http://www.supertydzien.pl/wiadomosci/5 ... w7i-KOfMJQ

Kilku mężczyzn przy użyciu wykrywacza metali przeszukiwało teren byłego Obozu Zagłady w Sobiborze. Prawdopodobnie mieli nadzieję, że natkną się na cenne przedmioty. Będą mieli jednak kłopoty, bo taka działalność jest zabroniona.

12 listopada pracownik ochrony dostrzegł kilku mężczyzn na terenie byłego obozu w Sobiborze. Wzbudzili jego uwagę, bo wyposażeni byli w wykrywacze metalu. Ochroniarz wyszedł, aby zwrócić im uwagę, że łamią prawo. Mężczyźni na jego widok zaprzestali poszukiwań, wsiedli w pośpiechu do samochodu i odjechali. Pracownik ochrony opowiedział o zdarzeniu dyrektorowi muzeum, a ten złożył zawiadomienie na policję. Na szczęście udało im się ustalić numery rejestracyjne pojazdu, na podstawie których funkcjonariusze wytypowali ewentualnego właściciela samochodu. Auto należy prawdopodobnie do mieszkańca Świdnika. On i jego kompani są teraz poszukiwani przez włodawskich policjantów.

I to jest woda na młyn dla przeciwników"niedzielnych poszukiwaczy" :oops:

I nie tylko, jak media rozdmuchają i pójdzie w świat to zaraz przedstawiciele narodu wybranego będą trąbić że wszyscy Polacy to hieny i przeszukują tereny obozów zagłady. Ciekawe że taki dzień sobie wybrali ci ''poszukiwacze'', osobiście trochę mi to na jakąś prowokację wygląda.

Po takiej akcji nawet ja się zastanawiam czy jednak przeciwna strona barykady nie ma racji. Zakazać wszystkiego, nawet posiadania szpadli. Co z tego że PZE robi szkolenia, że są jakieś akcje edukacyjne, jak mamy ogromną rzeszę ludzi która nawet nie słyszała o PZE, o jakiś kodeksach poszukiwacza, o zmianie ustawy, a co gorsza nie ma problemu w ryciu gdzie leżą szczątki tysięcy ludzi. To co robi Jacek dociera do max 10% posiadaczy wykrywaczy a Jacek i PZE zbiera wulgaryzm za wszystkich.

Pokazowo ukarać.

A co ma do tego PZE? We wszystkich środowiskach są czarne owce.

"Na szczęście udało im się ustalić numery rejestracyjne pojazdu, na podstawie których funkcjonariusze wytypowali ewentualnego właściciela samochodu. Auto należy prawdopodobnie do mieszkańca Świdnika"

To nie wiedzą, czyje to auto? Dwa tygodnie już szukają?

Przecież po zgarnięciu na polu człeka z wykrywaczem od razu, albo na drugi dzień ma on wjazd na chatę, a w takim przypadku szczypią się już ponad dwa tygodnie? Sprawa grubymi nićmi szyta, jak dla mnie.

O to chodzi że nic nie ma, a wulgaryzm zbiera za debili.

Zaraz przyjdzie Grzebiuszka i dostaniesz batona ... :666

Takie sytuację fajnie Jacek porównał. Czy kierowca jadący prawidłowo ma odpowiadać przed policją za piratów drogowych?
Odciąć się, potępić debili i tyle.

Jeszcze może być druga strona tej sprawy, jak zauważył bjar może to być fake news.

A po za tym druga strona (archeo) też ma sowich debili.

Może być Belhior - jak parę lat temu kilku debili ukradło napis z Oświęcimia to postawili całą policje na nogi ... a tu cisza.
A jeśli to Stysz z kumplami ? :666

Dziwne że w tak drażliwym miejscu brak monitoringu przecież chodzi nie tylko o poszukiwaczy blitu ale o dewastacje,profanację itp.

Myślę że wiedzą już dawno czyje to auto i dlatego czekają na zwłokę aby zamknąć sprawę z powodu niewykrycia sprawcy .

Jeden z sukcesów archeobetonu to wrzucenie do jednego wora wszystkich posiadaczy detektorów.
Nie można utożsamiać się z każdym posiadaczem detektora, czy jakimś osobnikiem co se kupił wykrywkę w biedronce.
To jest chore, jak można czuć jakiekolwiek więzi ze 100 tys. posiadaczami detektorów i twierdzić, że wspólnie, razem tworzymy jakieś tam środowisko detektorystów, gdy takiego środowiska po prostu nie ma.
Sami siebie oskarżacie, to nie są żadne czarne owce wyimaginowanego środowiska detektorystów, to są hieny cmentarne, ohydni przestępcy. :666

A czy to nie pokłosie zaostrzenia prawa? Skoro na zwykłym polu są przestępcami to może uznali, że równie dobrze mogą być przestępcami w miejscu z "lepszym" potencjałem.

Nie zmienia to faktu, że bardzo źle postąpili.