Nie wciskaj patriotycznych frazesów kiedy z muzeów giną lub są wywożone za granicę takie właśnie przedmioty a jeszcze częściej są wymieniany na kopie. Wziąć do głęboko zakopać poza zasięgiem wykrywacza a być może przyszłe pokolenie archeo trafi na nie. Oczywiście pod warunkiem, że ruszą du...ę zza biurka.

Mnie nie interesuje zachowanie innych, mnie interesuje historia mojego kraju.

Człowiekowi którego się nie docenia najzwyczajniej w świecie przestaje się chcieć pomagać kol.jansz.
A i oczywistym faktem jest to że większa część populacji wychodząc z Muzeum pamięta szczątkowe informacje lub ma je tam gdzie słońce nie dochodzi, historia dla nich w życiu codziennym schodzi na któryś tam plan, za to że przedmiot może służyć do gaszenia kiepa można podziękować tylko ludziom przekonanym że są tymi jedynymi znafcami na tej planecie i mają monopol na wszystko. :h

No to po kiego umoralniasz innych skoro cie nie interesuje zachowanie innych?

Ludzie nakręcacie się, a nikt nie wie jakie jest pochodzenie tego przedmiotu. Wstawiający post znalazł fotografię gdzieś w czeluściach netu, kto wie gdzie i kto to wstawił. Równie dobrze ktoś mógł to zrobić dla żartu, a przedmiot może pochodzić z innego kraju, a nawet kontynentu.

No i sprawa z moim krajem się rypła. :D
Dzięks Filip. :D

Śmiejemy się z tobą bo powód jak zwykle jest:

jakiego kontynentu przecież napisałem że z naszego kraju
woziłbyś się tu za sprzątnięcie wpisów nie na temat
ewentualnie przeniósł do wątku gdzie każdy jedzie na każdego :zb

Nic dziwnego, że się się narobiło, wystawiłeś takie, a nie inne naczynie do id i teraz widzisz tego konsekwencje, na razie jest na luzie, mogło być gorzej. :)

Talgo, bez urazy ale w necie można wszystko napisać. Nawet że to naczynie wykopał chiński łazik na ciemnej stronie księżyca. W obecnych czasach większość ludzi takie sensacje traktuje jak prowokacje i raczej nie bierze tego serio. Jeżeli chcesz identyfikacji to ja uważam że to nie epoka brązu, a żelaza i że szukał bym pod hasłem naczynie bliźniak, dwojak. Oczywiście ja się totalnie na tym nie znam.

W necie występują zdjęcia podobnych, podwójnych naczyń z otworem przelotowym, ale znalazłem tylko ceramiczne. Z reguły opisywane są jako pojemnik na wino.

Niestety nie wiem czym dokładnie jest przedmiot ze zdjęcia, ale z dużym przekonaniem będzie to późna epoka brązu/okres halsztacki. Po formie naczyń i zdobnictwie związek z kulturą łużycką wydaje się bardzo prawdopodobny. W kulturze łużyckiej zresztą naczynia "dwojaki"/"dwojaczki" są sporadycznie rejestrowane, zaliczane do grupy tzw. naczyń specjalnych. Temat słabo rozpoznany, ale odkrywane są w pochówkach, co świadczy o ich znaczeniu w wierzeniach (proces chowania zmarłych).

PS: czytając wątek zaczynam przekonywać się do słuszności pomysłu zaostrzenia przepisów. Poczucie odpowiedzialności za dziedzictwo kulturowe i ogólne zrozumienie problemu na poziomie krajów 3go świata. Chyba czas zwrócić honor prof. Urbańczykowi w tej kwestii...

Znam takich co to kiedyś dali radę chodzić z wykrywaczem i z nim chodzili, a odkąd zaczęli z różnych przyczyn niedomagać, zmienili swój pogląd i zaczęli rzucać kłody tym co dalej mogą.... VonMag może też cię ta choroba złapała?

VonMag. Chyba powinieneś trochę wyluzować. Nic się tutaj nie wydarzyło co by Cię upoważniało do tak surowych osądów. :? Chłopaki się trochę pośmiali i tyle . Nikt z nich nie jest " właścicielem" tego zabytku więc nie mają wpływu na to co się z nim stanie.

Nikt nie kwestionuje wagi znaleziska i gdzie powinno się znalezć( pomijając szczegół czy to nie fejk) ale
prawo powinno być takie samo dla wszystkich a tak nie jest,batem to można było w obozie a nie teraz w cywilizowanym świecie :idea .Ciekaw jestem efektu końcowego gdyby każdy podatnik mógł wybrać sobie cel na który szły by jego pieniądze,komuś by szybko zmiękła rura..... :h,to jak z zakazem pędzenia bimbru,zakaz był pędzili,zakazu nie ma i dalej pędzą,dokręcanie śruby zamiast mertoryczna rozmowa i porozumienie odnosi odwrotny skutek :ups:
Ps,trzecim światem to można nazwać prawo które obowiązuje,można je interpretować jak w baśni ,na milion sposobów,kwestia wyobrazni i grubości portfela.