Aśka72 napisał(a):
I dokładnie o to chodzi .Według Ciebie stosujesz się do jakiś przepisów tylko tak naprawdę nie wiesz do których? Do swoich własnych i wypracowanych najwyraźniej z Twoim WKZ. Pierwszy raz słyszę o czymś takim jak pozwolenie na samodzielne weryfikowanie zabytkowości przedmiotów. Najwyraźniej to jakaś wyższa forma współpracy z urzędem. Zakładam,że pomiędzy fibulami a kapslami jest cały szereg różnego rodzaju przedmiotów o których można by powiedzieć ,że są zabytkowe. I serio Twojego konserwatora nie interesuje co z tym robisz ? Wielu by to interesowało. No ba. Są też tacy,którzy twierdzą,że wszystko co w ziemi, to nie tylko zabytek ale i zabytek archeologiczny. Luzik macie w tym Twoim regionie. Zdajesz sobie sprawę ,że to co piszesz dziwnie nieco wygląda ? Czy jest tu ktoś na forum z zachodniopomorskiego i może to potwierdzić ? Zawsze w warunkach poszukiwań macie tekst z ustawy o przypadkowym znalezieniu zabytku...co brzmi dość dziwnie w kontekście pozwolenia na poszukiwania zabytków ? :)
Według pozwolenia, mam się stosować do art.33 ust.1 tutaj cytuję:
Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta)."
Przypadkowość jest oczywiście wykluczona, ponieważ pozwolenie dotyczy poszukiwania zabytków.
Przypuszczenie jest w tym wypadku po mojej stronie, i tutaj mam możliwość identyfikacji.