W tym przypadku frank ma racje. Sa tacy co reaguja na lamanie prawa i nie musza byc ekspertami z dziedziny, ktorej to lamanie prawa dotyczy.

To dość śliski temat . Z jednej strony chcielibyśmy ,żeby ludzie reagowali kiedy coś złego się dzieje...z drugiej jednak oczekujemy od ludzi samodzielnego myślenia i jakiejś ludzkiej umiejętności oceny sytuacji...

Ludzkiej umiejetnosci myslenia nalezalo szczegolnie wymagac w sytuacjach napedzanych politycznie co bardzo slusznym oburzeniem zaakcentowal Renald.
Ta zas sytuacja jest takim szyderczym przykladem jak jestesmy odbierani przez ludzi niewtajemniczonych w nasze reozterki. Jak mawial kiedys moj dobry kolega anarchista "to prawo sprawia, ze sa przestepstwa". Rzadko sie z nim zgadzalem ale po latach widze, ze troche mial racji bo mozna tak skonstruowac prawo, ze bedzie czuc oddech sadu za plecami w kazdej niemal sytuacji. A jak praktyka i chyba badania pokazuja, nadmiernie rozbudowane prawo nigdzie jeszcze nie ukrocilo przestepczosci..

Tak,być może tak. Ale mnie martwi jedno w naszym społeczeństwie. Rzadko kiedy reagujemy kiedy za ścianą mąż bije żonę,kiedy dzieci są maltretowane itd. Kiedy należy zadziałać być może coś ryzykując Za to chętnie podpieprzamy sąsiada kiedy ma nowy samochód a my zastanawiamy się czy aby wszystko opodatkował...Czyż nie ? Czy sygnalizowanie,że ktoś chodzi z wykrywaczem i szuka zabytków mieści się jedynie w kategorii właściwiej postawy obywatelskiej ,bo człowiek nie zna naszych problemów. Czy jednak wiąże się z taką prostą satysfakcją ze zgłoszenia bardzo łatwego celu jakim jest gość z wykrywką, który w ogóle się nie ukrywał.

Nie bądźmy naiwni. Większość ludzi chwytająca telefon "aby zgłosić", nie robi tego z poczucia obywatelskiego obowiązku. Radość z bycia przez jedną sekundę kimś ważnym, poczucie chwilowej władzy nad innym człowiekiem, satysfakcja z zaznaczenia, że "ja też mogę", że "ze mną również trzeba się liczyć", oto cała motywacja takich ludzi.
Przecież nie chodziło o sytuację zagrażającą komukolwiek, nie chodziło o powszechnie znane i uznane, wykraczające poza prawo postępowanie (przyrównanie do włamania to ordynarna manipulacja). Człowiek posiadający odrobinę zdrowego rozsądku, zdolny do samodzielnej refleksji, wstrzymałby się z wybraniem numeru policji. Ten zrobił po prostu to, co wynikało z nauk Dziennika Telewizyjnego i innych, rynsztokowych mediów: doniósł. Kiedy znów przyjdzie czas, gdy za ulotki będą łamać siedemnastolatkom palce, on ponownie doniesie. Bo za takie postępowanie nie spotkała go wcześniej żadna kara. Ba, nawet werbalne potępienie. No bo przecież trzeba człowieka zrozumieć...
Nie trzeba.

A i owszem Renald indoktrynacja dziala i doskonale polaryzuje slabe jednostki i dlatego ogromne pretensje powinnismy kierowac do "indoktrynatora" czyli w tym przypadku instytucji i osob, ktore uparly sie aby chodzenie z wykrywka bylo przestepstwem.

Ogłupienie społeczeństwa przez publikatory- ogłupiatory oraz zaniżenie poziomu szkolnictwa dobrze służy manipulacjom. Skandaliczne przy tym jest, że rozpatruje się anonimowe zgłoszenia. Zgłaszający jak ma odwagę zgłaszać, powinien mieć także odwagę złożyć wyjaśnienia, jeśli jego doniesienia były celowo kłamliwe, ewentualnie udowodnić, że były w dobrej wierze. :evil:

Owszem indoktrynacja polaryzuje jednostki i należy walczyć z "indoktrynatorem". Jednak nie zgodzę się ,że to dotyczy słabych jednostek. I tu zgadzam się z Renaldem. Takie działania to już stan umysłu niektórych osobników niestety.
Ostatnio mój mąż miał taka przygodę: Jechał sobie po naszej wiosce i z lewej strony wyjechał mu samochód z podporządkowanej. Kuba nie wyrobił już i w dodatku miał po prawej stronie wysoki krawężnik ..więc tamtego nad lewym tylnym kołem obtarł. Zatrzymali się .Starszy pan nie bardzo wiedział co się stało,mówił ,że nie widział. Oczywiście zatrzymał się również następny samochód ,którym jechał syn starszego pana. No i oczywiście wiadomo,że to wina męża bo jechał za szybko i nie wyhamował i uderzył z tyłu . Klasyka. No i w ogóle co teraz będzie bo oni się na pogrzeb spieszą. Mój mąż stoik ,powiedział ,żeby sobie jechali na ten pogrzeb i wracając zatrzymali się pod numerem 122. Nie spodziewaliśmy się,że wrócą . Ale wrócili. Pomyśleliśmy,że warto jednak wierzyć w ludzi. :) Nic bardziej mylnego . Synalek namówił tatusia,żeby wezwać policję. Ręce nam opadły. Poszliśmy do domu a oni czekali ponad godzinę na policję. Tak mocno przeżywali pogrzeb na który się spieszyli. :) Policja przyjechała,deszcz się jeszcze rozpadał,byli wkurzeni ,że do takiej pierdoły musieli przyjechać...Pojechali te 200 metrów na miejsce zdarzenia,obejrzeli wszystko ,kazali się zamknąć synalkowi a tatusiowi wlepili mandat 500 zł i zatrzymali mu dowód rejestracyjny bo miał niesprawne auto wylewające płyny ,bynajmniej nie na skutek obtarcia tylko tak w ogóle "z natury"...Całość spierniczyła nam popołudnie. Jakim trzeba być zacietrzewionym idiotą i popaprańcem ,żeby w takiej sytuacji w ogóle robić takie rzeczy w nadziei ,że jego będzie na wierzchu ? Są ludzie,którzy mają zwyczajnie spieprzone poczucie "sprawiedliwości". Zupełnie inaczej ją widzą .Jak w Kargulu i Pawlaku.

Aska

to sa wlasnie te slabe jednostki.. rozchwiany system wartosci lub brak itp itd ale nie to jest najwazniejsze.
najwazniejsze jest w obu zreszta przykladach zarowno w Twoim jak i "naszym wspolnym", ze ktos podpuszcza innych w celu osiagniecia jakiegos zysku.

Największym wrogiem poszukiwacza jest poszukiwacz, tzn. ludzie, którzy mają pozwolenie. Ludzie, którzy w godzinę po otrzymaniu zezwolenia nagle stają się największymi obrońcami dziedzictwa i wszystkiego, co w ziemi. ludzie, którzy na czerwonym świetle zapierniczają do nadleśnictwa, i trują dupe dyrektorowi , żeby łapać wszystkich z wykrywaczem, bo to oni teraz są zbawieniem. Niestety, ale taka jest prawda, tylko tego nikt nie napisze.

Może nie dosłownie, może za mocno napisane, ale też odniosłem podobne wrażenie. Od razu po odebraniu papierów ci z zezwoleniami uważają się za lepszy sort i zaczynają krytykować tych bez kwitów.

I tu wychodzi 123 lata zaborów + 5 lat wojny + ponad 50 lat okupacji sowieckiej. Ludzie byli premiowani za takie zachowania i odrobinę za mocno weszło nam to w geny.

123 lata zaborow oraz okupacje niemieckie i sowieckie spowodowały głównie tyle ze Polak ma zerowe zaufanie do wladzy ( a czasem to bardzo cenna cecha), bycie świetszym od papieza przez swiezo upieczonego poszukiwacza na legalu ma niestety zupełnie inne - bardzo przyziemne wyjasnienie- po prostu taki delikwent dostal do łapy mniej lub bardziej skuteczny instrument do wybijania konkurencji na miejscówkach.

Przykro to powiedzieć ale najwięcej szkód w opinii robią nam hieny niszczące cudzą własność i niemające szacunku dla niczego i dla nikogo a my dostajemy tym kijem po plecach. Dlatego też sami powinniśmy oczyszczać się z takich mętów. Podam przykład w ubiegłym tygodniu korzystając z ładnej pogody wybraliśmy się z kolegą nad Wisłę gdzie natrafiliśmy na konkretną fajną działkę ale ogrodzoną a kilkaset metrów dalej zobaczyliśmy przy bramie człowieka który okaz się być właścicielem . Spytaliśmy grzecznie czy możemy pochodzić w środku na co właściciel powiedział panowie zmykajcie szybko nie chcę was widzieć bo którejś ubiegłej nocy tacy ,, jak wy !!! " zniszczyli mi ogrodzenie i rozkopali rabaty z warzywami. Co mieliśmy robić zawinęliśmy się jak najszybciej i czy można potem mieć pretensja do takiego człowieka że dzwoni do mo widząc gościa w wykrywa w reku na polu nawet nie swoim. Nie wspomnę o info od ludzi o rozkopanych i rozkradzionych grobach żołnierzy wrześniowych ,to już całkowita porażka a wszystko idzie na nasze konto.
Dlatego też jeśli złapał bym namiar na taką hienę to z pewnością nie zadrży mi ręka wykręcając odpowiedni numer. :evil:

Co do zwijania z pola i akcji policji , u mnie w terenie również się wzmożyły patrole , jestem przekonany , że czegoś szukali . Powtarza się to codziennie , a nigdy wcześniej tak nie było. Ostatnio spacerując z psem zauważyłem jak zwolnili i mi się przyglądali .... A że zobaczyli psa to się zawinęli. Skoro na takim zadupiu jak u mnie coś się ewidentnie dzieje to już masakra jest , dodam , że to na podkarpaciu.