jansz napisał(a):
Ja prowokuję? Zadałem dość trywialne pytanie.
Edit: Jak wyobrażasz sobie uzyskanie pozytywnego nastawienia kogokolwiek względem poszukiwaczy?
Możesz na nie odpowiedzieć.
Wybacz
Zbinio ale jednak spóbuję,żeby kolega nie mówił potem ,że się nie odpowiada na niewygodne pytania.
Jansz. Po pierwsze to ja nie mam problemu z pozytywnym nastawieniem ludzi wokół mnie. Nie wchodzę rolnikowi w szkodę, pytam o zgodę. Często się z właścicielami rozmawia,jak są dość ogarnięci i coś tam słyszeli to się z nimi rozmawia też na temat chorego prawa w Polsce. Można ich przy okazji poinformować ,że na sąsiednich polach mają stanowiska archeologiczne o których nie wiedzieli i są przy tym zdziwieni ,że w Polsce tak można. :) Co do policjantów to też mam raczej dobre doświadczenia,prywatnie uważają,że ustawa jest gówniana. Wielu z nich kiedyś chodziło z wykrywaczem, ale niestety musieli dokonać wyboru ze względu na pracę. Nawet Ci co do nas przyszli na przeszukanie zdali sobie sprawę ze śmieszności całej tej sytuacji i z ulgą przyjęli informację,żeby odpuścić aresztowanie, choć naciski z góry mieli. W ich oczach też nie byliśmy przestępcami tylko rodzinką z jakąś nieszkodliwą wkrętką. Ci policjanci byli po prostu normalni. Wykonywali tylko swoją pracę i to z wyraźnym zażenowaniem od pewnego momentu...Nasz adwokat-przypadkowy facet,tez nie zgadza się już z samą ustawą o zabytkach a co dopiero jej stosowaniem .Generalnie uważam,że to nie my powinniśmy przekonywać innych do nas. Wystarczyłoby gdyby nam nie szkodzono fałszywymi posądzeniami. To jest tak jak z plotką. Z nią nigdy nie wygrasz a czym bardziej się napinasz tym gorzej . Są naciski z góry żeby nam szkodzić. Nie ma rzetelnych informacji o tym,że poszukiwacze dokonują często bardzo ciekawych odkryć. Te tematy są traktowane po macoszemu. Króluje natomiast sensacja na temat kolejnego zatrzymanego poszukiwacza .Nigdy się też nie dementuje ,że poszukiwacz jednak nie był takim przestępcą za jakiego go uznano... Media tak naprawdę nie mają pojęcia o czym piszą, politycy nie mieli pojęcia nad czym zagłosowali. Frazes o dbaniu o dziedzictwo działa na wszystkich kulturalnych ludzi. To oczywiste. Często nam poszukiwaczom zarzuca się,że nie oczyszczamy własnego środowiska. Jak niby miałoby wyglądać to oczyszczanie. Donoszenie na innych? Możemy się jedynie wzajemnie edukować do czego też służą takie fora jak to. I nie mam tu na myśli wyłącznie wiedzy na temat archeo. Dopóki system,który ma nad nami przewagę pod każdym względem, nie stworzy realnych warunków do uprawiania tego hobby ,a jedynie będzie stosował represje, nie mam zamiaru się w ten system wpasowywać. Oczywiście każdy może dokonać własnego wyboru. Opcja zero jest dobrym pomysłem. Podobnie dobrym pomysłem, nawet nie wiem czy nie lepszym byłoby, gdyby każdy poszukiwacz napisał w marcu wniosek o pozwolenie na poszukiwanie zabytków. Po to tylko,żeby pokazać ,że ten system to system fikcyjny i w żaden sposób nie jest w stanie sprostać potrzebom środowiska.
Jansz . Wybrałeś jakąś tam drogę,to Twoja sprawa. Ja tego staram się nie oceniać. Jednak widzę ,że Ty w ten system się wpasowujesz bez szemrania i wątpliwości. Nigdy nie słyszałam z Twojej strony negatywnej oceny obecnej sytuacji i to jest to co mnie i innych pewnie niepokoi. Nigdy też od Ciebie nie słyszałam żadnych racjonalnych argumentów,które by mogły przekonywać do zmiany podejścia w temacie poszukiwania. Tu jest bardzo dużo ludzi ,którzy działają w różny sposób,często stosując technikę mieszaną poszukiwań w zależności od możliwości. Ale nawet Ci co są w mniej lub bardziej formalnych grupach potrafią dokonać właściwej oceny obecnej sytuacji i systemu,który stworzono dla poszukiwań w tym kraju. To jak napisał też kolega
Krzysiek kwestia lojalności wobec środowiska- o ile dobrze zrozumiałam i pamiętam ten wpis. :) Ty się najwyraźniej z tym środowiskiem nie utożsamiasz. I w gruncie rzeczy oczywiście nie musisz. Nie dziw się jednak jeśli spotkasz się z niezrozumieniem .
Pozdrawiam