żenada. Wszystko z XXw. a w szczególności umocnienia wojskowe są zwykle opisane w najmniejszych szczegółach. Zachowały sie plany transzei, umocnień, rozkazy, meldunki itd. Czy tę dokładną wiedzę trzeba jeszcze uzupełniać? A jeśli tak to k... czym? Zdjęciami przekrojów okopów? Że tym ludziom w ogóle się chce tworzyć taką szopkę? Praca przy czymś takim musi być wyjątkowo demotywująca i wręcz demoralizująca. Wiadomo, że chodzi tylko i wyłącznie o kasę (i do tego Twoją i moją) i nic więcej.

Właśnie weryfikują te plany, meldunki, rozkazy, kierunki ostrzału, liczą łuski i odłamki. :D

Problem w tym że nawet zdjęcia lotnicze z epoki są :)
Są nagrania relacji uczestników, wspomnienia. Ja już dawno podważałem sens takich zabaw.

Jeżeli ta szopka idzie z prywatnej kasy to tylko pogratulować dobrodzieja, co to sponsoruje, ale jeżeli z podatków, to NIK powinien zamieszkać u zleceniodawcy na kilka tygodni. Obawiam się że my widzimy wierzchołek góry lodowej, jak by ktoś dokładniej to przetrzepał to może wyjść całkiem fajna afera.

No dobra? Kto podrzuci temat do NIK i CBA? :D

Kiedyś tam dawno, czytając te bzdury o archeologii współczesności myślałem, co za świry, co za nawiedzeni goście, byle śmieciem potrafią się zachwycać i widzą w tym nasze kulturowe dziedzictwo, mimo to, jednak dzisiaj diametralnie zmieniłem o nich zdanie, to ludzie z perspektywicznym spojrzeniem na przyszłość archeologii, zaradni, operatywni i przedsiębiorczy. :)