Witam! CZy ma ktoś pomysł na wyeksponowanie gąsek?

W przypadku pojedynczych ogniwek lub niewielkich odcinków, odrdzewione i zakonserwowane powieszone na hakach na ścianie dobrze komponuje się obok fotografia pojazdu analogicznego z jakiego pochodzi gąska,oczywiście wszystko zależy od powierzchni którą możesz poświęcić na ekspozycję.

W dzisiejszych czasach odradzam na jakiejkolwiek eksponowane znalezisk.

Kolejny z traumą? :D

eksponuj jak się należy i nie popadajmy w histerie to jest Nasze hobby i zadna ustawa tego nie zmieni

Żyjemy w chorych czasach i w razie zgarnięcia z pola , wszystkie gąski pewnie będą zabrane , chyba że są na nie jakieś kwity . Każdy robi jak uważa .

A co jeśi ktoś nie chodzi po polach tylko np. wygrzebuje takowe ze złomu na skupie?

Jeśli nie chodzi po polach to wtedy jest ok i nie ma podstawy do przeszukania mieszkania i jeśli kupił na złomie to ma kwity , ale znam taki przypadek że koleś nie chodził z patykiem ponad dwa lata i miał przeszukanie bo jakaś bratnia dusza doniosła na niego .Myślę że nie ma co dalej zaśmiecać tego wątku bo nie o to tu chodzi .

Żaden złom nie wystawia kwitów za takiego typu zakupione u nich przedmioty.

Można przecież przynieść równowartość w złomie na wymianę. Złom za złom.
Nie popadajmy w paranoję.
A jak dostaniesz od dziadka na wsi czy na giełdzie staroci kupidz to też Ci sprzedawca kwit wystawi?

I tu właśnie zaczyna się problem . Kupując np. starą monetę na giełdzie nie dostajemy paragonu , pasuje ci to kupuj albo nie kupuj , tak w większości to się odbywa. Przy ewentualnej rewizji mieszkania nie udowodnisz które kupiłeś a które sam wykopałeś , zabierają ci wszystko i dlatego niektórzy płacą więcej za monety z legalnego źródła z paragonem. Wszystko co zostało wykopane z ziemi należy do skarbu Państwa .

mario123
To są rozważania czysto hipotetyczne.
A jak udowodnisz że ten paragon jest akurat do tego konkretnego egzemplarza?
Np. kupujesz na giełdzie od sprzedawcy z kasą fiskalną i masz na rachunku tylko np. 20 kopiejek lub Moneta srebrna.
Nie wiem co musiałbyś mieć żeby było bezsprzecznie pewne że owa moneta jest tą z rachunku. Rachunek ze zdjęciem i opisem z którego jest roku, ile waży, gdzie ma ryskę?
A tak na prawdę czy rachunek potwierdza fakt że sprzedający nie wykopał tej monety z ziemi? Przecież mógł ją pozyskać nielegalnie lub nawet ukraść z szuflady swojego dziadka. Istnieje taka możliwość, prawda?
Zatem moim zdaniem rachunek w żaden sposób nie jest dowodem na pozyskanie monety w sposób legalny i w niczym nie pomoże.

Tym się różni kupowanie w domu aukcyjnym, renomowanym antykwariacie, że masz jakąś gwarancję legalności pochodzenia i dostajesz dowód zakupu, kupując na giełdzie, zawsze ryzykujesz, możesz kupić przedmiot kradziony, pochodzący z przestępstwa, dobrze zrobiony falsyfikat itd.

frank
Odnośnie monet to nie byłbym taki pewien nawet w przypadku renomowanych domów aukcyjnych. Taki dom aukcyjny również nabywa to od kogoś kto wcale nie musi mieć tego od pokoleń w szufladzie po dziadku...
Zmierzam do tego że łatwo rzucić zarzut że coś jest z nielegalnego źródła-udowodnić że jest inaczej już tak łatwo nie jest...

Z drugiej strony gdyby takie giełdy staroci obfitowały w towary pochodzące z kradzieży to pewnie by ich zwyczajnie zakazano lub Policja miałaby pewniaka że każdy sprzedający na takiej giełdzie bez dowodu pozyskania oferowanych towarów to "złodziej... I pijak...bo każdy złodziej to pijak...".

Muszę Ci przyznać trochę racji , bo jeśli udowodnią nam że monety zostały wykopane lub były kiedyś skradzione, to żaden paragon nam nie pomoże ale mamy zawsze jakąś podkładkę , na pewno nie zaszkodzi .
Idąc twoim rozumowaniem damiano to nie ma dobrego sposobu aby posiadać legalną kolekcję , jak zechcą to zabiorą . :luv