prymek napisał(a):
Gandalf - wątpię czy konserwator by wiedział , pewnie każdy konserwator miał by inną opinie do tego wiele zależy od okoliczności - domyślam się że każda zgniła łyżka z gs-u znaleziona przez detektorystę będzie ważnym zabytkiem . To się nazywa "uznaniowość " . Prosty test : który z konserwatorów potrafi odróżnić kulkę z broni czarnoprochowej od kulki ze szrapnela ??? a archeolog rozpozna stop ołowiu z antymonem ? Brak wiedzy , brak doświadczenia i się biorą za ocenę czy zabytek czy nie .
Zgadzam się niemal w 100%. Nader często się zdarza, że z identyfikacją znalezionego przedmiotu mają problemy nawet fachowcy w tej dziedzinie. Ja zwróciłem jedynie uwagę na to, aby tak łatwo nie ferować wyroków i jednoznacznie się wypowiadać co jest zabytkiem a co nim nie jest, bo to nie jest prosta sprawa. Pytasz, który konserwator potrafi odróżnić ołowiane kulki od czarnoprochówki i szrapnela. A gdyby tak odwrócić pytanie: a ilu poszukiwaczy posiada taką umiejętność? Rozumiem, że Twoim zdaniem każdy poszukiwacz. Brak wiedzy i brak doświadczenia dotyczy tak samo poszukiwaczy, jak i konserwatorów, archeologów, muzealników. Nikt nie jest alfą i omegą, nikt. Stawianie więc poszukiwacza ponad kimś tylko z tego powodu, że używa detektora jest po prostu nadużyciem i udowadnianiem na siłę, że poszukiwacze posiadają jakąś nader tajemną wiedzę, która jest innym nieznana. Reasumując Twoje ostatnie zdanie cyt.:"Brak wiedzy, brak doświadczenia..." dotyczy także i poszukiwaczy, bo nie wszyscy mamy taką samą wiedzę i doświadczenie.