"Ponoć w jego sprawie pracownik służb konserwatorskich miał stwierdzić, że nie wolno posiadać starych monet." za takie herezje powinni odbierać tytuły naukowe i kierować na badania psychiatryczne. Ja mam wrażenie że w poprzednim ustroju władza wstydziła się represjonować "inteligencję". Przynajmniej w latach 1970-1989. Obecnie mamy na rynku pracy już 2 i 3 pokolenie potomków pionierów awansu klasowego i te osobniki wyzbyły się kompleksów swoich rodziców i dziadków oderwanych granatami od pługów. Wieś intelektualna zaczyna dokazywać.

Ale co by tu nie mówić i pisać, mimo wszystko cel jest szczytny:

Filip
Podsumowanie mistrzostwo swiata. To musi tak dzialac! Innego wytlumaczenia nie ma!

Moim zdaniem twoja opinia jest krzywdząca wobec wielu prostych uczciwych ludzi nie chodzi o pochodzenie społeczne ale czy dany egzemplarz jest człowiekiem czy k...ą.

Nie, przynajmniej nie do końca. Dla wielu ludzi sprawą nie pojętą jest posiadanie pamiątek rodzinnych, możliwość wytłumaczenia się i sama wiedza co robił i kim był pra pra pradziadek. Jak można wymagać poszanowania przedmiotów historycznych i samej historii od osobnika który nawet nie wie jak miał na imię jego pradziadek? Wszelaka tradycja jest mu całkiem obca, bo jego wiedza o przeszłości jego rodziny kończy się na dziadku i tym że mieszkał w miejscowości X. Wszelakie przedmioty starsze niż jedno pokolenie kojarzą mu się z muzeum i dla takiej osoby niepojęte jest, że ktoś może mieć takie coś, co on ogląda w muzeum, w własnym domu i to na dodatek po swoich przodkach.
Co do poszanowania dla osób prostych, ja mam do nich o wiele więcej szacunku niż dla wielu tych co skorzystali z katapulty awansu społecznego. Jest takie przysłowie: "frak dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu" :D

Jeszcze raz się zgadzam z kol. Filipem.
Dzisiaj inteligencję zastąpiono celebrytami. To taka imitacja, bo zawsze jest zapotrzebowanie społeczne na wzorzec do "dościgania". Wymienieni w Filipa podsumowaniu są ogniwem pośrednim tej ewolucji, która z racji "genow" musiała pójść tylko i wyłącznie w tym kierunku.

Są też tacy co chcą zapomnieć skąd pochodzą i ukryć jakich mieli przodków.

"Są też tacy co chcą zapomnieć skąd pochodzą i ukryć jakich mieli przodków."
Racja!

Sądzę, że się głęboko mylisz, może nie były to represje typu stalinowskiego, gdzie osoba mająca "niewłaściwych rodziców" miała spore kłopoty z podjęciem studiów wyższych. Nadal jednak preferowano potomstwo chłopów i robotników , wszak punkty za pochodzenie wprowadzono w 68 roku. Starsi, przedwojenni wykładowcy nie mieli wielkich szans, by przekazywać wiedzę, którą nabyli "za sanacji". Może w latach 70 i późniejszych nie było ich już tak wielu, ale wcześniej mogli stracić pracę, bo jakiś (jak mówisz : od pługa granatem oderwany ) osiołek zawsze (jak mu się coś nie podobało) mógł oświadczyć, że "zajęcia prowadzi wróg ludu" i "wróg ludu" pozbawiany był szansy wykonywania zawodu.
A z zasady zawsze za komuny krzywo patrzono na osoby z "niewłaściwymi przodkami", życiorysy były zawsze dokładnie sprawdzane, czasem kilka pokoleń wstecz. No, były wyjątki, wszak gen. Jaruzelski pochodził z herbowej szlachty :lol: . Musiał być niezłą k..ą, żeby nie zostać wywalonym na kolejnym "zakręcie historii".

Świerzynka, zgadzam się w 100%. Chodziło mi o to że w tamtych latach nie robiono problemów kolekcjonerom, nie było rewizji w celu zabrania kolekcji, jedyne co się zdarzało, to zwykłe kradzieże przez tych co robili trzepanie, coś im się tam przykleiło do łapy i tyle.

Dokładnie to samo (innymi słowami) napisałem kilka postów wcześniej. Przybij 5, kol. Filipie ;) .

Jest jeszcze inny aspekt problemu. Jak za komuny ktoś dostał w dupę pałeczką za na przykład ulotki, to społeczeństwo, pomimo utrudnionego obiegu informacji, jednak się dowiedziało, to protestowało, były zadymy większe lub mniejsze itp. Nie uchodziło to po cichu, więc komuchy jednak trochę się takich sytuacji bały.
W III RP ludzie zachłysnęli się iluzoryczną wolnością. Naród pomyślał, że obaliliśmy komunę i po robocie, a w tym momencie powinna się zacząć wytężona praca w celu budowy prawdziwej demokracji. Przeprowadzono reformę szkolnictwa, która miała doprowadzić do wykreowania bezmyślnego, bezwolnego społeczeństwa. Władze III RP wprowadzały zmiany na zasadzie " od rzemyczka do koniczka". W końcu zaczęto kraść w różny sposób gigantyczne pieniądze ( złodziejska prywatyzacja, doprowadzanie do upadłości, kradzież forsy na 2 filar emerytalny, przedłużenie okresu emerytalnego.....można by tak pisać i pisać.
Za komuny, choć można było iść do więzienia, ludzie potrafili zastrajkować, jak chleb podrożał o złotówkę, jak jednego człowieka aresztowano i pobito...
A teraz? Obieg informacji jest szeroki i łatwy, a wszyscy siedzą cicho. Kto by się przejął losem jakiegoś zbieracza starzyzny. To tylko jakiś indywidualny przypadek. Z całym narodem można robić co się chce. Jak barany idące na rzeź, a nikt nie beknie nawet :evil:

Ryjec :1 :1 :1

Przyczyna jest właśnie w gromnym natłoku informacji.

Sądzę, że raczej w tym, że ludziom generalnie się polepszyło materialnie, leżąc z pełnym brzuszkiem traci się czujność, i daliśmy się osaczyć. :(