszedł na egzamin to zawsze jest szansa zaliczyć. Jeżeli brat uważa że to jego wina, to niech się przyzna, nie wiem jak było w tej sytuacji ale osoba mająca 2 promile najprawdopodobniej wypiła 0,5 litra wódki - jak dla mnie to wyklucza bezpieczne poruszanie się rowerem.

No niby tak ale rowerzysta to też człowiek :) Kamizelke i światła widać w nocy z 300 metrów .Moim zdaniem kierowca zawinił bo nie dostosował predkosci do nocnej jazdy (zrób kolego szkic jak to się stało na prostej czy za zakrętem a może na wzniesieniu ? ), to jest tylko moja opinia .

Ja trochę odwrócę. A co mówi prawo w ogóle na jazdę rowerem po pijanemu? Nie można od tego wyjść?

Obawiam się,że może być uznane, że nietrzeźwość rowerzysty nie miała wpływu na zaistnienie wypadku, lecz kierowca samochodu jest winien, ponieważ wykonywał manewr wyprzedzania pasem zajętym przez rowerzystę. To, że rowerzysta jechał całym pasem a nie jego skrajem także go nie obciąża. Reasumując- z przeciwnego kierunku nadjeżdżał rowerzysta, pas był zajęty. Kierowca osobówki nie powinien podejmować manewru. Niestety, kierowcy osobówek tak nierzadko robią, na zasadzie- rowerzysta posunie się trochę do rowu a ja się zmieszczę :( Tak to widzę.

Też tak sądzę...
ale
odwołując się do analogicznego (prawie) przypadku z Kodeksu Pracy rowerzysta nie będzie miał prawa ubiegać się o odszkodowanie.
Tak sądzę.