Ostatnie zmiany w pracy skutkują tym, iż co środa pauzę 9-godzinną stoję pod ciekawym historycznie miastem z tytułu. Liczyłem na rzymka ale i tak nieźle. Problemem jest susza i spieczona gleba. Powyginałem saperkę i wróciłem po młotek murarski - szło szybciej. Większość czasu w tym miejscu był sad, ale starsze miedziaki i tak doszczętnie zjedzone - na zdjęciach już po drastycznym czyszczeniu tylko do identyfikacji. Prawie brak współczesnych śmieci i multum wojskowych guzików. Co weekend będę wrzucał kolejne fanty.

Szkoda że stany śmietnikowe... taka ziemia czy super chemia rolnika?

Podejrzewam chemię - pole obok sad i ostrzeżenie przed wchodzeniem z powodu oprysków.

W UK ziemia straszna jest, w miarę dobrze to zachowują się na ogół jedynie fanty ze srebra i złota, miedź czy brąz to w większości złom - u nas jak się trafi rzymka, to na 99 % srebrny denar, tam jest dużo brązów wyślizganych na mydło...

Korki spowodowały iż nie dojechałem do Canterbury. Wypad na losowe pole i nieświadomie chodziłem 250m (https://www.google.pl/maps/place/51%C2% ... d0.5054433) od neolitycznego grobowca Little Kit's Coty House :o Ziemia jakby łaskawsza ale tylko dwie monety i guzik - czysto bez sygnałów. Za tydzień wracam na Canterbury.

Sreberko jest ale miedziaki lipa straszna jak zwykle :( Fotki pola i jednego chyba z najbardziej styranych kanarków :lol:

Widzę, że kolega przeniósł się z polskich rzek za granicę:)

Tak chwilowo. Ale na przyszłą jesień buduję maszynę o której będzie głośno w Polsce... póki co cisza ;)

Chwilka na polu i w końcu coś starszego :)

Pens Edward a mennica Londyn

Tak tylko ciekawe są te kropki. Nie mogę znaleźć drugiego takiego egzemplarza.

Niby 3 sreberka ale przez stany tak nie cieszą. Wpadłem w miejsce gdzie jest masa skrawków ołowiu ale nie przetopionego tylko krojonego i taki ołowiany kubek wyszedł.

Dwa miedziaki na dole z Holandii - zjedzone gorzej jak angielskie.

Pogoda ładna, 16 stopni i bezwietrznie. Spotkałem rolnika, który obsiał właśnie moje pole. Spokojny starszy Pan, pokazałem mu fotki znalezisk z telefonu, pogadał o polakach na tutejszym cmentarzu z II WŚ i co ciekawsze o rzymkach które ktoś kiedyś wcześniej znajdował na jednej z krawędzi pola. Akurat jest tam czysto bez sygnałów żadnych. Zboże już pewnie wzeszło i teraz zostało mi ściernisko niżej i same sady z trawą do kolan.

Ichnia ziemia litości nie ma :usta