Nietajenko napisał(a):
Asiu moja droga. Wyobraź sobie sytuację, że minister wymaga od swojego sekretarza stanu zorganizowanie grupy roboczej do wypracowania jakiegoś rozwiązania prawnego. Czy ten do tej grupy powoła:
a) pieniącą się po forach taką Asię, która kontestuje wszelkie pomysły i pragnie jedynie status quo ante mimo, że jest to nierealne,
b) organizację, która chce się spotykać, dba o dobry PR, artykułuje konkretne rozwiązania, jest skłonna do kompromisów, a do tego legitymuje się wewnętrznymi szkoleniami czym dodaje sobie powagi.
Odpowiedź jest prosta. Asiu, z całym szacunkiem do Ciebie, nie jesteś dla decydentów partnerem do rozmowy. Twoja argumentacja brzmi jak szczekanie ratlerka. Czy to tak trudno pojąć, że Twój głos nie będzie słyszalny, a Tobie pozostanie nic nie znaczące biadolenie na forach? Tyle mojego.
Co prawda frank już odpowiedział w swój fantastyczny bez zbędnych ozdobników sposób...frank :1
Ale jeszcze dopowiem krótko.
a) Nie oczekuję bynajmniej zaproszenia do ministerstwa, a forum traktuję jedynie jako miejsce swobodnej wypowiedzi z lekką nadzieją,że nie jestem jedynym ratlerkiem i ktoś coś może jednak weźmie czasem pod uwagę.. Nie neguję też "wszelkich pomysłów" a jedynie wybrane. Nic Cię też nie upoważnia do twierdzenia,że nie chcę zmian bo oczywiście chcę zmiany prawa.
b) Z jednym się natomiast zgodzę. Taka organizacja może być bardzo potrzebna. Podobna sytuacja ze zorganizowaniem grupy roboczej miała już miejsce w przypadku rozmów z LP. Wtedy nie było co prawda jeszcze PZE ,ale były osoby,które w efekcie weszły później w struktury PZE. Dlatego naprawdę nie trzeba mi tłumaczyć roli reprezentanta środowiska jakim może być PZE. Nie skomentuję całości użytych przez Ciebie "argumentów" z przyczyn oczywistych,ale odniosę się jedynie do samego szkolenia bo o nim była ostatnio mowa w wątku. Legitymowanie się wewnętrznym szkoleniem w proponowanej przez PZE formie dodaje związkowi powagi w podobny sposób jak minister Gliński dodaje sobie powagi następującą wypowiedzią:
Cytuj:
Odnosząc się do Pana pytań dotyczących działań edukacyjnych związanych z prowadzeniem poszukiwań zabytków, zauważyć należy, że działalność w tym zakresie prowadzona była zarówno przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jak i przez Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID) oraz wojewódzkich konserwatorów zabytków. Narodowy Instytut Dziedzictwa opracował między innymi ulotki poświęcone temu zagadnieniu – w latach 2007-2018 wydrukowano i rozpowszechniono kilka tysięcy takich broszur.
Waga i wymiar tych super poważnych przedsięwzięć będzie podobna.
A wystarczy tak proste podejście jak to,które proponuje frank.