Nowe poletko i dwa sreberka.

:1 co to za sreberka ?

Srebrny dukat holenderski i 10 centów.

Nawozów tam na pola nie żałują w Holandii. Miedziaki to zżera jak mój kot ryby :) dobrze że sreberko chociaż zostawia

No, dukacik przepiękny!

Nawozy nawozami ale gleba ciężka. Przez 3 lata w okolicach Assen żadnego miedziaka w przyzwoitym stanie nie znalazłem, srebro było ok.

Polecam forum Holenderskie Piep piep nl zawsze można z kimś (tubylcem) na wspólne wypady polatać.

Prawde mówiąc pól do chodzenia mam pod dostatkiem ,ciągle coś z nich zbierają tylko czasu mało do chodzenia. Co do holenderskiego forum poszukiwaczy jestem zalogowany ludzie bardzo mili i szybko odpisuja na zadane pytania. Niebawem wrzucę nowe fanty , kilka ciekawych znalazłem.

z ciekawosci jak prawnie to wyglada ?

Za mały na silverdukata chyba raczej 1/4

W skrócie opiszę jak to wygląda. W każdej gminie( gemeente) obowiązuje prawo lokalne tzw (APV), czy wolno chodzić z wykrywaczem metalu , każda gmina ma stronę internetową można poczytać na ten temat,oczywiście wszystko po holendersku , można też zadzwonić i zapytać lub napisać do nich maila z zapytaniem czy w danej gminie można legalnie chodzić z wykrywaczem metalu .Są gminy gdzie jest całkowity zakaz chodzenia, są miejsca gdzie toczyły się ciężkie walki podczas wojny np. miasto Arnhem , nie wolno kopać w tzw. zatopione wsie , (Lijst van verdronken dorpen in Zeeland) i miejsca archeologiczne ale to wszyscy wiedzą. Jeżeli ktoś chciałby się wybrać na plaże z wykrywaczem , to plaże są ogólnodostępne dla wszystkich i wolno kopać , na większości plaż znajdują się tablice informacyjne co wolno a czego nie robić , jeżeli na plaży jest zakaz chodzenia z wykrywaczem będzie tam to napisane. Podam przykład z mojej okolicy ( https://www.schouwen-duiveland.nl/dsres ... 5&type=org ) na niektórych plażach jest zakaz kopania głównie dlatego że mozna trafić na niewybuchy (2 Wojna Światowa) . Pola , na polach można spokojnie kopać jeżeli właściciel wyrazi na to zgodę ( tak jak w Polsce) bez obawy że przyjedzie :cop i się do nas doczepi. W Holandii człowiek z detektorem nie jest żadnym szkodnikiem i jest traktowany normalnie i nie ma żadnych nagonek na ludzi. Co ciekawe, dodam że w gminie gdzie mieszkam(Gemeente Schouwen-Duiveland) jest całkowity zakaz chodzenia z detektorem , ale na prywatnych polach zakaz nie obowiązuje. I tak chodzę tylko p opolach i czasem po plaży , bo lasów tu i tak nie ma. :h

:1

Jako że aktualnie jestem w PL , kilka fantów z okolicznych pól i lasów.

Apropo zdjęcia na którym jest obrączka od gołębia.Może ktoś ma gołębie i odpowie mi na pytanie , skąd wziął się belgijski gołąb na Śląsku?

Wydaję mi się ,że z lotów,pewnie jastrząb go dopadł albo w jakiś inny sposób zakończył się jego żywot

Stare gołębie tzn. starsze niż roczne wypuszcza się na loty na odległości nawet 2 tysięcy kilometrów... nie wszystkie wracają z różnych przyczyn: drapieżnik, druty, utrata orientacji i zamieszkanie w innym gołębniku np. w obcym kraju. Obrączka jest z 1983 roku, gołąb pocztowy żyje ~20 lat, także leżała tam sporo lat, po za tym bardzo starych gołębi na daje się na loty... bo jeśli wracały i to z dobrym czasem to lepiej je rozmnożyć i kontynuować loty nowym pokoleniem.
W tamtych latach (tzn. 80') wypuszczany na loty gołąb miał na drugą nogę (tę bez obrączki) nakładaną tzw. kontrolkę gumową - jeśli była to niestety nie przetrwała do naszych czasów.
Po za tym gołąb mógł być kupiony przez hodowcę bo jak wiadomo Ślązacy kochają gołębie, a co za tym idzie potrafią zainwestować sporo kasy we wzbogacenie swojej kolekcji dobrym ptakiem rozpłodowym lub młodym gołębiem, którego da się jeszcze oswoić i puszczać na loty.
Loty odbywają się od maja do września/października co tydzień, zazwyczaj w niedzielę. Obecnie zamiast gumowej kontrolki na drugiej nóżce stosuje się obrączki chip-owe i wystarczy by gołąb znalazł w okolicy czytnika by pobrać jego dane i czas lotu.