Ogólnie odlew żeliwny ,stan niezły .Rozpiętość skrzydeł około 45 cm.

Uwazam, ze to jakis potworek, czyli fantazyjny wspolczesny zeliwny odlew. Fotka rewersu moze ewentualnie zmienic moje zdanie.
Pozdrawiam

Wczesny adler NSDAP, zapewne z budynku(siedziby partii).
http://www.reichsadlerarchiv.de/sammlung/105RAA.html

No i wszystko jasne ,może ktoś reflektuje ?...

Zły pomysł w pierwsze dni od handlu zaczynać i to od razu po tym jak ktoś ci powiedział co to jest.

Kolejny handlowiec na forum - zero pasji :n

może niekoniecznie...., osobiście mam awersję do rzeczy faszystowskich i jak coś wpadnie też szybko się pozbywam, a na forum wiele razy chyba większość z nas dokonywała wymianek kolekcjonerskich? może intencje nie są od razu takie złe? po co trzymać w domu coś co ma drażnić i w ogóle nie cieszyć, jak można wymienić na drobiazg, który może po nocach się śnić........ :drap :drap

Pasja a handel to dwie różne rzeczy - też szybko pozbywam się takich przedmiotów (przez bardzo przykre rodzinne doświadczenia ze strony agresorów noszących takie ptaszyny)

Wypada tylko od razu napisać że będziemy chcieli się tego pozbyć bo nasza tematyka.
Tak jest uczciwie.

Kolega pierwszy raz na takim forum, nie zna ogólnie panujących tu zasad, zresztą jak każdy kto zaczynał "przygodę" z forum. Koledzy niestety w większości mają rację, przez te ostatnie 2 lata coś się konkretnie u nas zepsuło. Większość obecnie "Poszukiwaczy" chodzi tylko po to by przytulić kilka złotówek.. Niestety tacy jak ja nie potrafią tego zrozumieć, bo wykopując coś starego i pięknego towarzyszą niesamowite emocje, a kopiąc z myślą o złotówkach, co może towarzyszyć ? Krótka radość z kilku pln. Przykre, przez takich ludzi którzy kopią tylko dla zysku, którzy często też mają w poważaniu wszelkie panujące zasady na "Polu" dziura na dziurze. Psują nam opinie, nam prawdziwym pasjonatom.

złoty pociąg i wykrywacze w biedronce zrobiły swoje

omamione łatwym zarobkiem całe "dziadostwo" ruszyło w pola i lasy szukać skarbów

tego już się nie da cofnąć

Pawek - jeśli chodzi o mnie - 100% racji. Te emocje które są się pojawiają jak weźmiesz do ręki nawet coś kompletnie bezwartościowego, co przeleżało w ziemi 100, 200 czy więcej lat to coś wspaniałego. Zgadzam się też z tym, że kopanie dla zysku to zjawisko zupełnie przeciwstawne naszemu hobby. Czasami sobie zestawiam sytuację naszą i wędkarzy - może to jest odpowiednia droga?

Zbieranie takich paści to jest raczej patologia, a nie pasja. :666

Nie kolekcjonuję, nie interesuje mnie dany przedmiot, to zostaw w ziemi.
Sam tak robię z plombami, amunicją, łuskami, a monetami z PRL rzucam jak kamieniami – bo nie lubię tej epoki... :D

I właśnie o to w tym chodzi. Nie raz nie dwa po wykopaniu czegoś bardzoo starego, potrafiłem przesiedzieć chwilę i zastanawiać się jak to mogło wyglądać wcześniej, jak ludzie mogli żyć itp.
Jeżeli chodzi o zostawianie w ziemi fantów których nie zbieramy.. Niestety u mnie to nie przejdzie, zabieram z pola wszystko co wykopie, nawet zardzewiałe gwoździe :) A potem to co nie potrzebne oddaje lub też "Wymieniam" się ze znajomymi :) Chociaż fanty pozyskane z wymiany to nie to samo, leżą bo leżą :)
Pozdro