Już chyba była taka historia na forum opisana, że w dowodach rzeczowych pojawił się taki woreczek, nie był ujęty w protokóle ale przyjęty był do dowodów rzeczowych. Jak zrobił się o to szum, to zniknął w tajemniczych okolicznościach równie szybko jak się pojawił. Jak się przed takim czymś ustrzec? Jak pilnować 10 par łap :cop , jak ma się 1 parę oczu :? :(

Nie zbierać skorup po granatach, łusek , pocisków, amunicji to i woreczka z prochem nie powiążą ze złomem.
Chociaż kolekcjonerowi bagnetów, odznak, hemów i menaszek też można podłożyć jakiś proszek, ale już trudniej mu przyklepać, że uzyskał ten materiał z manierki wojskowej. Zawsze jednak podpada to pod "archeologię współczesności, czy wojenną" jak przyzna się, że odkopał w lesie a nie dostał po dziadku czy kupił w desie. Ciężkie jest życie poszukiwacza w kraju nierządu "Prawa i Sprawiedliwości".

Woreczek z prochem to taki dyżurny dowód, który dziwnym trafem zawsze jest znajdywany przy okazji nalotów na kolekcjonerów. Ktoś dociekliwy mógłby pogrzebać, czy przypadkiem policja nie robiła jakiś czas temu przetargu na woreczki :)