Otwieram wątek w którym każdy poszukiwacz może wpisać swoje uwagi i propozycje do nowej ustawy "o zabytkach". Dzielę temat na dwie sekcje dla zrzeszonych w stowarzyszeniach (lub i )PZE i niezrzeszonych czyli wolnych strzelców. To eksperyment ale bez kontrowersji. Cel jest taki aby złapać różnice między nami ale co najważniejsze wspólną płaszczyznę,która być może da nam jakiś punkt zaczepienia do współpracy.
W miarę możliwości proszę potraktować ten temat poważnie. Chodzi o to co Waszym zdaniem powinno się zmienić ,głównie w interesującym nas zagadnieniu poszukiwań zabytków. Proszę o niezamieszczanie innych treści niż te związane z tematem. Proszę o wypowiedzi merytoryczne.

Witam

Chciałbym , uproszczeń a nie gmatwania się w papierologię , np..... mam ustną zgodę rolnika , pytam w urzędzie czy w miejscowości XXXXX ,na działce nr. yyyyy nie ma stanowiska archeologicznego , nie ma , to wchodzę i szukam .

Nie wyobrażam sobie , w jaki inny sposób mogę teraz szukać u rodziny , znajomych lub też całkowicie mi obcego rolnika na drugim końcu Polski , gdzie będę goscił np. przez tydzień

Pozdrawiam
Jan M.

ps. prywatnie nie wierzę już ,aby cokolwiek się zmieniło na dobre dla niezrzeszonych

Za to zrzeszeni pewnie są już zarejestrowani jako potencjalni przestępcy. :D

100 % racji. To jest jakieś kuriozum i sprawa powinna być poruszona w pierwszej kolejności.
No chyba że decyzja ma być wydawana na miejscu lub na drugi dzień po złożeniu wniosku.
Inaczej nawet poszukiwania w sąsiednim województwie są tylko dla mających dużo wolnego czasu a biorąc pod uwagę zegar zasiewów i zbiorów praktycznie nierealne do spełnienia.
Oczywiście zabytki powinny zostać w muzeum na miejscu w okolicach ich znalezienia. Powtarzam zabytki.

Merytorycznie odpowiadam. Po co coś wymyślać, jak można powielić prawo o poszukiwaniach, sprawdzone w Anglii. Przecież rząd chętnie korzysta w innych dziedzinach kopiując sprawdzone przepisy z innych krajów europejskich.
A tam naprawdę jest bogato, zabytki "walają" się na każdym polu, i to jakie!
...no, ale jak widać i czuć, lobby postkomunistycznej kasty siostrzyczek z Archeo jest nie do przeskoczenia!

A ja bym chciał by każdy Kowalski wiedział czym jest i co to jest zabytek.
I żeby przedmioty niezabytkowe można było ryć do oporu bez stresu.

Kompetencje WKZ-tów powinny dotyczyć tylko terenów objętych prawną ochroną, wpisanych do rejestru lub ewidencji. Żądnie zdobywania pozwoleń na miejsca nie będące pod ochroną jest nadużyciem. Przecież jeżeli mam budynek nie będący w rejestrze nie muszę mieć zgody WKZ na remont. Na polu gdzie nie ma chronionego stanowiska archeologicznego nie muszę prosić WKZ o zgodę na np. kopanie studni. Z resztą pierwotny tekst ustawy i rozporządzenia zakładał właśnie wymaganie pozwoleń na poszukiwania tylko przy obiektach wpisanych do rejestru i powinno się do tego rozwiązania powrócić.

Nie bardzo wiem czemu ma służyć ten wątek. Primo, jest założony w temacie PZE co jest słabo zrozumiałe. Secundo, jedyny z niego pożytek to gorzkie żale bez wpływu na rzeczywistość.

Chociażby po to aby wymienić się poglądami.... Jeżeli Ciebie nie interesują, to nie pisz, nie czytaj.
Jest na tym forum tyle różnych tematów że sobie coś znajdziesz.
Nadzoruje ten wątek moderator i w razie potrzeby zrobi porządek.

Tytuł "marudy" o ile wiem jest już zajęty przez kolegę Olka :D

Ależ naturalnie, kolego. Po to są fora dyskusyjne. Tyle, że ten wątek nijak się ma do spraw PZE.

Nic się nie zmieni w tej postkomunie jeszcze przez długie lata, nie masz stosownych papierków nie kopiesz, no chyba że na dziko. :)

Paradoksalnie w czasie komuny, nikogo nie interesował ktoś chodzący po polu z wykrywaczem i zbierający stare Chełmy, monety czy inne duperele, milicja nawet nie zwróciła uwagi gdy niosłeś otwarcie wykrywacz i jakieś stare żelastwo.
To dopiero w czasie wolności i demokracji stałem się przestępcą wykopując starą PRL-owską aluminiową łyżkę lub monetę.

Fajnie że ktoś próbuje cokolwiek zmieniać w tej kwestii, ale oni sami chyba w to nie wierzą że będzie tak jak kiedyś. Teraz nawet nikt się na forum nie wychyla z fantami nawet jakby miał pozwolenia to nikt się niczym nie chwali z oczywistych przyczyn, tylko ustawy, rozporządzenia, i inne cudawianki.

Spokojnie kolego. Mały błąd w trakcie zakładania tematu. Od razu zgłosiłam do przeniesienia ale na razie nie ma reakcji. Starajmy się trzymać tematu.

A może po prostu:

Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
.....
Art. 36, ustęp 1, punkt 12 otrzymuje nowe brzmienie:
"poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym
zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń
elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania tylko na terenach wpisanych do rejestru zabytków/stanowiskach archeologicznych - poza stanowiskami pozwolenie nie jest wymagane".