Najważniejsza rzecz, samo złożenie podania i wymaganego kompletu dokumentów może być niewystarczające, prostym i uniwersalnym argumentem do wydania decyzji odmownej, może być - brak u występującego o zezwolenie odpowiednich kwalifikacji i ubogi stan posiadanej wiedzy co do metod postępowania z zabytkami archeologicznymi, skutkiem czego może dojść w trakcie poszukiwań do uszkodzenia lub zniszczenia zabytków.

No właśnie.... Czy osoby które dostały odmowę - mogły by wskazać jaka była argumentacja WKZ? Wg mni - to co piszesz Frank, nie może stanowić podstawy do odmowy.

Nie mam zamiaru brnac w zadne zezwolenia na poszukiwanie niewiadomego bo nie mam zamiaru uwiarygadniac idiotycznej machiny biurokracji nakreconej przez swoisty beton urzedniczy. Ani doplacac w ten sposob do ich urzedniczych pensji. Juz sama manipulacja warunkami do spelnienia potrzebnymi do uzyskania zezwolenia kwalifikuje sie do jakiegos sadu administracyjnego albo skargi do RPO. Niestety obecny RPO raczej nie powoze a bardziej zaszkodzi, wiec pole manewru jest zadne.
Pozostaje lobbing, podziemie, partyzantka oraz zaskoczenie.
Wciaz trwam w akcji: "Nie podaje reki ludziom z archeo i wkz". I nie daje im zarobic.

Pozwolenie na poszukiwania nie jest decyzją uznaniową. Oznacza to że WKZ po otrzymaniu wniosku skompletowanego zgodnie z wymogami rozporządzenia nie może wydać decyzji odmownej. Wszelkie wymagania przedłożenia wypisów z ksiąg wieczystych, ewidencji grutów, asysty archeologów itp. są bezprawiem. Jeżeli ktoś otrzyma decyzję odmowną pomimo prawidłowo złożonego wniosku, czyli skompletowanego zgodnie z rozporządzeniem, powinien złożyć odwołanie, a jeżeli ministerstwo taką decyzję podtrzyma, skargę do WSA. Kilka takich skarg i wydanych wyroków stworzy orzecznictwo którego obecnie nie ma i będzie ono podstawą do skuteczniejszej walki z urzędnikami. W WKZ-tach siedzą zazwyczaj lenie które jeżeli będą miały świadomość że ktoś będzie się odwoływał, a to odwołanie będzie skuteczne, to będą miały kilka razy więcej roboty i jest duża szansa że zaczną wydawać pozwolenia bez robienia problemów.

VII SA/Wa 1282/13 - Wyrok WSA w Warszawie z 2014-01-15
Sprawa ze skargi na decyzję Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w przedmiocie pozwolenia na przeprowadzenie poszukiwań zabytków ruchomych przy użyciu urządzeń elektronicznych
http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/vii-sa-wa-1282-13/zabytki/317d3f.html

"Kilka takich skarg i wydanych wyroków stworzy orzecznictwo którego obecnie nie ma i będzie ono podstawą do skuteczniejszej walki z urzędnikami. W WKZ-tach siedzą zazwyczaj lenie które jeżeli będą miały świadomość że ktoś będzie się odwoływał, a to odwołanie będzie skuteczne, to będą miały kilka razy więcej roboty i jest duża szansa że zaczną wydawać pozwolenia bez robienia problemów."

Nie wierze w to, ze mozna ucywilizowac WKZty. Te wydumane wymagania raczej nie biora sie ze zle poslodzonej kawy rano wypitej w pracy. Te wymagania to sa zapory majace powstrzymac rabunek "kontekstu". To jest podstawianie nogi halastrze pedzacej po fanty. Niech padnie ryjem w bloto systemu.
Moim zdaniem natrectwo skladajacych wnioski i domagajacych sie ujednolicenia bedzie skutkowalo kolejnym rozporzadzeniem ministra podyktowanym przez obroncow gnijacego kontekstu.

Wskazane uzasadnienie Frank tylko tak naprawdę potwierdza co piszę w zakresie pozwolenia. Abstrahując, że obejmuje poprzedni stan prawny - co akurat dla oceny nie ma większego znaczenia. Tak nawiasem ciekaw jestem co to za fundacja "błysnęła" w tym postępowaniu :D Orły temidy od siedmiu boleści :666

Tam jest tego dużo więcej.

Następna sprawa naszego kolegi A.T.: II OSK 1202/14 - Wyrok NSA z 2016-01-22
Sprawa ze skargi na decyzję Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w przedmiocie pozwolenia na przeprowadzenie poszukiwań zabytków ruchomych przy użyciu urządzeń elektronicznych
http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/ii-osk-1202-14/ochrona_dobr_kultury/139e873.html?q=+II+OSK+1202%2F14

Znów poprzedni stan ale przeczytaj : "odmówił uzupełnienia wniosku przez wskazanie terminu przewidywanego rozpoczęcia i zakończenia poszukiwań oraz załączenia programu poszukiwań. W ocenie wnioskodawcy ww. elementy wymagane są przepisami rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 27 lipca 2011 r. w sprawie prowadzenia prac konserwatorskich, prac restauratorskich..." Czyli Artur po prostu nie uzupełnił BRAKÓW FORMALNYCH. A uzasadniał to w bardzo wątpliwy sposób.

Czy są określone przepisami maksymalne limity czasowe czy terytorialne, przy staraniu się o takie zezwolenia? Tak pytam, bo jeśli trzeba przejść taką drogę krzyżową by uzyskać zezwolenie, to logika nakazuje, by starać się o jak najobszerniejsze limity, a nie zakładać sobie ciasnych. Jak to wygląda w teorii a jak w praktyce? Za wszelkie pojaśnienia sprawy z góry dziękuję.

Witam
Pojawia się jeszcze jedno pytanie , wychodzi na to że wszelkie spontaniczne wypady w teren w czasie np. odwiedzin u rodziny w drugim krańcu Polski , urlopu , odchodzą w zapomnienie . Wątpię czy ktoś uzyska papiery z WKZ np. w jeden dzień , czyli zostanie chodzenie po staremu a emocje po nowemu
Co wy na to ?

Spontanicznie czyli bez pozwolenia. No właśnie już nie wolno..

Pozwolenia,pozwolenia,pozwolenia... Czy wniosek trzeba zaczynać od : " Uniżenie proszę" czy to jeszcze nie ten etap?

Ciekawe jak zdobyć pozwolenie od właściciela terenu gdy pola, jak u mnie, mają po 15 metrów szerokości. W pół godziny można przejść teren należący do czterdziestu osób. Do tego jeden właściciel jest w Anglii, drugi w Niemczech, trzeci nie żyje a dzieci mieszkają w siedmiu różnych miejscach...

Jeśli chcesz się wykazać przezornością i wybiec nieco w przyszłość, wniosek zaczynasz od "Ваше Величество". A potem już normalnie, po polsku znaczy.

hehe Renald jak 15m to u ciebie obszarnicy :666
u mnie są takie po 5m :D