I o to w tym m.in. chodzi.

Oczywiście, że każda z tych monet pojedynczo żadnego znaczenia w tym stanie dla nauki nie ma. W sieci za parę złotych można kupić w lepszym stanie.

Natomiast jako gromadne znalezisko monet dla nauki znaczenie ma. Znaleziska gromadne są podstawowym narzędziem służącym do odtworzenia obiegu monetarnego w badanym okresie historycznym i na analizowanym obszarze. Cechy obiegu monetarnego pozwalają z kolei na poznanie życia gospodarczego w dawnych wiekach.

Np skąd wiemy ile falsyfikatów boratynek wybito? Na podstawie analizy skarbów i stosunku oryginałów do falsyfikatów w skarbie szacujemy, że w obiegu było około 12% falsyfikatów w stosunku do wielkości emisji.
Skąd wiemy, ze Boratini bił szelągi poza kontraktem z oryginalnych stempli? Na podstawie analizy ilości poszczególnych odmian w skarbie udało się wskazać odmiany nadreprezentatywne. itd

Ja rozumiem, ze przeciętny zbieracz ma takie informacje w nosie, a nauką jest zainteresowany tylko wtedy aby dowiedzieć się jaką monetę znalazł i czy jest rzadka. Trzeba mieć jednak świadomość, że często przy braku źródeł pisanych znaleziska monet są niezwykle cennym źródłem informacji. Jak takie znalezisko zostanie rozproszone, to źródło wiedzy znika.
Nie dla archeologów, nie dla urzędników, a dla dobra nauki takie znaleziska powinny być zgłaszane.
Osobną sprawą jest niestety to, ze takie opracowywanie naukowe skarbów trwa w Polsce strasznie długo. Od 7 lat czekam na publikacje o skarbie z Rokitna :nicnie

Co do tego skarbu z Rokitna to ponoć były dwa skarby - jeden znalazł dziadek a drugi wnuk. Ten pierwszy dużo wcześniej został wyorany, czy jest jego opracowanie bo to było z kilkadziesiąt lat temu?

Dzisiaj przekazując jakikolwiek zabytek należy liczyć się z poważnymi konsekwencjami, trzeba być wręcz totalnym idiotą, żeby w imię dobra nauki ryzykować, dać się zgnoić i upodlić policji, urzędnikom, sądom i mediom. :666

Zicho , tego złomu nikt nigdy nie opacuje. Chyba sam nie wierzysz w to co piszesz.

Masz rację starsze znalezisko zostało odkryte w 1982 roku/ około 3000 boratynek/
Ja się z opracowaniami tak starszego i młodszego skarbu nie spotkałem. Dla pewności przejrzałem bibliografię monografii C.Wolskiego. Zawarł w niej około 10 opracowań naukowych skarbów boratynek ale tych z Rokitna nie.
Albo są w opracowaniu albo nikt tego jeszcze nie ruszył.
Dlatego napisałem, że opracowania trwają bardzo długo ze stratą dla nauki

"W opracowaniu" od prawie czterdziestu lat? :ups: Przecież takie opracowanie stosu boratów w wykonaniu większości naszych muzealnych specjalistów ograniczyło by się do ich podziału na dwie kupki - jedną koronnych i drugą litewskich.

Po tej wstępnej selekcji kolejny podział. Te do domu a te mogą zostać. :lol:

:1

Tak, wiem opcja 0 :hahaha

Możesz podać przykład, że ktoś znalazł skarb i go zgłosił, a został "zgnojony, upodlony przez policję, sądy i urzędników"?

Skarb niekoniecznie ale nie tak dawno jeden z kolekcjonerów, który za własne pieniądze odkupywał cenne zabytki archeologiczne od znalazców oraz zbierał od rolników co cenniejsze rzeczy wyorane na polu, podarował cały ten zbiór jednemu z muzeów archeologicznych.
Pan dyrektor podziękował znalazcy a następnego dnia zgłosił na policję przekazania tych przedmiotów.
Darczyńca miał poważne kłopoty z tłumaczenie się "niebieskiem". Nie pamiętam dokładnie ale sprawa oparła się o prokuraturę.

Tak więc nie prowadź na tym forum jakieś umoralniającej krucjaty. Może nie nie zdajesz sobie sprawy, że przez takie wpisy gwałtownie tracisz na reputacji i poważaniu jakie masz u niektórych za wiedzę o boratynkach. Przykro na to patrzeć.

P.S. Tak jak napisał ktoś wcześniej, w obecnej sytuacji prawnej zgłaszania skarbów może dokonać tylko szaleniec lub osoba o skłonnościach samobójczych.

Zbinio nic dodać nic ująć. Zgadzam się w 100%

Stara sprawa z 2011 roku dotycząca naszego forumowego kolegi sapera. Sprawdź dokładnie o co chodziło i czy coś złego sapera spotkało http://wyborcza.pl/1,87648,15679246,Ska ... czeni.html

Jest na forum sporo osób, które dokonały wspaniałych odkryć. Zgłosiły odpowiednim władzom i nie siedzą w więzieniu, a cieszą się z nagród pieniężnych i z tego, ze przysłużyły się historii naszego kraju.

Szlag mnie trafia jak się nakręcają co niektórzy tymi bzdurami,że jak zgłosisz znalezisko, to cię zgnoją i upodlą.
Wręcz przeciwnie jak nie zgłosisz, to będziesz miał kłopoty-sprawa z Miastka.
Była też sprawa, że gość zgłosił ale tylko część, a resztę chciał zatrzymać.Wydało się i miał kłopoty.
Wiem, ze plotka ma siłę lawiny, ale myślenie nie boli.
Przykro patrzeć na takie teksty.
Zbinio, jako historyk dociekam prawdy, a nie umoralniam, bo nie mam w tej materii kompetencji.
Jak tracę w Twoich oczach reputację, to trudno jakoś to przeżyję

To znaczy jeśli znalazłem kilkadziesiąt takich rozrzuconych na kilku hektarach zatraciłem całą wiedzę jaką można by z tego rozrzucenia wywnioskować? Bo 16 takich w lepszych stanach to i na 10 arach leży a najbliższa strefa archeo 15 km dalej.

Nie. Znalezisko zwarte/skarb, depozyt/ to nie to samo co znaleziska rozproszone.