Może w tym Muzeum Podlaskim nie mają nic cenniejszego i stąd ta cała afera?
Sprawa kupującej została umorzona-kamień z serca :666

Ale sobie znaleźli patent na powiększenie zbiorów muzealnych. Przegladają alle. Zgłaszają do proroka co im wpadnie w oko. Policja robi nalot , znajduje wykrywacz w domu i nie daj Boże coś starego. Pacjent sie nie wybroni ,bo nie na kazdą starą rzecz ma sie paragon. Dzisiaj bulla papieska, jutro garnek monet i tak to leci.

A pojutrze nie daj Boże aluminiowe PRL-ki :)

,,- I w tym jest właśnie problem. Gdyby w aktach sprawy znalazła się informacja, że bulla została wykopana na Podlasiu, mielibyśmy łatwiej. Obecnie konsultujemy się z radcą prawnym, jak ten orzech rozgryźć - mówi Jerzy Maciejczuk, zastępca podlaskiego konserwatora zabytków. ''

Wystarczy żeby panowie konserwatorzy jak i archeolodzy zrobili coś w kierunku zmiany prawa i nie byłoby takich chorych problemów..
Tym Panom jest chyba szkoda że zwykli ludzie niekiedy wyciągają lepsze fanty od nich ale cóż...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Bulla powędrowała do muzeum diecezjalnego w Drohiczynie:
<Unikatowa bulla papieska Marcina V trafiła do Muzeum Diecezjalnego w Drohiczynie.

Przekazał ją w środę (04.01) wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski i Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków Andrzej Nowakowski podczas ekumenicznego spotkania opłatkowego w Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie.

To połowa pieczęci z XV wieku - wykonanej prawdopodobnie z ołowiu. Bullę początkowo wystawił na portalu aukcyjnym mieszkaniec Mielnika. Jak podkreśla Andrzej Nowakowski, mężczyzna nie był świadomy ile wart jest jego znalezisko, ponieważ sprzedał ją za 150 złotych.

Eksponat wylicytowała mieszkanka Gdańska. Tam - po prokuratorskim śledztwie - sprawą zajął się sąd, który nakazał przekazanie bulli do muzeum w Gdańsku.

Od decyzji odwołał się Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Białymstoku i dzięki temu, ten cenny zabytek archeologiczny trafił do województwa podlaskiego.

"Jesteśmy wdzięczni za ten dar" - podkreśla biskup drohiczyński Tadeusz Pikus i zaznacza, że to znak więzi ze Stolicą Apostolską.

Burmistrz Drohiczyna Wojciech Borzym uważa, że eksponat podnosi prestiż miasta i atrakcyjność turystyczną. Bulle papieskie Marcina V poza Drohiczynem znajdują się w muzeach w Poznaniu i Krakowie.>
Źródło :
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosc ... /id/140433

Widząc taką zaciekłość podlaskiego archeo na miejscu sprzedającego strollowałbym ich zeznając, że kupił ją na Jarmarku Dominikańskim :roll:
Cały wydumany kontekst poszedłby w pi.zdu :D

PASERSTWO: Art. 291. § 1. KK. Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

W art. kluczowym zwrotem jest "uzyskaną za pomocą czynu zabronionego". Wykopanie w ogrodzie za domem w trakcie kopania ogrodu czy przypadkowe odnalezienie podczas spaceru z psem, czy już nie wspomnę o rodzinnej pamiątce otrzymanej po kimś bliskim nie jest czynem zabronionym. Wystarczy podać jedno z powyższych do protokołu przesłuchania i z automatu art. 291 kk nie można zastosować a postawiony zarzut o paserstwo na jego podstawie idzie do kosza (umorzenie). Grudki ziemi czy odcisk palca papieża lub Karola Wielkiego na przedmiocie nie ma żadnego znaczenia.

Odnośnie Alledrogo to portal poprzez pkt. 8.1 swojego regulaminu umywa ręce od obrotu towarami pochodzącymi z "niepewnego" źródła. Pytanie tylko czy regulamin ustanowiony przez portal mam moc prawną na tyle aby unikać odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa z art. 292 KK. Może ktoś bardziej światły się wypowie w tym temacie.

A jeszcze jedno bo bym zapomniał. Polecam poniższy artykuł dla chętnych bo warto:

http://przestepstwa-gospodarcze.pl/na-c ... paserstwa/