Ochrona zabytków w Polsce weszła tym samym na wyższy poziom. WSZYSTKIE przedmioty o wartości muzealnej będące w prywatnych rękach są własnością skarbu państwa. Żyjemy w ciekawych czasach.

Hmmm.. To byli właściciele tych mis. Zabrano im je jako dobro narodowe. To na jakiej podstawie za nasze pieniądze odkupiono "dobra narodowe" od fundacji Radziwiłów ( Dama z Łasiczką itp). Mogli je po prostu zabrać.
Czyli jeśli posiadam w domu przedmioty, które mogą zainteresować jakieś muzeum, to w świetle prawa (?) można mi je zabrać? Prywatne kolekcje staną sie zagrozone?
Coś tu chyba nie jest normalne.

Z tego co wiem, w Polsce nielegalne jest: posiadanie narkotyków, pornografii dziecięcej, broni i amunicji bez zezwolenia, materiałów wybuchowych bez zezwolenia i pewnie czegoś jeszcze. Na pewno nie zabytków.
Odebranie tych przedmiotów właścicielom to bezprawie.
Zgadzam się z jednym z przedmówców - bolszewickie metody.

Te misy pokazywali w telewizji. W całkiem dobrym stanie są.
Pozdrawiam

powiedz to organom ścigania które te misy odebrały
na pewno podzielą twoje zdanie oddadzą je właścicielom
najwyraźniej nie takie bezprawie skoro je im odebrali

George Orwell to przewidział ,nic już nie jest twoje ,jesteśmy nikim.Jadę zakopać aluminiowe widelce z PRL które sam kupiłem 30 lat temu -nie są moje!Przyjadą o 6 rano smutni panowie i zabiorą...Teraz poważnie,współczuje wszystkim którzy mają jakiekolwiek kolekcje ,znaczków,monet ,bagnetów itd ,to nie jest wasze!Wystarczy jeden donos sąsiada lub kogokolwiek i machina rusza ...

No i to jest konkretne zadanie dla PZE. Policji publikującej na swojej oficjalnej stronie twierdzenie, że posiadanie takich przedmiotów jest nielegalne należy zadać pytanie o podstawę prawną takiego twierdzenia.

Zaraz po sprzedaży Fundacja Czartoryskich przeniosła się do Lichtensteinu uzasadniając swoją decyzję niestabilnością prawa w Polsce. Patrząc na to co się dzieje w Polsce w temacie własności zabytków całkiem możliwe jest, że uciekli przed zarzutem paserstwa.

Moim skromnym zdaniem wyprowadzili pieniądze. Dokładnie tak jak piszesz. Obawiali się, że ktos cos wymysli i zarzuci im np. paserstwo. A tak może znaleźli kogoś w rządzie, kto "pomógł" im załatwic temat, łatwo wydac państwowe/ nasze pieniądze. De facto te zabytki i tak były we władaniu państwa, poniekąd. Tak więc skorzystali z okazji, zgarneli kasę i wyprowadzili ja za granicę. Odrębnym tematem jest sprawa owej"pomocy". Nie chcę pisać o swoich podejrzeniach gdyż w dzisiejszych czasach ...

A poszanowanie prawa własności ?
Pogadamy, jak Twoją własność konserwator wpisze do rejestru zabytków i obwaruje przepisami włącznie z możliwością przejęcia na własność państwa.

"Małżeństwo otrzymało naczynia 15 lat temu w prezencie od swojego nieżyjącego znajomego", który z racji wykonywania zawodu archeologa, zajmował się konserwacją i inwentaryzacją tego typu przedmiotów w jednym z warszawskich muzeów. Zabytki zostały przekazane małżeństwu jako prezent na nowe mieszkanie. Winną całej sytuacji jest małżonka mężczyzny, która powiedziała: "zabierz mie te skorupy z domu bo je na śmietnik wywale", na co ten odpowiedział: "dobra, zaniese Malinowskim, powiemy że to z Ikea".

Nie bulwersujcie się tak bardzo, wszystko wróciło tam gdzie było :D

Ciekawe ile jeszcze takich prezentów zrobił tamten archeolog i czy to taka tradycja w tej profesji :666