Taki sobie kamień z pola wyskoczył . Chyba granit.Wym. ok. 10x10 cm . Na nim wyryty jakiś znak.Miejscówka dla nas dość ciekawa choć nie jakaś mega "starożytna".
Być może prze kilka wieków była tu karczma ,jakiś większy popas z przeprawą przez rzeczkę,pewnie też jakieś miejsce handlowe...I teraz pytanie . Czy możliwe jest ,że kilka wieków temu nasi przodkowie używali kamieni różnej wielkości do oznaczania jakiś miejsc? Coś na zasadzie współczesnych piktogramów typu parking na lewo ,kibelek dla pań na wprost a dla panów na prawo... :) Czy ktoś się spotkał z jakimiś opracowaniami na ten temat ? W pobliżu przy jedynych w okolicy zabudowaniach stoją duże bielone kamienie. Muszę się im przyjrzeć w wolnej chwili,może też mają jakieś znaki ?

Możliwy kamień graniczny działki.

Raczej za mały. Powierzchnia ze znakiem nie wygląda czasem na startą? Mi to wygląda na młynek do mielenia, ścierania ziarna/przypraw. Takie żarna.

Rzeczywiście ta dolna krawędź jest trochę przytarta ale niezbyt głęboko i tylko na brzegu. Ale to raczej nie pasuje do stałego kuchennego używania. No i ten znaczek. Bardziej pasuje mimo niewielkich rozmiarów do kamienia coś jednak wyznaczającego...

Mi to wygląda jak gdyby ten kamień wpadł w jakaś maszynę rolniczą i w ten sposób powstały na nim te rysy. Takie odnoszę wrażenie lecz mogę się mylić. Pozdrawiam

Takiej wielkości kamienie graniczne nie leżą na wierzchu, są zakopane w ziemi na kilkadziesiąt cm.

Może to jest ''kamień filozoficzny'' ?
:666

Dzięki frank. To ewentualnie jest możliwe . Kamień tkwił w bardzo głębokiej bruździe na skraju pola,która ujawniła kolejne warstwy skorup ceramicznych i szklanych...

Asia, możesz pokazać ten kamień z profilu?

jak dla mnie te rysy powstaly niedawno. wyraznie widac brak patyny.

Nie wiem który profil mógłby być istotny :) Kamień wpisuje się tak naprawdę w trójkąt więc obfotografowałam go z każdej możliwej strony.
Najpierw widok z góry, następnie strona ze znaczkiem . Dookoła wokół osi zgodnie z ruchem wskazówek zegara-półprofil,strona,strona,ostatnie zdjęcie widok z góry czyli podstawa...W sumie to na każdej stronie są jakieś cięcia ale nie mogę się dopatrzeć jakiegoś większego w tym porządku.

No właśnie nie wiem. Jak go znalazłam na polu to kamień miał ledwo widoczne te rysy . Wyszorowałam go w domu i wyszedł ten rysunek. Nawet przez chwilę myślałam,że może to było podmalowane czymś ,ale zadrapałam ten kamień igłą (ostatnie zdjęcie)i on jest taki jasny w środku. I teraz nie wiem jak szybko patynuje kamień ? Tylko tak sobie myślę kto by go miał obecnie tak dziabać i po co? Przecież tego pola to nawet nie ma kto orać za bardzo bo tam nie ma gospodarstwa a właściciel mieszka dość daleko. Także trudno właśnie powiedzieć kto,kiedy i po co?

Kiedyś były popularne zabawy w podchody, takimi kamieniami (i nie tylko)znaczyło się wskzówki. dla przeciwnej drużyny....ot na takie wspomnienia mi podeszło.

Pomysł dobry a i wspomnienie zacne. :1 Jednak cięcia są bardzo równe, różnej szerokości czyli dwa różne mocne ostrza. Materiał przy tym bardzo niestety twardy. Wykluczam zatem podchody bo "szkoda było czasu i atłasu". :D

Mowy nie ma, aby ten kamień wyznaczał jakąś granicę. Jest zbyt płaski, by go trwale osadzić w ziemi.
Zobacz wykład pani Genevieve von Petzinger, a jeśli nie masz czasu to przejdź do 6:42: https://www.ted.com/talks/genevieve_von ... l#t-713155
A w ogóle polecam książkę tej pani pod tytułem "Pierwsze znaki".
Nie twierdzę, że to to. Zresztą jak rzecz udowodnić? Ale kreski układają się w bardzo uniwersalny znak, stary jak ludzkość i używany od paleolitu do dziś.