Potrzebuję informacji jak się ma sytuacja prawna z jeziorami w Polsce, gdzie można sprawdzić do kogo należy dane jezioro i jak z brodzeniem oraz szukaniem na plażach przy ośrodkach? czy może ktoś nas wyprosić z państwowego jeziora bo jest np. pomost z jego ośrodka ?

Teoretycznie nikt Cie nie może zabronić dostępu do wody, praktycznie jest zupełnie inaczej :) Obsługa kąpielisk i ratownicy mogą Cie wywalić, miałem tak wielokrotnie dopóki nie otrzymałem zezwoleń. Radzę unikać sytuacji gdzie ktoś mówi Ci wypad albo dzwonię na Policję. Lepiej wtedy wyjść.

No właśnie na jakiej podstawie mnie mogą wywalić ? chodze ze sprzętem i czyszcze dno z kapsli. Przykładowo jezioro gdzie są z 4 ośrodki i kilka dzikich plaż czyli wg mnie na 100% państwowe to nie jest ich własność

nawet jak jest Państwowe to też potrzebujesz zgody. Wszystko ma swojego właściciela i nie możesz robić nic bez jego zgody. Po pierwszej wizycie na komendzie szybko zmienisz swoje nastawienie. Przerabiałem to. Ja jadąc na jeziorko mam zgodę pisemną z urzędu miasta, gminy. Podstawą może być cokolwiek np to że robisz dołki, niszczysz dno, ludzie w nie wpadają, tak na prawdę nie musi być żadnej podstawy. Może być nie bo nie. Wezwie ktoś Policję Ci nie wiedząc co mają z Tobą zrobić zawijają Cie na komendę a tam pierwsze pytanie pada o zgodę właściciela. Miałem tak 2 razy. Policja sama z siebie nigdy widząc mnie nie interweniowała. Musi być zgłaszający.

Dokładnie musi być jakiś żywy potomek ormowca i chęć milicjanta zabrania brudasa na komendę.
Przeważnie cię spisza i mają w nosie.
Chwała za to policjantom że w większa ich cześć to osoby normalne.

:lol: :lol:
Generalnie chodzi mi o to żeby wjechać na taką plaże do chłopa co ma ośrodek i udowodnić mu specjalnie że jezioro nie jest jego prywatną własnością. To taki gościu szeryf z nosem do góry a pn na 100% zadzwoni :cop

Generalnie to jest tak że trzeba mieć zgodę właściciela, więc gościu mając jakąś umowę na użytkowanie lub dzierżawę jest na okres trwania tej umowy i powinniśmy mieć jego zgodę.

A nie lepiej zamiast udowadniać kto ma rację po prostu najpierw pójść i zapytać?

Wysłane z mojego H60-L12 przy użyciu Tapatalka

Właśnie chodzi o to że nie ma szans na zgodę bo jakby była to bym nie kombinował. On nawet potrafi nie wynająć domku jak jest młoda ekipa.

Weźcie sobie do ekipy czyjegoś dziadka to Wam podniesie średnią w ekipie :1
Przepraszam ale nie mogłem wytrzymać [emoji3] [emoji1]

Ja nie o swojej ekipie pisałem kolego u nas z wiekiem ok :)

Czasem po prostu trzeba odpuścić niektóre miejscówki. Może kiedyś zmieni się właściciel /zarządca. Tym bardziej, że nie masz pewności czy znajdziesz coś fajnego. Chyba, że masz [emoji4]

Nigdy się nie ma pewności ale tam głównie chciałem się pobawić we współczesne moniaki i biżuterie bo na pewno tam leży tego.