Pisząc Stanisław S. obrażacie pana Stanisława Sinkowskiego. Pan Stanisław nie jest przestępcą, oskarżonym, skazanym, więc nie ma potrzeby ukrywania jego nazwiska.


Ja też nie wnikam w układy muzeum / WKZ, ale ogólnie wiadomo, że nie wszystkim taki sposób przyjmowania zabytków się podoba i nawet twierdzą, że łamane jest prawo.

Aśka to Joanna, a Ala to Ala. :D

Ala to zdrobnienie od Alicja lub Alina...

He he... Ala to ma kota a Aśka to ma wykrywacz :lol: :666

Nie ma co rozdrapywać dziwnych spraw i aluzji. Wszystko idzie w dobrym kierunku i dzięki takim działaniom Gorzowskie muzeum cieszy się sławą największej ilości odkrytych i zabezpieczonych skarbów i w dodatku numizmatycznych szczególnie.

A tak na marginesie:

"Kodeks Etyki ICOM dla Muzeów"
http://icom.museum/fileadmin/user_upload/pdf/Codes/poland.pdf

i muzeum jak to przyjmie wbrew temu co napisal FRANK bedzie paserem !????

Czyli co? Przykładowo przedmioty odebrane poszukiwaczom, pozyskane przez nich nielegalnie, powinny zostać... zniszczone?? Bo do muzeum nie mogą trafić?

Powinny trafić do odpowiedniego do miejsca ich znalezienia WKZ, a następnie do wskazanego decyzją konserwatora muzeum.

A tak na marginesie ,..masz jakieś dowody że tak się nie stało ? Masz coś przeciwko temu że muzeum wraz z WKZ działa i to bardzo dobrze ,czyżby ukryta zazdrość a wręcz zawiść ?
Że mają najlepsze wyniki w kraju , bo potrafią współpracować ze środowiskiem poszukiwaczy
A może zamierzasz złożyć doniesienie , bo Ci się tego typu działania nie podobają ?



Masz rację janusz 1963 ,.Jak widzę to według kolegi czepialskiego , wszelkie tego typu przedmioty powinny trafiać do huty , a znalazca do pudła wraz z rodziną lub na :gil

Chyba nie doczytaliście tego, co napisał frank. Cytuję: "Pozyskanie jest również niedopuszczalne, jeżeli o wydobyciu przedmiotu nie zostały powiadomione (...) właściwe organy prawne lub rządowe."

W danej sytuacji WKZ wiedział o znalezisku, więc wszystko jest zgodnie z przepisami.

Człowieku, co jesteś tak narwany :666 ,

Przytoczyłem fragment Kodeksu, żeby przypadkowi znalazcy chcący przekazać zabytek uniknęli nieporozumień i możliwych kłopotów, i żeby zwrócić uwagę jakie reguły obowiązują muzea przyjmujące zabytki archeologiczne, że zawsze musi to przebiegać w porozumieniu, lub za pośrednictwem konserwatora zabytków, bo innej drogi niestety nie ma, bo taka jest nonsensowna procedura, nonsensowna, bo często zabytki wędrują tam i nazad.

Ogólnie sam pan Stanisław mówił że muzeum nie może przyjmować zabytków bo jest od tego konserwator. I nawet jeśli przyniesiesz coś do niech to skierują cię niestety do konserwatora. Znalazca lub właściciel zabytku może wskazać muzeum w którym chciał by żeby eksponat spoczął jedynie

O miejscu przechowywania, lub eksponowania znalezionego zabytku decyduje konserwator po uzgodnieniach z wybranym muzeum. Z zasady wskazuje się muzeum umiejscowione najbliżej miejsca znalezienia zabytku, posiadające dział archeologiczny i zatrudnionego archeologa.

Witam! A jak sprawa wygląda z przekazywaniem znalezisk do Prywatnego Muzeum? Znam gościa z Zagania który nie tak dawno zarejestrował sobie Prywatne Muzeum Rowerów ( choć w kolekcji jak widać na fotkach z fejsa ma póki co tylko jeden rower i to z lat 50-tych) . Podobno wielu Poszukiwaczy przekazuje mu fanty typu : dzwonki rowerowe czy szyldy z rowerów a on w zamian wystawia im papier ze swoją pieczątką i informacją ,że dany przedmiot przekazany został do Muzeum.Poszukiwacze prawdopodobnie liczą na to ,że w razie jakichś problemów mogą się wykazać ,że współpracują z Muzeum . Pozdrawiam!