Nie wszystkie działki mają KW, a co kiedy stan prawny nieruchomości jest na posiadacza samoistnego? :ups:
Jeżeli jakakolwiek gmina udostępni nr KW to podchodzi pod paragraf.....dane Starostów w sprawie egib gdzie na wypisach też mogą być a nie muszą dane dotyczące stanu prawnego nieruchomości, tylko że musisz być właścicielem albo osobą która występuje na podstawie przepisów "prawa budowlanego". Powodzenia bez znajomości nie podchodź
Jeżeli ktoś poprosiłby mnie o podanie nr KW to może mnie cmoknąć w :usta

oczywiscie jak ktoś wcześniej pisał są strony komercyjne......z wykradzionymi KW bo treść KW ma charakter JAWNY, sam nr KW nie do końca.

Mam nadzieję że pomogłem :D

Skąd nagle tylu zatroskanych o ten numer księgi wieczystej? Chcecie bez dodatkowych kosztów, to WKZ sam wam znajdzie, w dodatku bez informowania właściciela gruntu. Dokładnie tak, jak było do tej pory.

Poszukiwacz nie dostanie zgody na szukanie na stanowisku, ale jeśli przeczytasz uważnie to... viewtopic.php?f=9&t=191695&start=75#wrapheader

...mój post w temacie z cytatu.

Muszę się wycofać z tego, co napisałem o uzyskiwaniu numeru księgi wieczystej przez WKZ. Komunikat mówi:

Czyli jednak ma to spaść na wnioskodawcę i czasami może być źródłem problemów, jak zauważyli koledzy.

Co do poszukiwania na stanowiskach z nadzorem archeo, to była tylko propozycja SNAPu i z komunikatu nie wynika, żeby ministerstwo ją przyjęło.

No i wszystko jasne. To jest początek końca.
Większość właścicieli na prośbę o numery Ksiąg Wieczystych i pisemnego potwierdzenia zgody - spuści psy.
Mam zaprzyjaźnionego właściciela setek hektarów i zawsze załatwialiśmy to inaczej.
Nie , nie wódą - on czegoś potrzebował , ja mogłem pomóc i było ok.
Nawet dzwoni do mnie i informuje kiedy tnie albo sieje.
Bardzo fajny układ . Zdążyliśmy się nawet zaprzyjaźnić.
Nawet go nie zapytam o takie pierdoły - zacznie podejrzewać początki choroby psychicznej ...
I wbrew pozorom - Wy stowarzyszeni też sobie kopiecie grób. Ale to nie mój problem.

Dopóki nikt nie pochyli się nad definicją ''zabytku'' - dopóty to wszystko jest ''psu na budę'' .

Wbrew temu, co niezbyt grzecznie tłumaczy na fb przedstawiciel PZE, dla mnie przeniesienie obowiązku dot. określenia numeru KW nieruchomośc,i na której będą prowadzone poszukiwania z WKZ na poszukiwacza brzmi jednoznacznie i inaczej, niż twierdzi przedstawiciel PZE. To nie tak, że jest alternatywa - jeśli chcę przyśpieszyć sprawę, to sam zdobywam ten nr; jeśli nie - pozostaje po staremu (tj. robi to WKZ). Praktycznie kładzie to możliwość uzyskania zgody "z ulicy". Trudno mi sobie bowiem wyobrazić, aby obcy rolnik, do którego pukam, bo jego pole mi się spodowało od ręki podał mi nr księgi wieczystej ( po pierwsze - kto go zna, po drugie - przychodzi obcy facet i prosi o takie informacje - ja sam spuściłbym delikwenta na drzewko). Kolejna zmiana zdecydowanie uderzająca w " maluczkich" - dla mnie coraz mniej w tym przypadku, a coraz więcej jakiejś strategii. Strategii polegającej na wycięciu konkurencji. Bo nie wierzę, że takie głupoty można proponować bez żadnej intencji.hhhhbb

Ja tylko przypomnę tym dla których czekanie kilku miesięcy na wyjazd na poszukiwania to nie problem:
- 99% miejscówek okazuje się wielką lipą po pierwszych 30 minutach szukania, trzeba by mieć złożone z 180 wniosków rocznie aby normalnie funkcjonować.
- pomysły "gdzie pojechać" rodzą się albo po przeczytaniu czegoś, albo wysłuchaniu czyjejś relacji, albo są efektem pijackiej wizji - ja nie wyobrażam sobie notowanie pijackich wizji i odkładnia ich na 2 miesiące :666

Koledzy Olek_65 i 45Tomi, ja rozumiem wasze rozgoryczenie i także tęsknię za czasami gdy zachodziło się do rolnika z pytaniem:
- Dobry, to tamto to Pana pole?
- Tak, a co?
- Mogę se polatać z piszczałą?
- A lataj Pan ino dziury zasypuj.
Piękne to były czasy i ja też za nimi tęsknię. Niestety się zmieniły. Skoro jednak w obecnej procedurze można obejść jeden element to należy takiemu rozwiązaniu przyklasnąć. Nie wiem dlaczego tak się boicie tych ksiąg wieczystych. To tylko dokument opisujący faktyczny stan nieruchomości. Pamiętać należy, że z ustawy księgi są jawne. Skoro i tak rolnik musi dać pisemną zgodę na udostępnienie pola na poszukiwanie i musi podać swoje dane i numer działki to co mu zależy by te dane uzupełnił o numer KW? Dobrze jest przygotować druk zgody tak by rolnik miał do wpisania tylko dane, bo jak wiadomo im więcej pisania tym więcej niechęci.

Jak rolnicy załapią temat to dodatkową kaskę za zgodę i podanie takiego nr KW mogą trzepać.

Myślę że nikt się nie boi ksiąg wieczystych.
Niestety rolnicy a tym bardziej starsi wiekiem będą mieli opory przed podawaniem takich danych (z czystej podejrzliwości i strachu przed nieznanym) lub po prostu nie będą ich znać. O ile numer działki możemy znaleźć bez problemu za darmo to każdy numer księgi to od 30-40 zł za sztukę. Swoje dane osobowe rolnik pamięta na pewno.
10 numerów ksiąg i mamy niezłą sumkę... Dla stowarzyszenia to może być znośna kwota ale dla zwykłego Kowalskiego może to być 1/5 pensji.
Lepiej jednak chyba poczekać żeby ktoś to zrobił za nas bez kosztów.
Byłoby dobrze gdyby jednak był wybór.

Ja może zapytam, po co i komu potrzebny jest numer KW. Przecież nawet rolnicy we wnioskach o dopłaty podają tylko nr działki, i niewielu rolników pamięta nr KW, tym bardziej jeżeli ma ich kilka i żeby nam podać sam musiałby zapytać.
Ksiąg wieczystych używa się w zasadzie do zmiany własności działki, czy też ustanowienie hipoteki przy kredytach lub dzierżawy na więcej jak 10 lat.

Po co ten numer WKZ, przecież to zwykła biurokratyczna intryga lub co gorsze celowe nękanie.

O czym Wy tu gadacie? Na przykład na zgłoszenie robót budowlanych oraz pozwolenie na budowę, nawet autostrady, składa się tylko oświadczenie o prawie do dysponowania gruntem i podaje tylko nr działki. Podkreślę - OŚWIADCZENIE. I na pewno żaden nadzór budowlany nie sprawdza żadnych ksiąg wieczystych. Żaden urząd ani instytucja nie wykazuje takiej "dbałości" o prawa właściciela jak WUOZ i Min. Kultury ;-)
To jest problem.
I rozważanie czy coś będzie łatwiej albo trudniej to bzdury. Bzdury i mydlenie oczu.

Ten numer jest potrzebny, aby odciążyć zarobionych urzędasów :D i co najistotniejsze,aby utrudnić życie wnioskodawcom i przerzucić na nich koszty. Może hurra optymiści nie zauważyli , ale właśnie rozpoczęły się konsultacje społeczne pod przyszłą zapowiadaną ustawę. Obywatel nie ma nic przeciw rozszerzaniu biurokracji i zrzucaniu na niego dodatkowych obowiązków , więc stanie sie to normą. Teraz to, za chwilę coś kolejnego i wszystko pod szyldem dobrej zmiany. Takimi małymi kroczkami zostaniemy zupełnie zadeptani.
I właściwie na chwilę obecną można przypuszczać,że w przypadku wielomiesięcznego oczekiwania na zgody na poszukiwania to nie przychylne nam WUOZ-ty stwarzały bariery , tylko wydziały ksiąg wieczystych rzucały nam kłody pod nogi. I może faktycznie tak jest. :h
I sukces PZE został obtrąbiony. Ciekawe.

Co będzie w przypadku, gdy działka ma kilku współwłaścicieli? Czy wystarczy zgoda tylko jednego z nich, a może tego który ma ponad połowę udziałów, czy też wszystkich?

Z pozyskaniem numeru księgi wieczystej w urzędach powinno być tak, że jeżeli jest przepis który nakazuje nam posłużyć się takim numerem, w tym przypadku w celu uzyskania pozwolenia, to urząd powinien go podać. To się chyba nazywa interes prawny w uzyskaniu informacji.

Czylu nic na lepsze tylko na gorsze. Dla szarego poszukiwacza niezrzeszonego kazdy dodatkowy ' ceregiel' to spore utrudnienie. Nie sadze aby przy dywagacjach na temat poszukiwan ktokilwiek myslal o ulatwieniach dla poszukiwaczy bo zwyklych poszukiwaczy nie ma za to sa przestepcy. Jako przestepca mam gdzies czy wymogiem jest numer dzialki czy numer vin ciagnika rolnika. Zreszta zasadnosc podawania tego drugiego jest taka sama jak tego pierwszego.