ryszardpe napisał(a):
.... czy ktoś kogoś zmusza do szukania zabytków i następnie do sprzedawania ich na allegro czy facebookowych grupach …… Wystarczy załatwić pozwolenie na legalne poszukiwania zabytków, no tak ale jak się coś znajdzie to trzeba oddać ... i dobrze, niech sobie leży w muzeum i niech następne pokolenia młodych ludzi uczą się historii jeżeli ktoś to traktuje zarobkowo, to świadomie łamie prawo. Dla mnie pasja polega na robieniu czegoś dla idei, dla satysfakcji że coś zrobiłem, znalazłem i mogę swojej żonie, dzieciom i znajomym pokazać w muzealnej gablocie, zobaczcie to jest moja znajdka, ślad mojej działalności, mojej pasji ... dlatego po kilkuletnich poszukiwaniach dla zaprzyjaźnionego muzeum dzięki muzealnym pozwoleniom na poszukiwania na interesującym mnie terenie i (dla niektórych - niestety) przekazaniu wszystkich znalezisk dla archeologa, który te poszukiwania nadzorował, występuję sam o pozwolenie na kolejne tereny, na których się spodziewam nie mniej interesujących znalezisk. I co z tego mam ? oprócz kosztów które ponoszę na benzynę, wykrywacz itd - SATYSFAKCJĘ, zadowolenie, samorealizację, dużo zdrowia i zero stresu (przed Policją) mnóstwo adrenaliny przy każdym sygnale, szacunek moich najbliższych i znajomych no i mnóstwo złośliwości zawistnych (co za debil że oddał za darmo ...) a tego wszystkiego nie kupi się za żadne pieniądze
Czy WKZety wystawiają pozwolenia na okres np. 30 dni? Jeśli tak to roczny koszt dla poszukiwacza to kwota w granicach circa 1.200 pln. A to dotyczy tylko JEDNEJ lokalizacji. Często łykendowy wyjazd jest wynikiem nagłego impulsu. Mam z niego zrezygnować z powodu proceduralnych? Jeśli nawet uzyskam pozwolenie i wpłacę te 90 pln co dostaję w zamian? Pozwolenie na chodzenie po ziemi, która nie jest własnością WKZetów… Jakim prawem ta instytucja rości sobie prawo do pobierania ode mnie haraczu?
A może najpierw warto by było sprawdzić a nie pisać takich absurdalnych przemyśleń,nawet gdybyś miał pierwsze tylko na trzy miesiące to następne już na cały rok,to jest taki areał że rok lub dwa to mało żeby skrupulatnie oblecieć,przy tym samym terenie tylko odnawiasz.