Czy ktoś spotkał się z takim płomieniem? Wygląda na samoróbkę co by wskazywało na grenadierów Krakowskich ale czy to możliwe? A może Rosyjski? Z tym że tam nic nie wychodziło Rosyjskiego, nic "po prostu" piszemy oddzielnie - błąd ortograficzny!!! :?

A było coś rzadszego czy tylko pospolite? Ale po twojej wypowiedzi grubson to nie kasa regimentu tylko pojedyncze zgubki nawet jak ich było sporo w jedynym miejscu. Pamiętajmy że walczyli ludzie różnych stanów i zamożności.

Samolocik wszystko zostało nam ukradzione, z tych monet

Głupia sprawa ale jak to mówią pieniędz to najgorsza kur... Jaką w świecie człowiek wymyślił. Trzeba się zająć przedmiotami bo o to nam tu chodzi.

Zgadzam się chciwość z kimś wygrała, mam jeszcze trzy trojaki z tamtych miejsc[nie z tego] zbrojarze które wydają mi się dziwne lecz takie że nie wiem czy pokazywać ze względu na stan zachowania :lol:

Pokazać zawsze warto ;)

Zrobię zdjęcia jutro. Pozdrawiam.

Niesamowite, naprawdę chylę czoło za pokazanie tych przedmiotów. Jest to chyba największy zbiór militariów doby Stanisławowskiej jaki został publicznie pokazany. Wiele przedmiotów było dotąd nie znanych. Pełen szacunek i uznanie z mojej strony.

Kolego Gibson ja również dziękuję za pokazanie pięknego kawawałka naszej wspólnej historii. Czytam i oglądam kolegi wątek od deski do deski..I chcę więcej. :1

Emblemat z pewnością nie jest samoróbką. Do wykonania takiego przedmiotu jest potrzebna sztanca z rewersem i prasa o odpowiednim nacisku. Czegoś takiego nie można wykonać w warunkach polowych. Raczej na pewno nie jest to emblemat rosyjski, bo Rosjanie jeszcze w okresie wojen napoleońskich używali emblematów w formie granatu, wykonanych techniką odlewu. Tłoczone w cienkiej blasze rosyjskie granaty są znajdowane na pobojowiskach z 1831 r. Ze względu na to, że inne polskie emblematy są tłoczone w cienkiej blasze przypuszczam, że ten granat też jest polski. Dziwne jest to uszkodzenie płomienia. Czy nie został on uderzony ostrzem bagnetu albo trafiony kulą?

I znów nam się kłania przemysł 18 wieczny :D w tamtym czasie człowiek jeszcze nie wymyślił dużych maszyn siłowych które mogły by tłoczyć takie przedmioty z grubej blachy więc wszystkie przedmioty były bardzo delikatne ale widać to na ozdobach z tamtego okresu że były różnych wzorów i były też fantazyjne.

Tak masz rację źle się wyraziłem z określeniem go jako samoróbka, chodziło mi raczej o, trudno wyrazić o co mi chodziło :P ,o formę wytworzenia , te druciane uszka, właśnie cienkość blachy, formę odzwierciedlenia szpuntu, o jego dziwną całość. Co do uszkodzenia to już w ziemi był taki, ja go nie uszkodziłem, wiedziałem już w jakim miejscu chodzę i każdy sygnał był kopany z wielką ostrożnością, po czym obszukałem dołek dokładnie i znalazłem ten kawałeczek, więc musiał być uszkodzony już w miejscu zalegania i to dużo później gdy metal stracił już swoje właściwości plastyczne. Był nie głęboko 5-10 cm. pod powierzchnią piachu. Mnie też się zdaję że jest on Polski, więc albo grenadierzy gwardii albo Krakowscy. Ale zauważcie jak jest cienki w bagnie by się nie utrzymał chyba że w głębokim, a trudno by taka lekka rzecz się zapadła głębiej.

Samolocik jak widać po twoich wypowiedziach kochasz dawny przemysł Polski i słusznie :) Trzeba by nawiązać kontakty z poszukiwaczami z okolic Końskich, Szabelni, Drutarni, tam i w okolicach sporo wytwarzali dla Powstania, oczywiście wytwarzali i w innych miejscach lecz często są to miejsca całkowicie zabudowane :(

Tak często wtedy przedmioty wytwarzane były na cienkich blaszkach, pokażę przykład, niestety rozpadają się one pod wpływem czasu, ale przyjrzyjcie się na tym największym fragmencie chyba jest pod skosem końcówka daty 93 ,ciekawe co to było :(

Przepraszam nie dałem porównania wielkości, największy fragment ma 2,5 cm.