Jestem "za" :1

Powiem tak , z jednej strony fajnie ze Saper wyjał cos takiego, kompletnie nie moje klimaty, ale doceniam, ale z drugiej czuje pewien dysonans, otóz po pierwsze, nalezo to chyba bardziej rozpropagować jako trafienie uzyskane dzieki współpracy z hobbystami, dwa razi mnie tu nieco ( ale zaznaczam to moje subiektywne odczucie) instrumentalne traktowanie ludzi z wykrywką przez archeologów.

Zgadzam sie z Argo.
Instrumentalne przedmiotowe traktowanie ludzi z wykrywkami, ktorzy mniej lub bardziej "bawia sie" w archeologow.
Gdyby tak jakas "kwerende medialna" zrobic w mediach archeologicznych to jestem ciekaw ile pojawilo sie doniesien gdzie ten nadprzyrodzony zmysl Sapera i jego profesjonalnosc w korzystaniu z wykrywki zostal doceniony, lub w ogole zauwazony. Jakies artykuly, moze felietony czy chociaz wzmianki? Ktos widzial? Czytal? Zna?

Chyba Ciebie poniosło za bardzo... rozumiem, że każda społeczność potrzebuje idola, ale żeby przypisywać mu już cechy boskie? Idę w zakład, że jakbyś wszedł na okonturowane cmentarzysko ze zdjętą warstwą humusu, i jak jesteś obyty ze swoim wykrywaczem to też byś miał te nadprzyrodzone trafienia.
Na szczęście większość z nas taką "współpracę" gdzie za frajer chodzi się z wykrywką w zamian za poklepunek po plecach to ma w głębokim poważaniu nawet jak jest to "wspomaganie nauki". Godzina pracy doświadczonego operatora jakiegokolwiek sprzętu elektronicznego, czy mechanicznego kosztuje w mojej firmie od stówy wzwyż i tylko taki układ uważam za zdrowy. Współpraca = uczciwa zapłata, inaczej będzie to wykorzystywanie lub robienie z siebie durnia. Za pracę się płaci, bo oni mają dobrze płacone, a detektoryści pozwalają robić z siebie wała wykonując im tą pracę za darmo. Pasja pasją ale trzeba szanować się Panowie i Panie. Archeolodzy mają ustaloną stawkę za roboczogodzinę i nieźle na tym wychodzą (kto widział faktury wystawiane przez prywatne firmy archeo ten wie). Osobiście bez uczciwej zapłaty nie wszedł bym na ich prośby nawet jakby tam były garnki z talarami i dukatami co metr. Nie rozumiem też takiego emocjonowania się detektorystów kiedy łaskawie jakiś archeo zaprosi ich do "współpracy" bez ustalonej wcześniej stawki za roboczogodzinę.
Ciekawe który z tych archeologów przyszedł by do Was do domu za darmo skopać ogródek lub pomalować balkon. Odpowiedzcie sobie sami.

No ja chyba czytalem inny felieton jednak. Saper opisuje, ze sygnal zlapal jako jedyny a chodzilo wielu, i to przed zdjeciem wierzchniej warstwy.
Zeby bylo jasne, nie dziwie sie, ze ludzie wspolpracuja z archeo. Po prostu lubia to robic i poza tymi z wykrywkami do wspolpracy zglaszaja sie takze ci do wynoszenia smieci, pzeszukanej ziemi itd. Nie dziwie sie. To tez jest przygoda.
Dziwie sie tylko jak niewdzieczne jest srodowisko archoe wobec tych pasjonatow. Dlatego stanowczo trzymam sie zasady "nie podaje reki archeo" i nic im nie zglaszam... Jakbym niedaj Boze natknal sie przy kopaniu na Bursztynowa Komnate, Zloty Pociag, czy rzeczona Stiule po prostu bym ja zakopal i poszedl dalej szukac "kolorku"...

Wiedziałem, że ton dyskusji nadawać będą: "nie znam ale...", "w dupie byłem" i "gówno widziałem" :lol:

Nie mogę zrozumieć co się z niektórymi z was dzieje, kiedyś nie było takiej zawiści, teraz widać że niektórzy nie mogą znieść jeżeli coś się komuś uda.
Krytyka każdego kto zrobi coś inaczej niż "MI" się wydaje przecież tam nie ma nic przeciwko innym, robi to co lubi umie i chce.

Jeżeli nie chcesz robić nic bez pieniędzy... nierób, jeżeli uważasz że "brzydzisz" się współpracą z zaprzyjaźnionym archeologiem... nie współpracuj, ale też nie krytykuj innych za pracę, pomoc, wiedzę czy używany sprzęt.

Za coś co każdy z nas chciałby przeżyć jeszcze trochę a zlinczuje się człowieka, czy ktoś tu jeszcze myśli.... a teraz społecznicy możecie pojechać po mnie :666 :usta
Nie wymieniam tu o kim myślę (to moja słodka tajemnic) ale to wynika z tekstów tych uczynnych kolegów

Teraz się na takich mówi „aktywiści”.
Oni zawsze znają nasze pragnienia :h

BRAWO SAPER :1


Kropla drąży skałę..

Dobrze napisane Saper :1
Wciągająca historia.
Ciekawy ten wątek o mixie.
Jeżeli chodzi o znalezisko, to... Twojego kalibru :)
Gratuluję i pozdrawiam.

Prawda boli, więc popuść chłopie gumkę w rajtuzach i ochłoń tym bardziej, że wiedziałeś, iż nie każdemu poszukiwaczowi pasuje latanie za friko na pasku archeo.

Wielu z nas wyznaje zasadę Akcja ZERO DLA ARCHEO. Zero współpracy, zero informacji, zero kontaktów, ale rozumiem że jakoś trzeba reklamować siebie i sprzęt.
Jeśli wejdzie model brytyjski, a nie sądzę by to się stało- to może część z nas zmieni polaryzację. Póki co osoby za frajer wykonujące pracę za którą powinno się im płacić robią złą robotę i przyzwyczaja tych jełopów z archeo, że detektoryści są na skinienie palcem.
A odnośnie twoich wycieczek personalnych "nie znam ale...", "w dupie byłem" i "gówno widziałem" to radzę wyhamować piętą bo czasami można się przejechać. Woda sodowa do główki uderzyła? Wielu z tego forum ma ciekawe trafienia, tyle że się nie ujawnia i nie pieje z zachwytu nad każdym fantem, więc więcej pokory młody człowieku.

Jak rozumiem, Sowa, po prostu nie umiesz sobie wyobrazić, że Saper robi tę robotę dla siebie, a nie dla archeologów. Ma z tego przyjemność i tyle. Nie każdy myśli tylko o własnej kieszeni - spróbuj uwierzyć mi na słowo.

Popłakałem się ze śmiechu :D

Ciekawie się robi ... :(

Są archeolodzy, którym zawsze można pomóc, i archeolodzy którym się nie pomaga, od których należy trzymać się z daleka.