Co Wy na to?
Znalezione na Fejsbuku.

"Szanowni.
Z racji na to, że kto chodzi to wie jak najczęściej wyglądają "znaleziska", może czas najwyższy zmienić tak marketingowo dobre, ale dla sprzedawców wykrywaczy, pojęcie Poszukiwacza Skarbów - na na przykład DETEKTORYSTĘ (w komentarzach inne propozycje). Niby to samo, a nie pobudza chorej (chciwej) wyobraźni, nie wzbudza niechęci do osób, którym obligatoryjnie ZAZDROŚCI się potencjalnych SZTAB ZŁOTA, DUBLONÓW i ZŁOTYCH pierścieni z BRYLANTAMI."
czy innego "Złotego Pociągu"!

Świetny pomysł !
Na początku należy zmienić nazwę Forum - na np. ''Detektorowanie metali com.''
Inne równie światłe pomysły - mile widziane ...
To tak jak z ''afroamerykanami'' :666

:zb

Masz racje, chodzi o słowa i pierwsze z nim skojarzenie. Postawili na swoim, czyż nie?
Słowo ma olbrzymie znaczenie - jeśli kojarzy się negatywnie, to laikowi się tak będzie kojarzyć.

Bardzo adekwatny i wybitnie odstraszajacy bedzie "poszukiwacz złomu " :lol:

Niestety kol. Fortus - po jeszcze kilku na nas nagonkach , ''laik'' nie będzie się zastanawiał widząc człowieka z wykrywaczem - czy to detektorysta czy poszukiwacz... Wybierze trzycyfrowy numer i dupa .

Pamiętam czasy kiedy na wsi telefon miał tylko sołtys i ewentualnie strażak - a i tak rzadko działały (elektromechaniczne centrale Strowger 32 AB + linie napowietrzne = klęska ) :666

Zresztą wtedy nikt nie ganiał ... to miłe wydarzenie było dla mieszkańców :D

.......i na połączenie z między miastową trzeba było czekać czasami kilka godzin, to były czasy :1

Miło poznać Kolegę - Dinozaura :)
Bo po ankiecie magistra wychodzi że z pięciu nas tylko jest :D

Nie kol. Darek że było lepiej w sensie ogólnym - ale dla nas - poszukiwaczy - o niebo lepiej ...
Jeśli pochopnie nazwałem Cię ''dinozaurem'' - przepraszam ;)

Argo napisał wybitnie odstraszający będzie ''poszukiwacz złomu". To ja prócz wyktywki kupuję jeszcze wózek i zakładam stronę "kloszard pl."

Za późno.
http://kloszard.pl/

Z reguły nie czytam komentarzy pod fejsbukowymi wpisami, ale tu zrobiłem wyjątek.
Nieliczni chyba zrozumieli prawdopodobną intencję autora, który starał się chyba zwrócić uwagę na to, że większość z Poszukiwaczy, to osoby ZAINTERESOWANE historią, a nie przysłowiowe hieny, które tylko czyhają na to, żeby "ograbić" jakieś stanowisko archeologiczne, pochowanych przy różnych polach bitew, czy potyczek, albo miejsc kaźni... Dziennikarzom nie zależy na pisaniu informacji o olbrzymiej liczbie prawdziwych Poszukiwaczy, którzy oddają znalezione artefakty, kulturowo związane nie tylko z regionem lub historią Polski, ale inne, czasami bardzo cenne materialnie. Często narażając się na restrykcje, gdy sztywne trzymanie się prawa przez niejednego Kustosza, tym grozi.
Takie newsy... nie sprzedają się, lepiej pisać o przypadkach negatywnych zachowań!
Jest jeszcze jeden aspekt. W ziemi są także "pamiątki" z wojen i konfliktów, a beztroska niektórych Poszukiwaczy bywa bezgraniczna, wręcz beznadziejna... rozrywająca!

spoko , aż taki stary nie jestem.
ale te aparaty telefoniczne z klapkami i przewodami na skrzynce........

Wpis z fejsa - cyt.
"Myślę, że Poszukiwacze Historii bardziej oddaje intencje osób chodzących z wykrywaczami..."

Jestem za pomysłem Fortusa. "Poszukiwacze Historii," ładniej brzmi. W ciągu 6cio letniego chodzenia z wykrywką nie natrafiłem na skarb. Z Historią, spotykam się częściej, zwłaszcza z historią regionalną. Ale najczęściej to śmieci złom. W polu gdy pytają przypadkiem, czy skarby są, odpowiadam; Interesuje mnie historia tego rejonu i zaczynam bajerować. Łykają moje opowieści, przechwalając się swoją wiedzą o danym regionie. Nawiązuje się więź wiedzy, spokojnie można kontynuować poszukiwania.